Wpis z mikrobloga

Dziwna sprawa z mandatem i adresem, którego nigdzie nie podawałem

Od ok. 3 lat mieszkam w wynajmowanym mieszkaniu. Adres ten znają tylko sąsiedzi (ale chyba żaden nie kojarzy jak się nazywam), rodzina i kilku znajomych, ale nikomu go nigdy oficjalnie nie podawałem.

W urzędach, bankach, ubezpieczalni, w miejscu pracy — wszędzie widnieje adres mojej mamy w innej miejscowości (ok. 30 km dalej). W żadnym dokumencie, umowie, zgłoszeniu itp. nie figuruje ten adres wynajmowanego mieszkania. Po prostu nigdzie go nie używam, poza faktem że tu mieszkam.

I teraz najlepsze:
Kilka dni temu przyszedł do mojej skrzynki mandat za złe parkowanie... z miasta oddalonego o 50 km. Samochód faktycznie mój, mandat zasłużony – OK.
Ale adres doręczenia mandatu to właśnie ten wynajmowany, którego NIGDZIE nie podałem.

No i pytanie:
Skąd oni wzięli ten adres?!
Nie jestem tu zameldowany, nie podałem go ani policji, ani ubezpieczycielowi, ani w żadnej aplikacji (przynajmniej świadomie). Nie zgłaszałem auta z tym adresem, nie używam go w żadnej korespondencji.

Miał ktoś podobnie?

#mandat #prawojazdy #motoryzacja #bekazsystemu #prawo #afera #watpliwosci #zycie #kiciochpyta
  • 4
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Pink_Floyd: Właściciel zgodnie z prawem Cię zameldował (ma taki obowiązek, gdy bawi się w najmy), to że większość tego nie robi (bo w ich mniemaniu łatwiej będzie wywalić osobę niezameldowaną w razie problemów, co oczywiście jest bzdurą) nie znaczy, że nie ma takiego obowiązku.
  • Odpowiedz