Wpis z mikrobloga

Jak to jest w końcu z tą aklimatyzacją? Jako, że latałem w swoim życiu tylko po Tatrach i wyżej niż te 2700 nie byłem to nie bardzo wiem jak to rozegrać w kontekście Alp. Chciałbym wejść na 4000m+, oczywiście ze spaniem w schronisku. Docelowo, schronisko to jest na ok 3600 mnpm i teoretycznie mógłbym się dostać do niego tego samego dnia z małą pomocą kolejki, z tym że przewyższenie jakie złapię jednego dnia to będzie ok 1700. No i tutaj niby to powoduje problem, bo nie powinno się robić takiego przewyższenia z dnia na dzień. Ktoś może podzielić się swoimi spostrzeżeniami? Mógłbym teoretycznie zatrzymać się w schronisku niżej na ok 2600m npm, ale to dodatkowy dzień i trochę szkoda ¯\(ツ)/¯

#alpy #gory taguje dla zasięgu #tatry
  • 6
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@whoru: nie znam się, ale się wypowiem, wchodziliśmy grupą na Breithorn i parę osób głowa bolała, przy zejściu od razu przeszło, ja osobiście też jakiś lekki dyskomfort czułem, następnego dnia już tylko we dwie osoby wchodziliśmy do schroniska pod Mtterhornem (Refuge Jean-Antoine Carrel 3800), no i już było lepiej, no ale nadal odczuwałem różnicę w oddychaniu, i w sumie obyło się bez żadnych bólów już do końca, imo warto sprawdzić
  • Odpowiedz
@whoru:

ale to dodatkowy dzień i trochę szkoda


No pytanie czego bardziej szkoda, czy tego jednego dnia więcej czy niepowodzenia całej wyprawy. Ta granica przy pierwszych objawach choroby wysokościowej jest dośc niska, ale nie ma w sumie reguły bo każdy odczuwa inaczej. Robiłem kiedyś niewielkiego treka na 3200 i zarówno ja jak i mój kumpel znieślismy to dobrze (po wjezdzie kolejką). Jakiś czas później bylismy na Aguile Du Midi 3800
  • Odpowiedz
@whoru: z mojego doświadczenia to bardzo indywidualna kwestia jak zareaguje dany organizm. W październiku wchodziliśmy na el Teide na Teneryfie - ponad 3700m. Start z hotelu nad wybrzeżem czyli w zasadzie z 0 mnpm, dojazd samochodem na około 2300m reszta z buta. Ja wysokość odczułam na około 3200m - czułam się jakbym była lekko pijana, kręciło mi się w głowie, miałam problem z kontrola nog, często się potykałam itp ale
  • Odpowiedz
@whoru: Szliśmy grupą 5 osobową na Mont Blanc. Doszlismy do schroniska na 3165 m n.p.m, 1 dzień restu i następnie atak na szczyt. Jedna osoba się cofnęła niewiele dalej, jak za schroniskiem (już od początku źle się czuła itp), reszta bez żadnych objawów dotarła na szczyt i bezpiecznie zeszła - no oprócz zmęczenia. Natomiast przed szczytem w schronie widziałem kilka osób naprawdę fatalnie wyglądających, którymi opiekowali się koledzy. Więc tak
  • Odpowiedz