Wpis z mikrobloga

Mam wrażenie, że wielu ludzi urodzonych po czasach PRL myśli, że w PRL jak w ZSRR, nie było prywatnych przedsiębiorstw i każdy pracował w fabryce azbestu i tam pił i kradł.
Sam urodziłem się w 1992 ale jestem z wykształcenia historykiem, dlatego wiem, że prywaciarze istnieli przez cały okres PRL. W każdym sektorze gospodarki - rolnictwie(tutaj się wyróżnialiśmy na tle bloku wschodniego), usługach(taksówkarze przede wszystkim), przemysłu(PRL ustawowo zakazywał zatrudniania powyżej 15 pracowników produkcji, żeby nikt nie został wielkim przemysłowcem kapitalistą).
PRL nie był jakąś komunistyczną antyutopią, tylko krajem socjalistycznym z dozwoloną prywatną inicjatywą, traktowaną bardzo nieufnie i notorycznie prześladowaną. W 1980 roku sektor prywatny wytwarzał w Polsce 15% PKB.
#historia #prl #ciekawostki #historia #ekonomia
  • 9
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@ShadyTalezz: już za Gomułki Polska była jak na standardy bloku wschodniego "wolnorynkowa". Towarzysz Wiesław nie uważał, że prywatne rolnictwo jest sprzeczne z komunizmem i prywaciarzy tolerował, Kisielewski wspominał, że w 1968 zezwolono na istnienie prywatnych wędzarni ryb, a wcześniej nadmiarowe ryby się marnowały.
  • Odpowiedz
@ryszard-kulesza: no wlasnie Polska jak na standardy bloku wschodniego nie byla wolnorynkowa - tolerowano prywaciarzy ale to byla mniejszosc gospodarki reszta byla dosc skostniala nawet przy NRD nie mowiac dopiero o gulaszowym komunizmie na wegrzech
  • Odpowiedz
@ryszard-kulesza: To nie takie proste. Prywaciarze byli mimo systemu, a nie jako element systemu. Zresztą część zawodów funkcjonowało w realiach średniowiecza. Tak, system cechowy. Trzeba było należeć do cechu, uzyskać dyplom mistrzowski.
A każdy prywaciarz mógł być w minutę zniszczony. Przychodziła kontrola i wpisywała domiar, tak z sufitu kwota. Mogli wpisać i 20 mln. Więcej niż obrót zakładu przez cały czas istnienia.
  • Odpowiedz
@ryszard-kulesza: ale firmy polonijne to końcówka i dodatkowo potrzebne były dewizy. Chodziło o ściągnięcie dolarów, To było rozpaczliwe ratowanie umierającej gospodarki. Dewiz brakowało na całego, były takie rzeczy jak wsad dewizowy, firmy, które eksportowały mogły zatrzymać tylko część zarobionych dolarów, resztę wymieniano po bardzo niekorzystnym kursie. A jeszcze trzeba było spłacać kredyty. W bankrutujący kraj nikt nie chciał inwestować, liczono na sentymenty. I jeszcze rozliczenia barterowe.
  • Odpowiedz
PRL nie był jakąś komunistyczną antyutopią, tylko krajem socjalistycznym z dozwoloną prywatną inicjatywą, traktowaną bardzo nieufnie i notorycznie prześladowaną.


Dodajmy - te prześladowania nie były takie całkiem bez sensu, bo system był tak skonstruowany, że praktycznie niemożliwe było prowadzenie takiej "inicjatywy" w 100% legalnie.

@Rasteris:
Mój ś.p. dziadek był stolarzem, produkował między innymi
  • Odpowiedz