Wpis z mikrobloga

#januszekrwiodawstwa

W Piątek poszedłem oddać krew. Trzeba Wam wiedzieć że u Nas w Bytomiu krew oddaje się tylko w Szpitalu nr.1. Placówka jest malutka, a do tego pracują tam zawsze te same Panie. A jako że krew oddaje się co dwa miesiące, to nie dość że wchodząc zna się cały personel medyczny, ale też wszystkich innych oddających. Ci inni oddający to typowe Janusze w wieku 40-50 lat. Od samego wejścia słychać jak sobie gadają co tam u nich się wydarzyło przez te dwa ostatnie miesiące. To chyba tyle słowem wstępu. Dodam może jeszcze tylko że moja mordka była Januszą znana i mówili mi "Cześć". Jeszcze nie zasłużyłem sobie na dołączenie do rozmowy ale tego pamiętnego Piątku wszystko miało się zmienić. :)

Po wypełnieniu ankiety poszedłem do Pani od badania krwi. Janusze z poczekalni powiedziały mi wtedy "Cześć" i wrócili do swoich gadek. Ja po badaniu dowiedziałem się że hemoglobiny #mocno więc fajne by było z trzy kubeczki wody wypić żeby leciało ze mnie jakoś tak żwawiej. Potem od razu przeszedłem się do Pani Doktor. Jako że znajoma ze mnie mordka, to darowała sobie pytanka kontrolne i sprawdzanie ankiety. Posłuchała, puls zmierzyła, spytała o wagę i czy aby przypadkiem nie mam kampanii wrześniowej, po czym dała fartuszek i skierowała na krzesełka obok Januszów.

- Co tam Młody? Który to raz? - Spytał Pan Janusz (On tak na prawdę jest Januszem, a do tego jest też najstarszym Bytomskim krwiodawcą. Ma jakieś medale i inne takie duperele).

- Pełną to siódmy, proszę Pana.

- Jakiego Pana Młody?! Janusz jestem. To Krzysiek, Marek, a ten z telefonem to Zbyszek. Fajnie że oddajesz. Kiedyś...

Nagle do oddziału wchodzą dwie bardzo urodziwe Panny, lat około 23, siostry podobne do siebie jak dwie krople wody. Trzeba tutaj podkreślić że Panie krew oddają rzadko, a jak już oddają to są to Żony Januszów. Żeby tak jakieś młode i ładne oddawały to nawet Pan Janusz nie pamięta. Oczywiście, rozmowy przycichły, wszyscy poprawili koszule i zauważalnie wciągnęli brzuszki. Dziewczyny wypełniły ankietę, przeszły do badania krwi po czym jedna z Nich poszła do Pani doktor, a druga została ze mną i Januszami czekając na badanie.

- A widzę że pierwszy raz! Tak ładnych twarzyczek na pewno bym nie zapomniał. Jak to moje wnuczki teraz mówią "bajerancko" że jesteście! - Pan Janusz wspiął się na wyżyny bycia 50-letnim lowelasem.

- A dziękujemy bardzo. Jakoś tak kolega w pracy oddawał ostatnio i pomyślałyśmy z siostrą że w sumie jak można pomóc to trzeba. Ale muszę Panów o coś zapytać. Bo siostra to bez problemu, ale Ja tak trochę nie za bardzo lubię igły. Czuć ją przy pobieraniu? W sensie: Jak to jest?

- A widzisz, skarbie. Ja to mam swoje lata. Krwi to tyle oddałem że ho, ho. Ja Ci nie pomogę bo dla mnie to normalne. Ale może Młody On to swoje już oddał, ale bardziej w Twoim wieku to i może będzie bardziej dokładny. - Tutaj Pan Janusz siedząc obok mnie szturchnął mnie ramieniem, po czym odwrócił się w moją stronę i puścił do mnie oczko. (A minę miał jakby chciał powiedzieć "Pacz Młody, a Ci załatwiłem branie")

- Czuje się tylko pierwsze ukłucie, potem...

Tutaj próbowałem wytłumaczyć jak to jest. Nie zdążyłem nawet skończyć, nie mówiąc już o puszczeniu jakiegoś wyszukanego komplementu w stylu: "ładnie wyglądasz", gdy Jej siostra wyszła od Pani Doktor. Zamieniły się miejscami, ale po minie Siostry wszystko było jasne.

- Co się stało? Co ta Jadźka (Pani Doktor przyp. redaktora) Pani nagadała? - Janusz wkroczył do gry.

- Trochę za chuda jestem. Paulina pewnie też. Szkoda.

- Nic się nie stało! Teraz tylko przyjść do domu i zjeść porządny obiad, a potem drugi. I tak przez tydzień. Nie mogą Nas teraz Panie tak opuszczać. Proszę przyjść z brakującymi kilogramami, będziemy czekać. Prawda Panowie? - #januszszukapoparcia

Jak tylko Pan Janusz skończył druga siostra wyszła od Pani Doktor i obie wyszły. Tutaj ta historia mogłaby się skończyć. Ale to właśnie tutaj zaczyna się jej najciekawsza część :3

Wraz z zamknięciem drzwi wszystkie Janusze wypuścili powietrze pozwalając by brzuszki opadły. I wtedy się zaczęło. Oczywiście pierwsze zdanie należało do Pana Janusza.

- Ale to teraz urodziwe jest. Aż nieczyste myśli przychodzą. Widzieliście te pośladki?

- Jak dojrzałe pomarańcze. Kształtne to i takie lekko podskakujące. A jakby tak ścisnąć. Panie Boże, Moje też takie kiedyś miała!

- A widzieli Panowie te, przepraszam że tak ordynarnie ale przecież nie można wytrzymać, piersi? Przecież idealne na dłoń! Teraz to wszystko takie sztuczne a tutaj takie proszę. Ani to za duże, ani za małe. Idealne, Idealne!

- Kiedyś to takie dziewczyny jak się spotkało to puścić nie można było. Trzeba było spróbować. A słodkie pewnie jak maliny.

Janusze resztę czekania spędzili z rozmarzonymi minami. Panie Lekarki udawały że nic nie słyszały.

#truestory #coolstory #krwiodawstwo #bytom
  • 10