Wpis z mikrobloga

@blackorchid:

O! Przypomniałam sobie jeszcze jak w 2006 roku mieliśmy dzielone pokoje na zielonej szkole. I miałyśmy mieszkać w 6, ale okazało się, że dostępne są 3 i 4 osobowe pokoje.

Pech chciał, że z najlepszą przyjaciółką trafiłyśmy na pokój dzielony z dziewczyną, z którą każdy się brzydził mieszkać.
  • Odpowiedz
@blackorchid: Pewnie już nikt mnie nie doczyta w tym tłumie, ale miałem okazję mieszkać z moim obrym znajomym z ogólniaka i jego dziewczyną. Oni uwielbiali jarać blanty, ja pracowałem na nocne zmiany w fabryce. Ponieważ w dzień odsypiałem ciężką nocną robotę, a zawsze był jakiś rachunek do zapłacenia, to robiliśmy zrzutę i jaracz blantów (albo jaraczka, ale najczęściej jaracz) to podczas przerwy w swojej pracy podjeżdżali na pocztę, płacili (rzut beretem mieli) i przywozili podbity rachunek. I tak nam życie powoli płynęło miesiącami, aż któregoś dnia jaracze pojechali na urlop. Ja zostałem w domu i dalej #!$%@?łem na nocnej zmianie. Pochodzę z głębokiej wsi i nie lubię nadmiernego ciepła, więc jak tylko oni wyjechali, to kulturalnie wyłączyłem ogrzewanie, wciągnąłem kalesony zamiast piżamy i dalej odsypiałem w dzień licząc w myślach, ileż to pieniążków zaoszczędzę na ogrzewaniu (olej opałowy).

Kilka dni później około płudnia obudził mnie człowiek dobijający się do domu. Ziewając, otworzyłem drzwi w tych rozciągniętcyh kalesonach od spania (gość był wielce zdziwiony i zmierzył mnie od stóp do głów) i pytam o co chodzi. Na co gość zapytał, czy oglądam telewizję. Nie. Czy w tej chwili robi pan pranie. Nie. Czy może gotuje pan coś na kuchence elektrycznej. NIE! "Tak tylko pytam, właśnie wyłączamy prąd w domu, bo od pół roku nie płaci pan rachunków". #!$%@? ognisty mnie strzelił i od razu dzwonię do jaraczy. Wyłączony telefon. Na resztkach baterii w laptopie napisałem im maila, wiadomość na IRCu, na gadu, na ryjoksiążce, na naszej-klasie, naszej-wsi i na pierdyliardzie innych platform i setce różnych protokołów, żeby odezwali się do mnie jak najszybciej. Zero odpowiedzi.

Następnego dnia przyjechał właściciel mieszkania, bo dowiedział się, że elektrownia odcięła prąd. Pytam czy jest jakiś sposób, żeby to rozwiązać, a on wręcza mi rozwiązanie umowy najmu. Okazało się, że jaracze nie płacili za mieszkanie od pół
  • Odpowiedz
@blackorchid: dwupokojowe mieszkanie, w jednym dwie dziewczyny, w drugim ja z takim gościem, no i kiedyś pod moją nieobecność współlokatorka przyłapała mojego kolegę z pokoju w łóżku z innym jego kolegą w dość późnym już stadium dobierania się do swoich spodni (:

Innym razem jedna ze współlokatorek po pijaku uprawiała seks ze swoim chłopakiem w pokoju, w którym ja niby spałem. Niby.. :\ no ale taka sytuacja jest bardziej "akceptowalna"
  • Odpowiedz
czytając ten watek czuje się jak parę ładnych lat temu czytałem watek na kafeterii ''Do czego byście się nikomu nigdy nie przyznały''
  • Odpowiedz