Wpis z mikrobloga

@elbanan: @messern: w 2008-2009r chwilkę na Azorach mieszkałem. Ale raz, że się nie kręciłem jak nie trzeba było, a dwa to wtedy chyba Wisła tam jeszcze była górą. Przynajmniej tak kumpla kuzyn (gość znał się na tej robocie) mówił. Ale ogólnie przesrane w tym Krakowie. Raz po pijaku z buta wracałem chyba w okolicach Bronowic i szło z 5-6 sportowych chłopaków, całkiem spore chłopy, szybko znalazłem sobie inną
  • Odpowiedz
Tak szczerze to mieszkałem w Krakowie za malucha ( <= 6 lat ), potem na wsi pod Krakowem, ale całe życie - szkoła, praca - w Krakowie. Sytuacji "w----------j" nie miałem nigdy, mimo iż przez 5 lat bujałem się po Azorach, bo tam dziewczynę znalazłem :P Wracanie z buta po nocy na wieś pod Kraków itd.

Trochę ta opinia "groźnego" Krakowa przesadzona. Wydaje mi się że tworzona przez przyjezdnych, którzy gwiazdorząc po
  • Odpowiedz