Wpis z mikrobloga

Od dawna mam wrażenie, że nasze myślenie o polityce opiera się głównie na złudzeniach. W sprawach naprawdę ważnych - tego, kim jesteśmy jako naród, jakie mamy miejsce wobec innych i jak wygląda nasza przyszłość - zadowalamy się opiniami, które życie na każdym kroku obala.

Patrząc na inne kraje, zobaczyłem, że rzeczy, które u nas uchodzą za 'poważne myślenie polityczne', gdzie indziej powtarzają co najwyżej starzy oderwani od życia ludzie. U nas natomiast na tych złudzeniach budują opinie i nadzieje nawet ci, którzy powinni prowadzić naród.

Te kłamstwa bywają 'szlachetne', brzmią poważnie, czasem mają za sobą autorytet dawnych myślicieli, innym razem podają się za 'postęp moralny'. Ale życie codziennie pokazuje ich fałsz. My jednak z uporem zamykamy oczy i powtarzamy swoje frazesy jak ktoś, kto w panice powtarza bezmyślnie jedno zdanie.

Historia pokazuje coś zupełnie innego. Niemcy swoją bezwzględną polityką - pełną kłamstw, zdrad i przemocy - zbudowały potęgę, która zrodziła Unię Europejską. W czasie, gdy duch obywatelski w Europie upadał, to właśnie Niemcy, nawet działając na naszej krzywdzie, potrafiły zachować patriotyzm i poczucie interesu narodowego. Później to one, dzięki konsekwentnej polityce, nagięły wolę europejczyków do własnej i stworzyły silne państwo, które zmusza teraz prawodawstwem i pieniędzmi inne kraje do posłuszeństwa.

Historia jasno mówi: każda zdobycz - bez względu na sposób jej osiągnięcia - może stać się fundamentem siły i postępu narodu. W polityce międzynarodowej nie ma kategorii 'słuszności' i 'krzywdy'. Jest tylko siła i słabość. A jednak my, zamiast wyciągać wnioski, wolimy w kółko powtarzać, że Niemcy zatruły ducha europejskiejskiego i że to zgubi cały kontynent.

Codzienność pokazuje nam jasno: w tym świecie coraz mniej miejsca jest dla słabych. Nikt nie liczy się z tymi, którzy bez oporu przyjmują krzywdy. A my tymczasem robimy z własnej słabości cnotę i z jej pozycji oceniamy innych.

Takich złudzeń mamy w polskim myśleniu całe mnóstwo. Kto tylko zechce patrzeć na życie bez różowych okularów, od razu widzi je na każdym kroku. Nawet ci, którzy naprawdę chcą znać prawdę i nie boją się jej, wplatają w swoje rozumowanie jakiś powszechnie uznany fałsz - jakby bez niego nie potrafili myśleć.

Te kłamstwa są fundamentem naszego myślenia i przez to wpływają na nasze działania. Gdybyśmy przestali się oszukiwać, gdybyśmy spojrzeli na prawdę taką, jaka jest, zrozumielibyśmy, że często nasz patriotyzm i przywiązanie do sprawy narodowej to tylko ładne hasła. Że nasze działania w życiu publicznym są skromne, a kiedy już coś robimy, często przypomina to bardziej desperację samobójców niż plan narodu, który chce naprawdę żyć i rywalizować z innymi.

Nawet jeśli brakuje nam siły i zdolności, sam sposób myślenia mógłby stworzyć warunki, w których pojawiają się odpowiedni ludzie i idee. Ale zamiast tego trwamy przy 'uświęconych kłamstwach', które tylko usypiają nasze sumienie. I to właśnie pozwala wielu z nas działać w sposób, który - w naszej sytuacji narodowej - nie jest niczym innym jak publiczną zbrodnią.

#polityka #polska #kultura #poszkodzieglupi
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach