Wpis z mikrobloga

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Nigdy nie byłem abstynentem tak długi czas w życiu jak dzisiaj. To znaczy 2 lata bez kropelki alko w ustach, pomijając oczywiście wiek 0-15 lat. Na początek pierwsze miesiące oczywiście wszyty disulfiram jako bat nad głową.

Czy wypicie piwa po 2 latach abstynencji to proszenie się o nowe(stare) problemy? Czy uwolnię w ten sposób demony z przeszłości? Nigdy nie miałem tak długiego okienka w piciu więc to dla mnie coś nowego i wolę się podpytać kogoś bardziej "doświadczonego" w boju.

Chociaż spodziewam się jakie będą odpowiedzi ale jestem ciekaw czy ktoś miał podobne doświadczenia i chętnie się nimi podzieli.

#alkoholizm #uzaleznienie

〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰
· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Opublikuj swój własny wpis: Mirko Anonim
· Zaakceptował: Dipolarny

💚 Dzięki Twojej dotacji możemy utrzymać projekt i wprowadzać nowe funkcje! Wspomóż projekt

  • 14
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Vadzior: gdzies kiedys przeczytałem odpowiedz na pytanie alkoholika, czy moze wypic jedno p--o, bardzo spodobała mi się odpowiedź, że jedno p--o tylko go rozdrażni, bo on zawodowiec, to tak jakby profesjonalny kierowca rajdowy który musiał porzucić bycie kierowcą dostał samochód i ograniczenie, że może jeździć ale maksymalnie 40 km/h
  • Odpowiedz
@Thorus88: ja nie wiem jak to działa i czy jest sens porównywać kierowce rajdowego do alkoholika gdzie tu uzależnia konkretna substancja, ale jak op już nie chla to dla świętego spokoju niech już nie wchodzi ponownie na p--o, ja przynajmniej mam takie zdanie
a sam też jestem alkusem
  • Odpowiedz
@Vadzior: no ja wlasnie nie wiem czy jestem, bo ostatnio nie pilem jakis czas i nie ciagnelo mnie jedynie mam tak, ze pierwszy dzien mnie ciagnie do alk oraz jak zaczne pic to czasami za duzo tego jest, nie ogarniam tego momentu, w ktorym nalezaloby skonczyc
  • Odpowiedz
@Thorus88: ja też nie pije dzień w dzień, ale co weekend jest chlanie, oczywiście się zdarzy czasem weekend, że nie pije/nie mogę pić z jakiegoś powodu i się wcale nie trzęsę i funkcjonuje normalnie
nie wiem jaka jest definicja alkoholizmu, nie sprawdzałem, ale chyba regularne picie się pod to łapie
czy jestem czy nie to i tak nic nie zmienia, to tylko nazwa, mi jest z tym dobrze póki co,
  • Odpowiedz
@Thorus88: mi pewnie też nie daje prócz przyzwyczajenia i tego nawyku + chlają wszyscy znajomi i różowa + lubię smak alko i pic jakieś ciekawe nowości
ale nawet mi przez głowę nie przeszło aby przestać xD nie przesadzam, dziś np. piwkuje sobie i chyba ogarniam pisanie, a mam już na koncie z 10 piwek i parę szklaneczek w----y (od rana)
  • Odpowiedz
@Thorus88: A ta rodzina nie twierdzi, że masz problem? Też wszystko ogarniałem, ale np. w sobotę/niedzielę o 10-11 wyjazd rodzinny i nie prowadziłem bo wczorajszy i nie chciałem ryzykować.
Żona wiele razy mi mówiła, że ciągle chleję (u mnie było to p--o), że rano jeszcze czuć (czytaj śmierdzę).
W weekendy dowalałem więcej, w tygodniu tyle, żeby o 7:00 mieć 0, czyli delikatnie, ale pod koniec chlania już regularnie. Trudno było
  • Odpowiedz