Czwartkowa baza, sobotnia symulacja OCR i dzisiejszy 32. Bieg Kociewski. Ależ uwielbiam tę imprezę! Top organizacja i atmosfera! I cudne skarpetki w pakiecie!
Ogólnie nie miałem wielkich nadziei przed biegiem - tydzień po maratonie, po sobotnim wpierdzielu na symulacji OCR nie było świeżości w nogach. Nastawiałem się że dobrze będzie jak zmieszczę się w 44 minutach i okolicach życiówki (43:00). Strategie tempa ustawiłem na 42:50 - co będzie to będzie, zobaczymy jak nóżka będzie podawać. Początek trochę za mocno i później na drugiej pętli widziałem że już +15 s do strategii. Także będą okolice życiówki ale raczej bez złamania. Wiedziałem że ostatni kilometr to zbieg i finisz na tartanie. Na 2 km do końca odpadłem gościa przede mną, który się spiął i nagle odskoczył. Stwierdziłem, trudno nie dziś. Ale jak poczułem zbieg i zobaczyłem jak gość dyszy to ostatni kilometr był mój - 3:46 :ooo (rekord na 1km). Jeszcze rzutem na taśmę łyknąłem kolejnego gościa przed metą - 42:10!!! Jestem w ciężkim szoku, cieszę się że nie odpuściłem do końca. Teraz trzeba się spiąć na Gdynię i spróbować rozmienić te 42 na drobne :)
Czwartkowa baza, sobotnia symulacja OCR i dzisiejszy 32. Bieg Kociewski. Ależ uwielbiam tę imprezę! Top organizacja i atmosfera! I cudne skarpetki w pakiecie!
Ogólnie nie miałem wielkich nadziei przed biegiem - tydzień po maratonie, po sobotnim wpierdzielu na symulacji OCR nie było świeżości w nogach. Nastawiałem się że dobrze będzie jak zmieszczę się w 44 minutach i okolicach życiówki (43:00). Strategie tempa ustawiłem na 42:50 - co będzie to będzie, zobaczymy jak nóżka będzie podawać. Początek trochę za mocno i później na drugiej pętli widziałem że już +15 s do strategii. Także będą okolice życiówki ale raczej bez złamania. Wiedziałem że ostatni kilometr to zbieg i finisz na tartanie.
Na 2 km do końca odpadłem gościa przede mną, który się spiął i nagle odskoczył. Stwierdziłem, trudno nie dziś. Ale jak poczułem zbieg i zobaczyłem jak gość dyszy to ostatni kilometr był mój - 3:46 :ooo (rekord na 1km). Jeszcze rzutem na taśmę łyknąłem kolejnego gościa przed metą - 42:10!!! Jestem w ciężkim szoku, cieszę się że nie odpuściłem do końca. Teraz trzeba się spiąć na Gdynię i spróbować rozmienić te 42 na drobne :)
#sztafeta #biegajzwykopem #bieganie
Skrypt | Statystyki
@randall @enteropeptydaza dzięki Dziubaski!
@neufrin Novablasty oddały energię xD