Wpis z mikrobloga

Widziałem, że ostatnio w internecie pojawił się pomysł "państwowego tindera". Teoretycznie pomysł wydaje się nie głupi, bo w odróżnieniu od korporacji nastawionej na zysk i utrzymanie użytkownika na swojej aplikacji, Państwu powinno zależeć na tym by ludzie zawierali stałe związki. Już pomijając hipergamie, która i tak pokazałaby swoje pazury.

"Państwowy tinder" przypomniał mi jak szukałem pracy i usłyszałem, że prace można znaleźć w urzędzie pracy i nawet nie trzeba wychodzić z domu, "wszystko można przez internet zrobić". Ta xD. Może i rejestrujesz się przez internet ale później trzeba co miesiąc chodzić do powiatowego urzędu i tłumaczyć się starej babie dlaczego jesteś bezrobotnym śmieciem i dlaczego nie chcesz przyjąć pracy w lokalnej rzeźni albo sortowni śmieci.

I tak sobie myślę jak z takim tinderem byłoby podobnie. xd

Wizyta w Powiatowym Urzędzie ds. Kontaktów Miłosnych:

-Dlaczego jeszcze nie miał kobiety?
-Jakieś doświadczenie z kobietami jest?
-Dlaczego nie szuka na własną rękę? Kobieta sama nie przyjdzie.
-Korzystał z prywatnych portali randkowych? I co?
-Wykształcenie jakieś pan posiada? Pracę? Zarobki?
-Tu nie ma co wybrzydzać. Trzeba brać co jest.
-To jak nie chce samotnej matki trójki dzieci, to ja panu nic nie poradzę, że pan taki wybredny.
-Próbował pan szukać w miesicie wojewódzkim?
-Pan się zgłosi za miesiąc. Ale proszę przeglądać oferty na stronie urzędu, ciągle są aktualizacje, to nie ma co zwlekać.

A na pierwszym spotkaniu baba z urzędu wyciągnęłaby miarkę, wagę i sprawdzałaby wzrost i ważyła jak na komisji lekarskiej prawie, że na korytarzu w samych gaciach przy ludziach chodzących po urzędzie.

#przegryw #tinder #heheszki #blackpill
DoktorNauk - Widziałem, że ostatnio w internecie pojawił się pomysł "państwowego tind...

źródło: pośredniak

Pobierz
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach