#pracbaza Sekundy uratowały moją godność przed osranym dupskiem. Biegiem przez hale na kibel a tam jakby otworzył mi się w dupie spust od szamba, 15 minut walki, ból brzucha aż majster powiedział że coś słabo wyglądam. Najgorsze jest to że dzisiaj postanowiłem rano wstrzymać sranie przed pójściem do kołchozu z uwagi na to że w domu mi za sranie nie płacą, przez swą chciwość prawie się osrałem. A poza tym to było sranie po kebsie w lokalnej wiejskiej kebabowni
Najgorsze jest to że dzisiaj postanowiłem rano wstrzymać sranie przed pójściem do kołchozu z uwagi na to że w domu mi za sranie nie płacą, przez swą chciwość prawie się osrałem
@Wasior123: przecież wszystko się udało, to historia z happy endem
@Wasior123 Głupiś. Po kebabie nie ryzykuje się w taki sposób, trzeba było srać na chacie. Sranie w robocie się trzyma na sranie powszednie, a nie po kebsie. Uznaj to za lekcję i pamiętaj następnym razem.
@Wasior123: jeden raz w życiu mnie takie sranie złapało. To było o 3 w nocy, aż mnie obudziło. Najlepsze jest to że z matką jedliśmy chyba to samo bo wstała dokładnie o tej samej godzinie i dobiegła pierwsza do jedynego kibla jaki był. Błagałem ją żeby jak najszybciej wyszła. Już miałem srać do zlewu. Na szczęście udało się wysrać z godnością.
@Wasior123: miałem tak kiedyś, ale wracając do domu. Jak szedłem po schodach, to z każdym krokiem czułem jak kakastrofa jest coraz bliżej. Spodnie zdejmowałem już w korytarzu i ostatecznie zdążyłem tylko dotknąć dupą deski i tak wystrzeliło, że huk było chyba słychać na całym osiedlu! Jak z armaty dosłownie. Za to jaka ulga i zastrzyk dopaminy. Z jednej strony nie chcę ryzykować, ale z drugiej... Fajnie byłoby to jeszcze kiedyś
@jandiabeldrugi O tak, ulga nie do opisania. Uczucie podobne jak jak przez moment po kichnięciu. Pewnie gdybym dziś rano dodatkowo kichnął na tym sraczu to bym opuścił orbitę
@Wasior123: przecież wszystko się udało, to historia z happy endem
@Wasior123:
@sberatel: i sranie ( ͡° ͜ʖ ͡°)