Wpis z mikrobloga

Hej :) pamięta ktoś jeszcze, że #krolkasieodchudza ?

Wracam :p

Przez ostatnie jakieś półtora miesiąca zaniedbałam ćwiczenia, w większości z braku czasu. Ale nie rzuciłam się na jedzenie, tylko jadałam tak samo jak jak wcześniej. Mimo to na wadze trochę ponad 2kg do góry :(. Mój facet mówi, że to na pewno woda, ale mi się jakoś nie chce w to wierzyć. Tak czy inaczej, od dwóch dni już jeżdżę wieczorami na rowerku stacjonarnym, oglądając przy okazji zaległe odcinki #trueblood, ale dzisiaj będę musiała porobić coś innego, bo boli tyłek :/. Niestety bieganie właściwie odpada, bo nie lubię biegać w ciemnościach, a zanim znajdę czas po pracy jest zazwyczaj 20:30 i za oknem noc.

Ogólnie złapałam trochę doła, no bo jak to. Człowiek zdrowo się odżywia, nie obżera, a tu po miesiącu dwa kg do góry. Bez sensu. Ale wracam do ćwiczeń i mam nadzieję, że już będę tylko chudnąć :)

Miłego dnia ^^
  • 14
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@krolka89: Jak narazie to po twojemu jest jojo :P Ogólnie po lowcarbie ma nie być jojo, poza tym zajebiste potrawy, głównie samo tłuste mięcho i dużo warzyw.
  • Odpowiedz
  • 0
@3mielu: a ja nie przepadam za mięsem, a tłuste to już w ogóle fu :p no i ciężko przy moim trybie życia być na jakiejkolwiek diecie, w której jest powiedziane co, jak, kiedy i ile. Dlatego kombinuję sama :p
  • Odpowiedz
  • 0
@krolka89: jeżeli trzymasz dietę - rozumiem że masz na myśli trzymanie proporcji makro składników po prostu - a i tak tyjesz to albo nie trzymasz jednak diety, albo masz słaba dietę, albo po prostu za dużo jesz (od zdrowego jedzenia też można utyć). I mówienie, że nie masz czasu ćwiczyć to wymówka. Jak ktoś chce to czas znajdzie.
  • Odpowiedz
  • 0
@vexeen: też tak kiedyś myślałam że tp tylko wymówka, ale przez ostatnie kilka tygodni nie miałam w ogóle czasu dla siebie, albo byłam tak zmęczona że spałam. A co do diety to nie wiem. Na pewno nie za dużo, bo mój niebieskipasek się na mnie drze że jeszcze trochę i już nic nie będę jadła. Widzisz, jadamy we dwójkę to samo tylko ja zdecydowanie mniejsze porcje. On nie przytył, ja
  • Odpowiedz
@krolka89: Bo jest facetem, pewnie więcej waży i ma większe zapotrzebowanie kaloryczne? Napisz ile ważysz, jaki masz wzrost i wiek i wypisz co jesz przez cały dzień - tylko naprawdę, bez koloryzowania czy odejmowania i zobaczymy czy faktycznie dobre porcje masz.
  • Odpowiedz
  • 0
@vexeen: no to wczoraj na śniadanie jajecznica, potem w pracy dwie kanapki z serkiem topionym, sałatą i wędliną. Na obiad dwa ziemniaki z kawałeczkiem schabu i dwa małe kotleciki jajeczne + ćwikła. Potem trochę winogrona i to tyle. Dodam tylko, że obiad jem po 17 i potem zazwyczaj jem jeszcze jakąś małą kolację typu warzywa z piersią z kurczaka, ale wczoraj jakoś nie byłam głodna.
  • Odpowiedz
@krolka89: Jajecznia z ilu jaj? Serka topionego ile? BTW - serek topiony = prawie sam tłuszcz, to w połączeniu z samymi węglami z chleba jest słabym połączeniem do diety. Ile sałaty, ile wędliny? Najłatwiej jest odmierzać jedzenie w gramach, nie na oko. Kawałeczek schabu, czyli ile? Na kotleciki jajeczne ile jajek używasz? Generalnie robisz to, czego w diecie nie powinnaś robić - łączysz węgle z tłuszczami. Zdecyduj się - albo
  • Odpowiedz
  • 0
@vexeen: jak liczyłam kiedyś ile jem kalorii to wyszło że może z 1000. Potem się poprawiłam i wychodziło że 1400-1600kcal. Nienawidzę liczyć kalorii. Ważyć, mierzyć i obliczać. Masakra. Jajecznica z dwóch jaj. Kotlety tak samo. Akurat się trafiło że serek topiony, nie jadłam go chyba już kilka tygodni. Dzisiaj np w pracy zjem jogurt z ziarnami. Może i mało profesjonalne podejście, ale wolę takie niż liczenie kalorii i wpadanie w
  • Odpowiedz
@krolka89: Kalorie się liczy nie po to, żeby jeść jak najmniej, tylko po to, żeby jeść dokładnie tyle ile wymaga dieta. Nikt Cie każe jeść 1000 kcal dziennie, tylko 100-200 mniej niż Twoje zapotrzebowanie kaloryczne, które Ci powinien wyliczyć dietetyk. Nie chce Ci się liczyć kalorii, to złapałaś 2 kilogramy. Proste. Jak chcesz, żeby coś działało to trzeba się do tego niestety przyłożyć. Bez poświęcenia się wiele nie osiągnie.

Lepiej
vexeen - @krolka89: Kalorie się liczy nie po to, żeby jeść jak najmniej, tylko po to,...

źródło: comment_pkAfMGODD9tIrh9evepI2gsMMWBE8rIf.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
  • 0
@vexeen: mam sztangę w domu i jakieś inne żelastwa. A im więcej ćwicze tym mniej jem, bo jak się zmęczę ro tracę apetyt :p szkapą nigdy nie będę bo w genach dostałam "kobiece kształty". Zapotrzebowanie kaloryczne już kiedyś sobie liczyłam i wyszło że jem sporo za mało, ale mimo szczerych chęci nie wcisnę w siebie więcej niż te 1700kcal. Do tego mam niedoczynność tarczycy co też nie pomaga. Dietetyka mam
  • Odpowiedz
@krolka89: Podbij te kcal. Odkłada Ci sie już tłuszcz, bo organizm magazynuje na cięższe czasy. Ile można to samo pisać. Jedz tak dalej i jeszcze będzie więcej kg. Organizmu nie oszukasz.
  • Odpowiedz