Wpis z mikrobloga

Dochodzę do wniosku, że po roku mieszkania z dwoma facetami wykształcił się we mnie pewien instynkt macierzyński, domowa smoczyca, gospodyni naszego gniazdka. W związku z tym mam kilka #coolstorytroche przy których mnie ręce opadły, przy których równouprawnienie stało się rzeczą w moim mieszkaniu naturalną. Przed wszysytkimi historiami, dodam, że jestem młodsza od obojga.

W pierwszym miesiącu samodzielnego mieszkania jeden z moich chłopców jeździł co tydzień do domu po słoiki. Problem zaczął się, kiedy nie miał już tyle czasu na powroty i musiał sam zacząć gotować (sosy nadal mama pakowała do słoików, zostało ugotowanie ryżu czy makaronu).

Byłam wtedy w kinie z chłopakiem. Nagle wychodząc do toalety zauważyłam 32 nieodebrane połączenia w ciągu około 45 minut. Przeraziłam się, że stało się coś potwornego. Oddzwaniam.

-@Jofridd, dobrze ze dzwonisz. Jak ugotować ryż, bo jestem strasznie głodny?

-Masz na odwrocie pudełka. Strzelam, że 15 minut w lekko osolonej wodzie pod przykryciem.

-Aaa... Dzięki.

Innym razem wyszłam z pokoju do łazienki. Mijając kuchnię zauważyłam, że chłopcy stoją skonsternowani z grobowymi minami, bladzi jak śmierć.

- Powiemy Ci, bo i tak się dowiesz... Prawdopodobnie wyje*ała nam instalacja elektryczna w kuchni, bo nic nie działa. Będziemy musieli zadzwonić do elektryka i pewnie wydamy kilkaset złotych na naprawę.

-Serio? Jak to się stało?

-No bo... Podłączyliśmy lodówkę, mikrofalę, czajnik, toster i blender i jakoś tak wyszło. Ale chyba będzie potrzebny elektryk, bo już wszystko sprawdziliśmy.

Po soczystym facepalmie podeszłam do skrzynki z bezpiecznikami i pstryknęłąm przełącznikiem.

Jedynym zadaniem moich współlokatorów w tym domu jest zmywanie naczyń. Do dyspozycji jest też zmywarka. 3 tygodnie temu nagle przestała zmywać. Chłopcy kombinowali, kombinowali przez te 3 tygodnie po czym stwierdzili, że jak będziemy mieli więcej pieniędzy wezwiemy jakiegoś majstra, bo w instrukcji nie było żadnej informacji o komunikacie, jaki wyskakiwał. Nie śpieszyli się z tym jednak, więc zagoniłam ich do kuchni i spytałam co zauważyli, co się tak właściwie dzieje. po sprawdzniu filtrów, czy talerze czegoś nie blokują komunikat nadal wyskakiwał. Po odpaleniu jej zauważyłam, że zwyczajnie nie pobiera wody, więc zeknęłam pod zlew i przekręciłam zawór.

Diagnoza i "naprawa" zajęła mi 5 minut.

W zasadzie zabawne jest też to, że to, że znalazłam milion nie do końca logicznych sposobów na naprawianie drobnostek lakierem do paznokci, śrubokrętem i wsuwką do włosów. Jeśli nie potrafię tego zrobić raz na jakiś czas odwiedza mnie znajomy #niebieskipasek, który lubi sobie ponaprawiać.

W pewnym momencie przestała mnie niecierpliwić awersja do sprzątania i niski poziom samodzielności moich towarzyszy, zaczęłam po prostu zachowywać się jak matka i trochę #januszenapraw. W zasadzie już mi nawet sprawia przyjemność sprzątanie i przygotowywanie im śniadania. Może dzięki temu bdę kiedyś całkiem niezłą żoną.

#oswiadczenie #coolstory #logikaniebieskichpaskow #studbaza
  • 133
@Jofridd: już nie mówiąc o tym, że "jak ugotować ryż" największy debil wstukałby prędzej w google niż dzwonił 32 razy.

Po prostu ciężko mi uwierzyć w AŻ taki poziom nieogaru :)
@Jofridd: Über żenadłę, jak sobie przypomniałem, że jeden z tych cipeuszy się na Ciebie obraził, jak się postanowiłaś wyprowadzić, by nie brać udziału w imbie z dziewczyną drugiego xD