Wpis z mikrobloga

@daniello87: Ja widzę dużo korzyści, też się kiedyś przejmowałem, że życie zmarnowałem, ale po wielu latach izolacji zacząłem doceniać, że mam mnóstwo czasu dla siebie, omijają mnie dramy, nikt mnie w-----a na co dzień i mogę chlać, mieszkać w syfie, jeść i robić co tylko chcę bez przejmowania się oceną innych
  • Odpowiedz
  • 2
@Morritz: Niby dlaczego? Powiedz januszowi co o nim myślisz to skończysz bez roboty. Tak to nie działa w dorosłym życiu. Możesz być wolny i mówić co myślisz tylko jak masz kapitał czy plan awaryjny. Niezależność finansowa jedyna droga do wolności. Inaczej pozostaje zagryźć zęby i żyć wbrew sobie.
  • Odpowiedz
Niby dlaczego? Powiedz januszowi co o nim myślisz to skończysz bez roboty. Tak to nie działa w dorosłym życiu.


@daniello87: W sumie ja tak trochę miałem choć nie do końca, ale to jest tak, że jak ci się zamykają jedne drzwi to otwierają kolejne. Ja ogólnie bardziej nawijałem do ogółu niż do pracy, nie wiem z czym u ciebie większy problem.
  • Odpowiedz
  • 2
@Morritz: Raz byłem sobą i mówiłem co myślę (wspomagany farmakologią) to szybko mnie janusz wywalił. Jestem słaby w robieniu znajomości i grze pozorów. Niestetety, dla mnie jedyny ratunek to niezależność finansowa odcinająca od źródła problemu i ludzi. Na to się noe zapowiada, więc pozostaje męczennictwo żeby mieć dach nad głową.
  • Odpowiedz
Raz byłem sobą i mówiłem co myślę (wspomagany farmakologią) to szybko mnie janusz wywalił. Jestem słaby w robieniu znajomości i grze pozorów. Niestetety, dla mnie jedyny ratunek to niezależność finansowa odcinająca od źródła problemu i ludzi. Na to się noe zapowiada, więc pozostaje męczennictwo żeby mieć dach nad głową.


@daniello87: no tak się wydaje że najlepiej grać w jakąś grę, ale pytanie czy się potrafi, bo może jednak da się
  • Odpowiedz