Aktywne Wpisy
kupa1231 +235
Ramadamadingdong +36
Od jakiegoś czasu tego portalu nie da się czytać. Rzygam już widząc codzienne wiadro toksyn wylewane na #psiarze .
Sam jestem psiarzem i czuje się non stop atakowany przez armię chamów, którzy generalizują mnie z ludźmi, którzy swoje pitbullki i inne owczarki belgijskie puszczają luzem i atakują innych.
Ja akurat jestem właścicielem shih tzu - 6 kilowe bydle, które przy minusowych temperaturach trzeba ubierać w sweter żeby nie zmarzło. Wyprowadzam je na
Sam jestem psiarzem i czuje się non stop atakowany przez armię chamów, którzy generalizują mnie z ludźmi, którzy swoje pitbullki i inne owczarki belgijskie puszczają luzem i atakują innych.
Ja akurat jestem właścicielem shih tzu - 6 kilowe bydle, które przy minusowych temperaturach trzeba ubierać w sweter żeby nie zmarzło. Wyprowadzam je na
źródło: 20240818_174410
Pobierz





To doktryna, której aksjologiczne jądro pulsuje prometeizmem zbiorowego wyzwolenia, lecz której los splata się z chimerycznym dążeniem do utopii. Marksizm, w swej istocie, jest labiryntem idei, gdzie człowiek, wyzwolony z jarzma jednej hierarchii, wpada w sidła drugiej—bardziej surowej, bo kamuflowanej językiem sprawiedliwości.
Ekonomiczna determinacja, ten fundament materialistycznego monolitu, zdaje się kpić z mistycznej złożoności ludzkiego losu, redukując go do równań i wykresów, gdzie duch ginie w matematycznej chłodnej kalkulacji. Wizja równości staje się pancerzem dla nowego despotyzmu, gdzie aparat państwowy rozrasta się jak lewiatan, tłumiąc organiczną spontaniczność życia społecznego.
Marksizm, niczym archaiczny mechanizm zegarowy, usiłuje regulować rytm współczesnego świata narzędziami wykutymi w ogniu przemysłowego XIX wieku, nie dostrzegając, iż puls nowoczesności bije w innym tempie. Jego skostniałe paradygmaty, zakorzenione w epoce fabrycznych kominów i ręcznych warsztatów, nie potrafią objąć spektrum dzisiejszych złożoności—gospodarki cyfrowej, splątanych sieci finansowych, immaterialnych dóbr i postindustrialnej dynamiki kapitału. Jego fundamentalny błąd tkwi w niezdolności do redefinicji celów—w świecie, w którym bogactwo nie jest już miarą stalowych obrabiarek, lecz płynnych wartości niematerialnych, marksizm wciąż mierzy dostatek miarą wytopu i akordu. Tym samym, w swym uporze, staje się skamieliną idei, reliktem, który nie potrafi już ani usatysfakcjonować dążeń ludzkości, ani skutecznie nią zarządzać—jedynie powiela echa dawnych utopii, które w zetknięciu z realnością rozsypują się w pył niemożliwości.
Bibliografia:
(1) korespondencja własna
#antykapitalizm #przemyslenia #gruparatowaniapoziomu
Wywołujesz Pippę z lasu takimi tekstami
Neee marksizm walczył z prawdziwymi problemami, nie z chochołem.
Tylko udzielił chybionych odpowiedzi
@Dziewczyna_Tyraxora: hmm, Coelho masz na studiach?