Wpis z mikrobloga

Jestem ostatnio jak tykająca b---a. Denerwuje mnie każdy szczegół. W pracy narzucam na siebie presję i chcę jak najszybciej wszystko dopinać (wymagam też od współpracowników), denerwują mnie opóźnienia np ze strony klienta z wysyłaniem materiałów. Szef nawet mówi mi, żebym wyluzował i tak się nie orał o wszystko w pracy XD

A ja wpadłem w jakiś rollercoaster i cisnę na 100 % i wymagam od siebie efektów na 100 %. To sam nawet głupi trening na siłowni, mam gorszy dzień i jestem zły, że czegoś nie zrobię idealnie. Irytuje mnie każda bzdura.

Najbardziej jestem zły o to, że zauroczyłem się w koleżance, z którą odnowiłem kontakt i nawet idziemy razem na wesele, ale wiem, że

1) i tak z tego nic nie będzie
2) za dużo red flagów (strasznie czuję z jej strony taki trick typu push-pull, chociaż widzieliśmy się trzy razy w ostatnie 3 tyg u było fajnie, gorzej tylko jak piszemy)
3) nie mam ani czasu, ani chęci teraz na kolejny związek i musze się skupić na sobie. No, ale jak coś strzeli do łba, to nie wybiera i powoduje irytacje. Rozum i rozsądek jedno, a chemia drugie. Mimo bycia w 6 letnim związku, ostatni raz realnie zauroczony byłem w liceum (i to nie w ex), mój były związek to był czysty pragmatyzm, bo ogarnięta i wykształcona laska, dobry materiał na matkę.

Czuję się, jakby problemy które mnie martwią, były teraz odczuwane przeze mnie na 101 %, choć jeszcze jakiś czas temu czułem większy luz i spokój.

Uspokaja mnie mocny wysiłek fizyczny i ten stan zmęczenia po nim. Do tej pory robiłem 5 treningów w tygodniu, teraz szybko robi się ciemno i rower odpada, więc tylko 3x siłka, może spadł mi poziom endorfin?

#psychologia #zalesie #logikaniebieskichpaskow #stres #nerwica #pracbaza #zwiazki #randki
  • 9
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 0
@Hanka_Szlachcianka: Raczej nie, jestem ogólnie z natury taki, że mnie łatwo w-----c, jestem też napodbudliwy psycho-ruchowo i teraz ten nadmiar bodźców mnie ostro wnerwia, natomiast największy żal do siebie mam o zauroczenie.

Spokojnie. Pół roku temu byłem po rozstaniu z kobietą po 6 latach wspólnego życia i planach na dzieci i ślub, straciłem pracę, nabawiłem się problemów zdrowotnych, które dopiero teraz wychodzą na prostą i siedziałem całymi dniami w domu
  • Odpowiedz
  • 0
@Tryt_on: Za dzieciaka mi powiedzieli, że mam, ale generalnie uważam to za sporą zaletę i na co dzień mi się przydaje bardzo, szczególnie w kontaktach między ludźmi, w mojej pracy bardzo szybko nawiązuje relacje, w życiu prywatnym też, a pracuje w handlu b2b. Poza tym uprawiam bardzo dużo sportu i mam dużo energii na wszystkie inicjatywy w życiu prywatnym.

Ale czasem są i takie okresy jak te, gdzie jestem jak
  • Odpowiedz
@Kopyto96 brzmi jak epizody hipomanii, możesz pogadać z terapeutą żeby zrozumieć co jest u Ciebie zapalnikiem i jak się stabilizować, żeby nie rozwalić sobie za parę miesięcy życia i zdrowia
  • Odpowiedz
@Kopyto96: Nie ma w pracy nic gorszego, bardziej w-----------o i odbierającego chęć do życia niż jakiś ciskający się, podnoszący normy i ciśnienie, narzucający swój styl pracy i odreagowujący swoje problemy łeb. Zluzuj, gościu. To raz.

Dwa. Olej laskę. jak temat jest jasny, to laska Ci ułatwia, a nie utrudnia. Jak jest jakieś takie dziwne brnięcie w błocie i zużywanie energii, nie wiadomo, o co chodzi itd to, to nie ma
  • Odpowiedz
  • 0
Dwa. Olej laskę. jak temat jest jasny, to laska Ci ułatwia, a nie utrudnia. Jak jest jakieś takie dziwne brnięcie w błocie i zużywanie energii, nie wiadomo, o co chodzi itd to, to nie ma sensu. Generalnie z mojego doświadczenia temat powinien być jasny bardzo szybko. I to od początku daje energetycznego kopa, a nie na odwrót. Tyle.


@Santiago_de_Var: Ja to wiem, ale tłumaczę ci, że rozum jedno, emocje drugie.
  • Odpowiedz
Nie ma w pracy nic gorszego, bardziej w-----------o i odbierającego chęć do życia niż jakiś ciskający się, podnoszący normy i ciśnienie, narzucający swój styl pracy i odreagowujący swoje problemy łeb. Zluzuj, gościu


@Santiago_de_Var: dokładnie, niech s-------a xD
  • Odpowiedz