Wpis z mikrobloga

32 079 - 239 = 31 840

Szczecin - Pobierowo -Szczecin

To była jedna z najbardziej niebezpiecznych, pechowych i do tego męczących wypraw jakie miałem okazję odbyć. W założeniu miało być ponad 300 km, bo pętla miała iść ze Szczecina przez Dziwnówek do Kołobrzegu i z powrotem. Start zaplanowałem o 3 rano, o dziwo wstało się dość sprawnie. Pierwszy błąd to zaufanie w kompletnych ciemnościach i gęstej mgle - chińskim lampkom z Biedronki, drugi błąd to niesprawdzenie stanu baterii w tychże. Na samym początku trasy #!$%@?ł mi się dzyndzel trzymadełko od przedniej lampki więc na każdym wyboju przesuwała się w lewo i świeciła w bok. Do tego z każdym kilometrem świeciła coraz słabiej co w gęstej jak mleko mgle powodowało, że kierowcy nadjeżdżający z naprzeciwka późno zaczynali mnie widzieć i jechali na długich, co znowu powodowało że ja kompletnie nie wiedziałem gdzie jadę na drogach bez oznakowania poziomego (większość mojej trasy po ciemku) co znowu spowodowało, że za którymś razem na długiej prostej miałem wrażenie, że ktoś jedzie na prosto na mnie i zjechałem na pobocze, które okazało się rowem. Solidnie się #!$%@?łem i dodatkowo #!$%@?łem dzyndzel w tylniej lampce. Co spowodowało, że tylnią lampkę zgubiłem zupełnie, nawet nie wiem kiedy, pewno na jakichś wybojach. O tym, że coś jest nie tak zorientowałem się, kiedy wyprzedzające samochody zaczęły na mnie trąbić, po prostu mnie nie widzieli, chociaż byłem obwieszony odblaskami, ale w gęstej mgle to se można. To spowodowało rysę na mojej psychice i jak tylko widziałem, że ktoś się zbliża zatrzymywałem rower i stawałem na poboczu i tak #!$%@? aż do prawie 6 rano. Do tego było w wuj zimno, bo przecież wrzesień jest #!$%@? ! Kiedy dojechałem do Pobierowa, byłem masakrycznie zmęczony pomimo ładnie świecącego Słońca postanowiłem nie kusić losu i wracać do domu. Powrót już bez żadnych historii, w pięknych okolicznościach przyrody. Stąd też wynik, zamiast ponad 300 wyszło 239. Na zrzucie jest 236 bo mi rano jeszcze GPS świrował.

tl;dr W wuj pecha podczas wyjazdu ze Szczecina do Kołobrzegu, stąd krótsza trasa bo nerwy zjadły mi całego powera.

Zdjęcia:

Koń we mgle https://www.dropbox.com/s/zossv1opuwuvmhd/WP_20140920_009.jpg?dl=0

Wiatraki we mgle https://www.dropbox.com/s/h4w17yr4jtdgdam/WP_20140920_012.jpg?dl=0

Chciało mi się rower wtargać na plażę https://www.dropbox.com/s/5hiphfgjkiteaqv/WP_20140920_019.jpg?dl=0

Powrót już był super https://www.dropbox.com/s/ev99ri9mgfw53ay/WP_20140920_021.jpg?dl=0

#rowerowyrownik #rower #pech
Man1ek - 32 079 - 239 = 31 840



Szczecin - Pobierowo -Szczecin

To była jedna z naj...

źródło: comment_LzjB6CtX7nxPAbgTAGknkvfSBWXf8lmV.jpg

Pobierz
  • 9
@Man1ek: O stary jak ty takie trasy trzaskasz i jesteś ze szczecina to musimy zdecydowanie się kiedyś zgadać na coś. Ja w Sobotę ponad 200 walnąłem (własnie kończę wpis) a na takie wypawy długie przydaje się kompan.
@Man1ek: Powiem ci szczerze, że zmęczenie psychiczne po tej sobocie tak 7/10 a może nawet 8 oceniam . Pytanei teraz jaką robisz średnia na trasie bo widzę że ogólnie niby 23 ci wyszło, ale to wiadomo że pewnie w pobierowie lajtowo sobie jechałeś i chodziłeś więc średnia ci się zaniżyła.