Wpis z mikrobloga

Mirki i mirabelki,

Jest sobota poranek i humor całkiem git, dlatego dziś podzielę się opowiastką, że konkurencja to lepszy sojusznik niż znajomi.

Każdy z nas doświadcza nieprzewidzianych problemów. Mnie ostatnio spotkała niemiła sytuacja – główna maszyna w mojej działalności miała wadę fabryczną i musiałem ją odesłać do serwisu. Ponad tydzień bez kluczowego sprzętu, a tu telefon z pilnym zleceniem – 210 koszulek z nadrukiem na froncie i rękawie, a do tego poskładane i zapakowane, wszystko na wtorek, 5:00 rano (był czwartek, czyli realnie 2 dni na zrealizowanie zamówienia, a jeszcze trzeba czekać dzień na dostawę koszulek). Sęk w tym, że serwis opóźnił naprawę, więc maszyna miała wrócić dopiero w środę...

Wiedziałem, że sam nie dam rady. Zadzwoniłem do zaprzyjaźnionej firmy, która – teoretycznie – jest moją konkurencją, ale w praktyce współpracujemy już od ponad roku (podzlecam im zamówienia, które taniej jest u nich zrobić na ich przemysłowych maszynach niż ja u siebie w garażu). Wsparcie było natychmiastowe i bez wahania. Umówiliśmy się, że w poniedziałek wieczorem wpadnę do nich, aby dokończyć produkcję. Dzięki ich pomocy, w ciągu 8 godzin udało się zrealizować całe zlecenie. 210 koszulek z nadrukiem na froncie i rękawie, złożone i zapakowane do 23:00 w poniedziałek. Bez tej współpracy nie byłbym w stanie zrealizować tego zamówienia.

Wartością dodaną do całej sytuacji był fakt, że mogłem spróbować swoich sił na prasie pneumatycznej, która czasem mi się śni 😉(bardzo podobną w sposobie działania do tego co zamówiłem, co chwaliłem się w jednym z poprzednich wpisów na mikroblogu). Praca na tej maszynie była łatwa, a mimo że wydajność nie była zbyt wysoka – w końcu był to mój pierwszy raz z tym sprzętem – byłem zaskoczony, jak przyjemnie i sprawnie udało mi się zrealizować zamówienie i przez to doświadczenie stwierdziłem, że inwestuje w pneumatykę jak tylko będę mógł sobie na to pozwolić! :D

Także reasumując, nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło.
Trzymajcie się tam mirasy i miłego weekendu

#jdg #januszebiznesu #maszyny #druk #fakap #firma
Fak-ap - Mirki i mirabelki,

Jest sobota poranek i humor całkiem git, dlatego dziś po...

źródło: de102100-ebfc-42c7-9438-936042188feb (1)

Pobierz
  • 6
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Fak-ap: Super, że udało Ci się zrealizować kontrakt. Gratuluję. ( ͡~ ͜ʖ ͡°)
Z ciekawości. Jakie metody masz w repertuarze? DTF? DTG?
Bo ta fota to jak rozumiem od konkurencji. To będzie jeśli dobrze rozumuję DTF, bo się folię na materiał naprasowuje?
  • Odpowiedz
@Fak-ap: Marzę sobie, żeby wejść kiedyś w ten biznes. Ciągle robię wzory dla siebie i zlecam nadruk. Ale pojedyncze sztuki to chyba się na DTF nie nadają, co?
  • Odpowiedz
  • 0
@Virek2: Czemu nie? :D
No ja jestem "operatorem" ja znam się na maszynach. DTF i DTG to cyfrowe technologie, nie wymagające matryc(sito) / programów (haft) i możesz zrobic sobie jedną sztukę jak potrzebujesz :D
  • Odpowiedz
  • 0
@sorasill: Zależy od tego co potrzebuje i czy jest gotowa podjąć naukę, bo robienie np. kurtki za 400 zł i jak cos źle zrobisz to tracisz tę kurtkę :D
Poliester lubi się z flexem, czyli folią wycinaną z plotera itd. ale jak ma takie małe nakłady to nie wiem czy będzie chciała bawić się w to, skoro ma sklep pod sobą do ogarnięcia. Jeśli ma na tyle spokojną sytuacje, to
  • Odpowiedz