Aktywne Wpisy
cornel9192 +396
#trzecieoko #dindunuffin #azja
azjata wita afroamerykanina w swoim kraju, a my nawet nie możemy tego napisać 乁(♥ ʖ̯♥)ㄏ
dzięki @wykop
azjata wita afroamerykanina w swoim kraju, a my nawet nie możemy tego napisać 乁(♥ ʖ̯♥)ㄏ
dzięki @wykop
wojciech-kozakiewicz +253
Wzywam ponownie @KRZYSZTOF_DZONG_UN Wybory były transparentne. Albo usuwasz konto, albo do końca życia będziesz dźwigał brzemię łgarza. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Cześć! Pytania do rekrutrów lub innych doświadczonych w tym temacie. Patrząc na obecną sytuację rynkową mam straszny dylemat. Mam ponad 2 lata doświadczenia w IT (L1/L2 Support i zarządzanie usługami), chciałbym docelowo iść w stronę FullStacka, a później rozwijać się w stronę DevOps. Jestem obecnie bez kierunkowych studiów, studiuję kierunek kompletnie niezwiązany z IT i tutaj moje pytania. Czy zrobienie jeszcze dodatkowo inżynierki z IT będzie koniecznie/pomocne, aby wyjść z supportu i iść w wyżej opisaną ścieżkę czy jednak nie patrzy się już aż tak na kierunkowe wykształcenie? Czy np. podyplomówka z IT wystarczy? Czy lepiej tylko samemu się dalej uczyć i ewentualnie jakiś cert?
Konieczne? Nie. Pomocne? Może. Największa zaleta studiów to staże, poprzez które można wejść w branżę. Jeżeli już pracujesz, to studia mogą co najwyżej pomóc jako dodatkowy punkt dla rekruterek, ale nie dają żadnej gwarancji dostania roboty.
Co obecnie umiesz? Chcąc pchać się w fullstacka rekruterzy będą od ciebie oczekiwać zarówno skili z backendu jak i frontu, znajomości bazek i niektórych
@Terkan: XDDD
Tak teraz sprawdzam i u mnie nie ma nawet widełek dla junior/mid fullstacka, bo dochodzi się do
@rippie: Oczywiście, że wymaga umiejętności programowania, wszystko w praktycznej informatyce wymaga wiedzy z programowania, przecież nawet klepanie skryptów w bashu to
Jestem trochę amebą matematyczną, w moim przypadku jeśli studia to zaoczne więc ten poziom matematyki do ogarnięcia.
@blehblehbleh
Czyli lepiej podciągnąć skille, iść na SysAdmina i później próbować Junior DevOps? Studia też mi się wydają trochę stratą czasu, ale pytam bardziej jak wygląda to w tej już niezbyt eldoradowej sytuacji, którą teraz mamy na rynku pracy. Ew. czy może podyplomowo coś ogarnąć żeby rekruterki miały to