Wpis z mikrobloga

Swego czasu zachwycałem się Alexandrią II, jednak cena ostudziła mój zapał. Fragra sugerowała podobieństwo do Zara Somewoody, niestety nie było do niedawna w ofercie tego zapachu. Ostatnio jednak pojawił się znowu i dzisiaj będąc w Zarze przetestowałem sobie te perfumy.

Wniosek jest jeden, Xerjoff to ewidentny skok na kasę. Różnice są tak niewielkie, że za ułamek ceny Xerjoffa można mieć praktycznie taki sam zapach. Parametrów jest pewnie gorzej, ale fragra sugeruje i tak całkiem dobre parametry.

PS oczywiście to moja subiektywna opinia, ja prosty chłop jestem i może nie wyczuwam wyjątkowości kompozycji od XJ. Pozdrawiam ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#perfumy
  • 4
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@czasowstrzymywacz: To tak jak z nowym VL Elixir, poprawili parametry w stosunku do podstawowej wersji i może śmiało konkurować z Avikiem. Owszem jest pewna różnica w bazie pomiędzy zapachami + parametry są jednak wciąż gorsze niż Aventusa ale ja ostatnio częściej używam właśnie tej Zary zamiast Avika. Jakoś serce mniej boli przy lekkim oversprayu ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@czasowstrzymywacz: Xerjoff często nie robi jakiś wybitnych kompozycji ale potrafią zrobić tak by parametr się zgadzał, było miękko i nie było czuć chemola. Ceny z kosmosu niestety ale testerki potrafią być już za 6 z hakiem*. Dla mnie Xerjoff to top mainstreamu.

*w zależności od serii ale umówmy się, za perfumy trzymające poziom 6zł/ml to uczciwa cena
  • Odpowiedz
@markaron: dokładnie, Nowy Vibrant Leather Elixir i wspomniany Somewoody to flakony które na pewno wpadną do mojej kolekcji. Czekam tylko bo 26 czerwca zaczyna się wyprzedaż w Zarze więc może będzie można nabyć je za jeszcze mniejsze pieniądze.
  • Odpowiedz