Wpis z mikrobloga

Czy tylko ja mam wrażenie, że ten program jest jakoś, nie wiem jak to nazwać, "dziwnie nagrywany"?
Żaden ze mnie specjalista od montażu, trochę się bawiłem w Premiere Pro tylko, ale moim okiem ten program wygląda na wyszarzany, barwy zawsze są biało - szare, jeszcze z tego co wiem akurat jest to nagrywane w porę roku kiedy ciężko o więcej światła i to wszystko się kumuluje, ale nawet kiedy scena teoretycznie powinna być przyjemna i ciepła, na przykład jak w tym odcinku pojechali na wieś, to i tak to wygląda jakoś ponuro.
I oczywiście ujęcia tak samo, też są często jakoś sterylnie czyste, ale w taki depresyjny sposób z domieszką zawsze tej dziwnej szarości pomieszanej z bielą. I creme de la creme to montaż - zawsze jak żona mi opowiadała o tym programie to myślałem, że to będzie jakieś takie szybsze i trochę dynamiki będzie miało, jak jakiś sensowny film weselny, a to wygląda jakby postawili kamerę i niech się kręci.
Nie wiem czy to jest celowo "wyszarzane", też w post produkcji pod kątem kolorystyki, żeby ogólne odczucia z tego programu szły w stronę właśnie takiej depresji i dyskomfortu z domieszką absurdu, ale pewnie tak jest, bo na pewno powiększa oglądalność.

#slubodpierwszegowejrzenia
  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Robirt: Jak dokumet z lat 2000. Ten szary filtr jest zawsze. Produkcja chciałaby dymów i rozrywki, ale chowają się za dokumentem i eksperymentem i wychodzi takie dziwadło.
  • Odpowiedz
via Wykop
  • 8
@gwozdz:
Dobrze się to ogląda, bo właśnie taka depresyjna forma przedstawiania codzienności z dużą dozą dymów też ma swój urok, nie bez powodu patostreamy są takie popularne, tylko zastanawiałem się czy idea stojąca początkowo za tym programem nie powinna była prowadzić w stronę bardziej pozytywną, ludzie w końcu znaleźli swoje drugie połówki, ale może też takie podejście depresyjne ma sens, bo w sumie to jak ci ludzie są czasami dobierani
  • Odpowiedz