Wpis z mikrobloga

właśnie uświadomiłem sobie, ze #!$%@?łem 36.000zł, panowie z #bukmacherka mogą się uczyć ()

W pewnym sensie nawet więcej.

Zamiast kupić gotowe mieszkanie kupiłem te 3 lata temu dziurę w ziemi na skraju Warszawy. Oczywiście kredyt, ale nie ważne. Przez ten czas się osiedle zbudowało, za miesiąc-dwa dostaję klucze. Wszystko pięknie, gdyby nie fakt, że nie mieszkam u rodziców. Wynajmuję mieszkaniew Warszawie, za które miesięcznie płacę (z rachunkami) jakieś 2000-2100zł. I tak co miesiąc przez 3 lata. Jednocześnie spłacam ratę kredytu i to co powyżej.

Tę kwotę ~2000zł obniża prawie o połowę fakt, iż jeden pokój podnajmuję lokatorce, no i w pamięci odejmujemy tę kwotę czynszu której nie płacimy na nowym mieszkaniu, bo tam nie mieszkamy.

Wynajmowanie pokoju lokatorce, w sytuacji gdy już w mieszkaniu mieszka się z żoną, to temat na osobny wpis. Albo 4. Uszczerbek psychiczny nie do wycenienia w walucie.


Suma summarum 36.000zł w zaokrągleniu. Po tysiaku za każdy miesiąc z ostatnich 3 lat. No i może jeszcze dodatkowe 10k-30k, bo 3 lata temu rynek nieruchomości był na maksymalnej górce a teraz jest przesycony. Jest i wybór i sensowne ceny.

Także ten, fuck my life.

##!$%@? #truestory #fiszustory
  • 2