Aktywne Wpisy

cecyl +345

OwyBEB +51
Proszę o pomoc. Dodałem negatywny komentarz o treści: nie polecam. Tylko tyle. Dziś dostałem takie pismo. Co robić?
#allegro #prawo #wykopefekt #zakupy #finanse #pieniadze #pytaniedoeksperta
#allegro #prawo #wykopefekt #zakupy #finanse #pieniadze #pytaniedoeksperta
źródło: temp_file5636458689668894041
Pobierz





Drodzy Amerykanie,
Wasza klasa polityczna i medialna przez dekady wciskała wam bardzo wygodną bajkę – opowieść o tym, jak z waszych podatków finansuje się obronę darmozjadowskiej Europy.
Choć to emocjonująca opowieść, jest też błędna.
USA NIE DOTACJUJĄ EUROPEJSKIEJ OBRONNOŚCI.
Nie prowadzicie organizacji charytatywnej, prowadzicie imperium. A imperia są kosztowne.
Wasze wysunięte pozycje, bazy, grupy lotniskowców itd. – to filary globalnej architektury bezpieczeństwa, która służy przede wszystkim wam: ochronie waszych szlaków handlowych, waszej waluty, waszych korporacyjnych łańcuchów dostaw, waszej zdolności do rozmieszczania sił w dowolnym miejscu na planecie w ciągu godzin i dni, a nie miesięcy.
Przeanalizujmy to jak dorośli, a nie jak rozdrażnione maluchy, dobrze?
1. Projekcja siły, nie filantropia
Wasz dobrobyt zależy od waszej zdolności do projekcji siły – militarnej, finansowej i informacyjnej.
Twoje porty nie są przepełnione tanimi towarami i energią, bo świat uważa cię za uroczego albo bo amerykańskie obligacje skarbowe są święte. Siedzisz w centrum systemu, ponieważ gwarantujesz ten system siłą: szlakami morskimi, wąskimi gardłami, sankcjami, strefami zakazu lotów, kiedy ci to odpowiada.
Nikt nie zmusił USA do tej roli. Waszyngton wybrał ją, ponieważ korzyści – wpływy geopolityczne, prymat gospodarczy, hegemonia dolara – są ogromne. Przestań udawać, że to jakiś nieodwzajemniony akt dobroci wobec Europy.
2. Europa jest twoim globalnym centrum
Otwórz mapę. Następnie sprawdź, gdzie są twoje rzeczy.
Europa to logistyczny kręgosłup, który pozwala ci prowadzić wojny i operacje w Afryce, na Bliskim Wschodzie i w niektórych częściach Azji bez konieczności przewożenia wszystkiego za ocean za każdym razem.
Ramstein i reszta europejskiej sieci nie są tam po to, by „chronić Niemcy”. Są tam, ponieważ z europejskiej ziemi można:
- Przewozić żołnierzy i ładunki do Iraku, Syrii, Zatoki Perskiej, Sahelu, Afganistanu i z powrotem z minimalną stratą czasu.
- Prowadzić operacje dowodzenia i kontroli, rozpoznania i wywiadu (ISR) oraz dronów na wielu teatrach działań.
- Opatrywać rannych i sprawnie rotować siły, ponieważ cała infrastruktura jest już na miejscu.
Można spróbować odbudować to od podstaw w obrębie kontynentalnej części USA lub w mniej stabilnych regionach. Kosztowałoby to miliardy, zajęłoby lata i pogorszyłoby sytuację geograficzną. W wielu analizach wysunięte bazy w krajach sojuszniczych są tańsze niż ciągłe rotowanie równoważnych sił z USA i próby replikowania tych węzłów u siebie.
Więc nie, nie „płacisz za obronę Europy”. Płacisz za nieruchomości, które gwarantują twój globalny zasięg.
3. Normy NATO + amerykański przemysł zbrojeniowy
Kolejny niewygodny fakt: normy i interoperacyjność NATO w dużym stopniu faworyzują zamówienia w kierunku systemów amerykańskich – zwłaszcza w przypadku sprzętu wysokiej klasy, takiego jak myśliwce, systemy obrony powietrznej i b--ń precyzyjnego rażenia dalekiego zasięgu.
Rezultat? Europa stała się jednym z największych rynków zbytu dla amerykańskiego eksportu broni, a rosnący udział amerykańskiej sprzedaży broni trafia obecnie do europejskich sojuszników.
Europejscy członkowie NATO podwoili w ostatnich latach import broni; ponad połowa z niego pochodzi ze Stanów Zjednoczonych.
Te pieniądze trafiają do amerykańskich wykonawców zbrojeniowych, amerykańskich badań i rozwoju, amerykańskich miejsc pracy – bardzo często do tych samych republikańskich stanów, których politycy najgłośniej krzyczą o „subsydiowaniu Europy”.
Zadaj więc sobie pytanie: kto kogo subsydiuje?
A oto, czego nikt inny wam nie powie: w chwili, gdy Europejczycy naprawdę „potraktują obronność poważnie” i odbudują własną bazę przemysłową – wspólne zakupy, lokalną produkcję amunicji i pocisków – zależność od amerykańskiego sprzętu obronnego zacznie się zmniejszać.
4. Europa nie „nic nie płaci”
To tylko leniwe myślenie, bądźmy poważni. Europejskie państwa-gospodarze:
– Zapewnią nieodpłatne grunty pod bazy.
– Zniosą lub obniżą podatki, cła i opłaty, które w przeciwnym razie obciążałyby siły zbrojne USA.
– Współfinansują infrastrukturę, mieszkania, drogi, media i poligony.
– Wspólnie przekażą miliardy na wsparcie państwa-gospodarza i wspólne finansowanie NATO.
Gdy doliczymy dotacje rzeczowe – grunty, ulgi podatkowe, zniesione opłaty – obraz wygląda zupełnie inaczej.
W wielu przypadkach utrzymanie brygady na wysuniętym stanowisku w kraju sojuszniczym jest tańsze (i może być tańsze) niż ciągłe przenoszenie jej z USA i samodzielne budowanie całej infrastruktury.
Ponownie: to nie jest dotacja jednostronna. To układ biznesowy, który odpowiada obu stronom.
5. Artykuł 5
Przypomnienie – Artykuł 5 został powołany tylko raz w historii NATO. Nie w odniesieniu do Europy. W odniesieniu do was, po 11 września.
Europejskie i inne wojska sojusznicze podążały następnie za USA do Afganistanu przez prawie 20 lat.
Zginęło tam ponad 1000 żołnierzy spoza USA z NATO i krajów partnerskich. Tysiące innych zostało rannych, wielu z krajów, które nie straciły żołnierzy na wojnie od 1945 roku.
Jeśli upierasz się przy określaniu NATO jako „dotacji”, pamiętaj, że ta „dotacja” została już opłacona krwią przez twoich sojuszników. Udawanie, że jest inaczej, to nie tylko analfabetyzm ekonomiczny, ale i brak honoru.
Podsumowanie: Stany Zjednoczone nie dotują europejskiej obronności; inwestują we własną globalną architekturę bezpieczeństwa.
Czy Europa niedoinwestowuje w obronność?
W stosunku do jej bogactwa? Często tak. Czy istnieją marnotrawne mechanizmy? Tak. Ale przekonanie, że „Europa korzysta na darmo”, to pocieszające kłamstwo, które wciskają wam wasze elity, przez co nigdy poważnie nie weryfikujecie wielkości, struktury i celu waszego budżetu obronnego. I nie chcą wam powiedzieć, że dobrobyt, którego doświadczacie, jest opłacany krwią amerykańskich żołnierzy.
Nie, Europejczycy nie przeznaczają waszych podatków na „mieszkanie dla migrantów”. Wielu z tych migrantów ucieka przed wojnami i rozpadem państw, w których zarówno Stany Zjednoczone, jak i kluczowe państwa europejskie odegrały bezpośrednią rolę. To wspólna odpowiedzialność, a nie jednostronna kradzież.
Jeśli więc chcecie dyskutować z Europą o podziale obciążeń, zróbcie to koniecznie. Ale przynajmniej zacznijcie od rzeczywistości:
To nie jest relacja, w której Ameryka szlachetnie płaci rachunek, a Europa jeździ za darmo. To obopólnie korzystny układ bezpieczeństwa, w którym Waszyngton odgrywa wiodącą rolę… ponieważ chciał
#usa #trump #musk #polityka