Wpis z mikrobloga

mówi się, że kobiety to takie skomplikowane stworzenia. że są wymagające, trudno im osiągnąć "szczęście" i jakieś inne bzdury. zupełnie nie wiem skąd wzięły się to stwierdzenia

facet, by choć zbliżyć się do takiego stanu musi się bardzo postarać. Mam wielu znajomych i to jest dość zróżnicowane - jeden podobny stan osiąga w swoim wymarzonym samochodzie na który pracował całe życie, gdy ściga się na Nurburgringu. Drugi, poczuł szczęście dopiero gdy zaczął praktyczne lekcje pilotażu śmigłowca. Oczywiście pojawiały się też takie dość prozaiczne przykłady, jak sfinalizowanie budowy własnego domu, czy tak zwane "zasadzić drzewo i spłodzić syna" czyli stworzyć własną rodzinę, ale mimo wszystko to wymaga ogromu zaangażowania, ambicji, nieustannej pracy.

a p0lki? dla przykładu - przecież to p0lkom wystarczy jednorazowy stosunek z bezdomnym Mokebe czy jakimś innym brudasem aby były wniebowzięte i osiągnęły szczęście. To dla nich takie przeżycie, że potrafią o nim rozprawiać miesiącami, czy nawet latami, pisać o tym newsy/posty i żyć tym.

#p0lka #logikarozowychpaskow
Damntrain - mówi się, że kobiety to takie skomplikowane stworzenia. że są wymagające,...

źródło: obraz

Pobierz
  • 27
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Damntrain przy całej tej mowie o schematach i standardach nie zauważyłeś, że właśnie sam recytujesz gotowy zestaw protekcjonalnych frazesów z podręcznika „jak zdyskredytować kobietę”.

Czyli co, gdy kobieta zadaje pytanie lub odpiera jakiś zarzut, to jest schemat i histeria a gdy mężczyzna generalizuje, przypisuje intencje i wystawia diagnozy to obycie i doświadczenie?No paradne xD

To, że masz grupę znajomych, która dzieli się z Tobą swoimi historiami nie czyni z tego reprezentatywnego
  • Odpowiedz
@Alzena: Pracuje z babami. Wieloma. Jedna wiele razy twierdziła, że jakby znowu była wolna to szuka czarnoskórego mężczyzny. Druga, po 40, mężatka z dwójką dzieci, lata kilka razy w roku do Egiptu. Opowiada potem o mężczyznach, w liczbie mnogiej, z którymi się spotyka.

Istnieją kobiety, które tracą głowy dla turków czy afrykańczyków, bo tak, "bo oni są tacy czarujący i egzotyczni" i nie jest to wcale jakiś margines.

No i
  • Odpowiedz
  • 1
@Alzena:

To, że rozmawiasz z jakimiś kobietami nie czyni z Ciebie eksperta, tak samo jak ja nie uzurpuję sobie prawa do opisywania „prawdziwego ja” mężczyzn na podstawie prywatnych rozmów.


no to może wróćmy do samego początku, żebyś się tak nie motała. Po co zadałaś tamto pierwsze pytanie (w dodatku w jednoznacznym tonie), skoro teraz wyciągasz litanię jakichś nazwijmy to argumentów, mających chyba mnie przekonać, że jednak moje doświadczenia zupełnie się
  • Odpowiedz
@Damntrain zadałam pytanie, bo chciałam usłyszeć Twoje uzasadnienie a nie zestaw ogólników o tym, jak „kobiety funkcjonują schematycznie” i jak niby „już wiadomo, co powiedzą”.

Różnica między twoim doświadczeniem a argumentem jest taka, że Twoje doświadczenia są subiektywne - mają prawo istnieć, ale nie stanowią dowodu na prawdę o „większości kobiet”. I tylko na to zwróciłam uwagę. Nie unieważniam Twoich obserwacji, ale też nie przyjmuję ich jako ogólnych prawd.

Techniki retoryczne
  • Odpowiedz
  • 0
@Alzena: twoje pytanie brzmiało:

masz chociaż jedną bliską koleżankę? Rozmawiałeś kiedykolwiek z jakąkolwiek kobietą (nie licząc własnej matki) dłużej tak po prostu po kumpelsku? Czy jedyną wiedzę o kobietach czerpiesz z tego co przeczytasz albo co powiedzą ci inni?


jest konkretnie zbudowane i nawet 10-latek od razu wywnioskowałby co miało na celu, a zdecydowanie nie było to zaznajomienie się z jakimś moim zdaniem, co zresztą udowodniłaś w kolejnej swojej wypowiedzi. opcje
  • Odpowiedz
@Damntrain bardzo zależy Ci na tym, by całą rozmowę zredukować do psychologicznej rozgrywki w której „ja się zapędziłam” a Ty rozpracowałeś moje intencje.

Tak, moje pierwsze pytanie było dość „prowokacyjne” w formie bo Twoja wypowiedź opierała się na generalizacji kobiet jako przewidywalnych, emocjonalnie przezroczystych itp, co jest retoryką protekcjonalną niezależnie od tego, czy Ci się to podoba.

Jeśli odbierasz to jako „pułapkę”, to tylko dlatego, że zakładasz z góry konfrontacyjny model rozmowy. Twoja
  • Odpowiedz
  • 0
@Alzena:

Ogólnie rozgrywanie całej sytuacji jak szachowej partii w której trzeba przyłapać kogoś na czymś to nie dyskusja, tylko teatr pod własne ego, oczywiście moim zdaniem.


pewnie też bym tak uważał, gdybym już na samym początku popełnił takie faux
  • Odpowiedz