Wpis z mikrobloga

Co się dziwić że ludzie mają depresję, są znudzeni życiem i im się nie chce, skoro u większości jest dzień w dzień to samo. Rutyna, obowiązki. Praca, dom. Raz czy dwa razy w roku wakacje, które i tak szybko zlecą. Do pełni szczęścia brakuje dziecka i kredytu, który trzeba będzie spłacać do końca życia tyrając na dwa etaty.

Jeśli nie urodziłeś się w patologicznej rodzinie, to wiek od kilku do kilkunastu lat jest najpiękniejszym okresem w twoim życiu. Poznajesz nowe rzeczy, odkrywasz świat, zaliczasz wiele "pierwszych razów". Pierwszy raz idziesz do lasu. Pierwszy raz nocujesz poza domem. Pierwszy raz przechodzisz tym skrótem, którego zawsze omijałeś. Pierwszy raz siadasz na rower. Pierwszy raz skaczesz na trampolinie, doświadczasz burzy, czy tęczy (jako gowniaki wierzyliśmy, że można wejść na tęczę. WIERZYŁEM W TO. I to było piękne, magiczne). I tak dalej. I tak dalej. Ja nawet wierzyłem że na horyzoncie, tam gdzie już nic dalej nie widać, jest koniec świata xd Jakież to było później magiczne kiedy pewnego razu przekroczyliśmy ten horyzont i okazało się, że dalej też jest świat.

Ktoś powie że dorosłość to niezależność, pieniądze, s--s, wolność, podróże. I rozumiem to. Każdy ma swój punkt widzenia. Ale mi, moja dorosłość, się nie podoba. Czuję się źle sam ze sobą. Dobrze zarabiam, poznałem jakichś tam ludzi, staram się robić nowe rzeczy, ale koniec końców nie sprawia mi to jakiejś wielkiej radości. Żyje sobie od rana do wieczora, śpię i od nowa.

Tęsknie za tym młodym gówniarzem, tymi ludźmi z podwórka, tym postrzeganiem świata. Mimo że sporo rzeczy sobie idealizuję po latach, to i tak było pięknie. I piękniej już nie będzie :)

#depresja #nostalgia #kiedystobylo #gimbynieznajo #przegryw #przemyslenia #dziecinstwo #zalesie
Lukiak - Co się dziwić że ludzie mają depresję, są znudzeni życiem i im się nie chce,...

źródło: 1000012985

Pobierz
  • 8
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Lukiak: polecam samozatrudnienie w jakiejś branży gdzie okres zimowy to mniej pracy i możliwość wtedy wzięcia 1-3 miesięcy wolnego bez konsekwencji.

Wtedy pomiędzy listopadem a marcem wypad z Europy do ciepłych krajów na jakąś potężna wyprawę, bikepackigowa, kajakiem, hiking, surfing, cokolwiek żeby było dużo sportu i opalania się jednocześnie.

Z własnego doświadczenia wiem że to super sprawa,wracasz se w marcu/kwietniu do Europy i za rogiem znowu lato.
To jest życie.
  • Odpowiedz
  • 0
@adamsowaanon: robiłem już podobne rzeczy. Problem w tym że kiedyś jak przeczytałem komentarz taki jak twój to na samą myśl robiło mi się cieplej na serduszku. Teraz nie robi to na mnie wrażenia. Albo robi, ale negatywne. Mi się już po prostu nie chce po tym, kiedy próbowałem masę różnych rzeczy, które finalnie nie sprawiały mi radości. Tak to sobie siedzę w domu i robię małe spacery. Efekt ten sam,
  • Odpowiedz
@Lukiak: no ja rozumiem że są różni ludzie, różne miałeś doświadczenia.

Ja kilka lat temu zauważyłem że jak mam za dużo rzeczy wokół siebie,zbyt wygodne życie, wszystko dostępne praktycznie nielimitowane ilości to się bardzo źle mentalnie czuję. A że życie w UK jest łatwe jeśli chodzi o bogacenie się.

To raz,dwa razy do roku robię kompletny detoks od dobrego życia, przyjemnego, i wyjeżdżam na bikepacking w dzicz gdzie będzie niewygodnie, brak prysznica, mało jedzenia, mało wody, kurz, piach, błoto, upał, wilgoć, ogromne dystanse do pokonania każdego dnia, bardzo mało prądu, więc telefon ciągle wyłączony naturalnie, brak
  • Odpowiedz
  • 0
@adamsowaanon: może i jest to jakiś sposób, ale czuję że po powrocie docenilbym swoje życie przez moment, a potem bym o tym zapomniał ()

W ogóle czasem mam jakieś momenty olśnienia i siłę do działania, ale trwa to z dzień, max 2. Nie wiem jak to utrzymać.
  • Odpowiedz
@Lukiak: polecam bikepacking.com masz tam tyle tras z całego świata że życia braknie żeby to przejechać,

Są fora gdzie możesz się zgadac z innymi ludźmi i pojechać całe trasy razem lub część trasy razem, często są to fajni jakosciowi ludzie

Powiem ci że taka wyrypa fizyczna, mentalna, jest że jest to coś nie do opisania,
Sam ostatnio zrobiłem trasę "La ruta mala" przez Kubę w 5 tygodni i przez kolejne
  • Odpowiedz