Wpis z mikrobloga

ten tydzień w robocie to jest jakiś p----------y. Co się dzisiaj o------o to ja nawet nie wiem.

Przyszedł dzisiaj do sądu samiec alfa/alfa^omega. NO K---A TAKI SAMIEC. 150 cm na oko wzrostu, łeb z takim mini irokezem reszta łysa, w uchu dynda złoty kolczyk zrobiony z krzyżyka, na nosie okulaty + milion dioptrii a na czole drugie przeciwsłoneczne a'la k---a donatan bez kleo. Ogólnie to bojówki koszulka typu tank. Lazł jakby dwa arbuzy pod pachami niósł, nie k---a, nawet jak j----y pingwin z j------o bieguna północnego i to w dodatku z nosem do góry jak słoń na szczęście, taka figurka. A u boku? Rozowy pasek, z 180 w szpilkach, blondi ale nie taka typu blachara tylko ogólnie 8/10. Ruchałbym gdyby nie ten samiec. Spojrzałem na nich i sobie pomyślałem


no to w tył zwrot, jeb drzwiami do kanciapy i udaję że mnie nie ma. Za późno, przywódca 2osobowego stada zdążył mnie zobaczyć. Łup k---a bez pukania do kanciapy i się zaczyna:

yyyyy bo ja mam sprawę


-Ale jaką sprawę proszę yhmm pana, kultura tego wymaga żeby pan się chociaż przedstawił skoro pan nawet nie puka przy wchodzeniu.

yyyy no


-No? No to proszę sygnaturę sprawy i o co panu chodzi.

yyyy Karyna daj ten twój numerek


-Ale że jak? To pan załatwia sprawy za tą panią? jakie jest pana nazwisko w ogóle, kim pan jest dla tej Pani? Mężem?

No yyy ja jestem Samcowski, no yyyy JA JESTEM PARTNEREM ŻYCIOWYM


-No to pan nie jest stroną w sprawie, proszę wyjść, poczekać na korytarzu na partnerkę. Słucham panią?

Karyna: No bo ja miałam tutaj spraw...


ALE JAK TY SIĘ DO MNIE ODNOSISZ, JA JESTEM JEJ PARTNEREM I MOGĘ ZA NIĄ ZAŁATWIAĆ SPRAWY bla bla bla


Tego to się k---a nie spodziewałem. Gość się co raz bardziej nakręca, babka oniemiała, gościowi zaraz żyłka pęknie aż mu okulary przeciwsłoneczne spadły na te denka od butelek.

-Przepraszam bardzo, ale pan sobie chyba żartuje. Po pierwsze nie wiem od kiedy jesteśmy na ty, po drugie powiedziałem panu, że ma pan wyjść, po trzecie nie mam obowiązku z paniem rozmawiać bo a) zachowuje się pan jak cham od samego wejścia b) nie jest pan stroną w sprawie, do widzenia.

I w tym momencie jeb, wpada kierowniczka zaalarmowana ciagłym darciem mordy przez tego typa.

c----------------a.jpg


Nic pani kierownik, pan się wykłóca bo nie chcę mu udzielić informacji gdyż nie jest stroną w sprawie i kazałem mu wyjść bo zachowuje się bezczelnie.

W tym momencie nastąpiła wzajemna tyrada Samca z Kierowniczką która jest dość krewką kobietą, ja w między czasie ze względu na buraczane podejście Samca i tu nastąpiło apogeum:

Kierowniczka: proszę wyjść, pytania pan później może zadawać partnerce, a my nie mamy o czym rozmawiać


SamiecGurwaAlfa: oczywiście... (będąc już jedną nogą na korytarzu)



Niestety nie zobaczył za plecami stojących 2 policjantów którzy poprosili go o powtórzenie, na co on

to co słyszeliście


No to pójdzie pan z nami porozmawiać do nas na dyżurkę.

nigdzie nie muszę z wami iść



No i w ten sposób Samiec Alfa/Alfa^omega stał się Samcem delta(alfa/alfa^omega)gamma.

A ja zostałem z jego loszką.


#coolstory #sadowehistorie #truestory #samiecalfa

TL;DR

  • 31
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@MagnitudeZero: cmoknij mnie w dzyndzel. gość na wejściu już zachowywał się jak burak - jak kuba bogu... jeśli byłby grzeczny to bez problemu byśmy to załatwili ale nie. Za dużo idiotów do mnie przychodzi żebym miał każdego traktować z pocałowaniem ręki.
  • Odpowiedz
@MagnitudeZero: o nic mnie nie prosili, nie odezwali się do mnie do momentu bezczelnego W----------A się do mojej kanciapy. to było moje stwierdzenie jak typa zobaczyłem. Nadinterpetujesz. Sam usuń konto albo zaaplikuj maść na bul d--y.
  • Odpowiedz
@SimonTheSaint: Podsumowując urzędnik s--------ł do kanciapy bo nie podobał mu się petent. Petent go znalazł w kanciapie to urzędnik się w-----ł, że ktoś coś od niego chce. G---o burza sprowokowana z sukcesem.

Urzędnik jest od tego by obsłużyć zgodnie z zakresem swoich obowiązków nawet osobę z hivem/umazaną gównem/kaszlącą krwią bo od tego jest i za to dostaje pieniądze. Jeśli to urzędnikowi nie odpowiada to zmiana pracy wskazana.
  • Odpowiedz
@SimonTheSaint: on był burak, ale Ty nie lepszy. Tak - gardzę służbistami. Ludzie widać tworzyli związek, ale co tam - jam jest wielki Pan urzędnik a przepisy sa moimi bogami, więc "w---------j mi stąd kliencie"... Taki facet powienien ci dać jeszcze w mordę, ode mnie.
  • Odpowiedz