Aktywne Wpisy
ibleedforyou +304
XDDDDDDDDD
becvvv +18
W #poznan powstaje takie cudo:
https://apartamentyaura.com/pl/start
#nieruchomosci #deweloperka #rynekpierwotny #mieszkaniedeweloperskie #mieszkanie
https://apartamentyaura.com/pl/start
#nieruchomosci #deweloperka #rynekpierwotny #mieszkaniedeweloperskie #mieszkanie
Ponad rok temu poznałem chłopaka. Tak jak ja był ze wsi, skromny i bardzo mi to odpowiadało, nie chciałem poznawać kolejnych miastowych dla których chodzenie do klubów na imprezy co tydzień to norma a myśl o mieszkaniu na wsi to jak sprzed 100 lat, że nie ma internetu itd. 2 lata młodszy, fajny chłopak z podstawową pracą po technikum. Mieszkaliśmy jakieś 20 km od siebie, więc jak się spotykaliśmy to w mieście, na spacer czy kawę.
I tak się spotykaliśmy raz na parę tygodni, moim zdaniem miło spędzaliśmy czas. Był to biedny człowiek, nie raz zazdrościł mi poziomu na jakim żyję, choć to zwykły średni poziom, ale dla niego był to jednak ten poziom wyżej. Nie raz zazdrościł mi fajnej pracy, czy dobrego wykształcenia. Choć po prostu jestem dobry z dziedzin technicznych i ścisłych jak np. matematyka. Zazdrość to była taka pozytywna a nie że był zły o coś. Mówił że próbował robić studia, ale odpadł na pierwszym semestrze bo nie dawał rady matematyki właśnie. W sumie wiele razy próbowałem go przekonać do lekkiej zmiany stylu życia w celu reperowania budżetu, zwyczajnie żeby zrezygnował z kupowania co chwilę ubrań drogich marek, żeby nie chodził tak często do kawiarni na kawę z plackiem, żeby popatrzył też że ja mimo tego "poziomu wyżej" chodzę 5 lat w tych samych butach, tych samych zwykłych koszulkach i innych ciuchach póki się nie popsują, albo że od trzech lat mam ten sam telefon a nie kupuję co roku najnowszego iphona i to jeszcze na raty. Mieliśmy wiele tematów do rozmów a przynajmniej mi się tak wydawało.
Ostatni raz spotkaliśmy się zimą ponad pół roku temu. Wiele razy potem pisałem, inicjowałem kontakt, pytałem o możliwości spotkania. Zawsze pisał że nie ma czasu, albo że nie ma kasy na autobus, a ja myślałem że serio jest tak zarobiony. Raz nawet podniosłem ton podczas pytania że jak to jest, że chce mieć ze mną kontakt i się spotkać jak już będzie miał czas, a od dłuższego czasu nic do mnie nie napisze tylko zawsze ja muszę pierwszy pisać.
I tak się kręciło przez te kilka miesięcy, że raz na jakiś czas krótko pogadaliśmy przez internet, uzgadnialiśmy że nie ma teraz czasu się spotkać, ale raczej da radę za 2 tygodnie, za miesiąc... ufałem mu, myślałem że skoro tak jak ja jest zwykłym chłopakiem ze wsi, to w jakim celu miałby mnie oszukiwać, będzie miał w końcu czas to się spotkamy.
Dziś do niego napisałem i zapytałem jakie ma plany na weekend. Powiedział że jest jeszcze w pracy a potem jedzie do domu bo jest zmęczony, w weekend nie ma czasu. Akurat byłem umówiony z kumplami w mieście i gdy dochodziłem w umówione miejsce to zauważyłem jak tenże chłopak wychodzi ze sklepu, 20 minut po tym jak napisał mi że jest w pracy 30 km od miasta. Nie chciałem zrobić sceny, byłem trochę w szoku, więc zapytałem się go czy jest jeszcze w pracy i czy dalej pracuje tam gdzie pracował. Po otrzymaniu twierdzącej odpowiedzi zapytałem się jak to jest w takim razie możliwe, że wychodził przed chwilą ze sklepu w mieście. Pierw chciał mnie okłamać że to na pewno nie był on, natomiast jak powiedziałem mu w co jest ubrany, oraz że zaraz mogę do niego podejść to się przyznał że jest umówiony z jakimś chłopakiem z aplikacji, ale że to nic zobowiązującego.
Wpadłem w żal. Zapytałem się go jak mógł mnie oszukiwać. Ufałem mu, myślałem że może zostaniemy przyjaciółmi. Ale przeczytałem że nie było na to nigdy szans. Starał się rozmydlić sytuacje, że nic z naszej znajomości wyjść nie mogło bo jest biedny, nic nie osiągnął, a ja pracuję w wielkim mieście i dalej się uczę. Albo chciał zwalić winę na mnie kłamiąc że się z kimś spotykałem przez ten czas i nie miał czego u mnie szukać.
Chciałem się dowiedzieć jaka jest prawda więc kazałem mu przestać kłamać. Dałem mu do zrozumienia że myślałem że mamy podobne charaktery, spotkania przecież całe przegadane... odpowiedział mi że nie uważa byśmy do siebie pasowali, że mamy inne charaktery, nie mamy wspólnych tematów do rozmów, mamy inne cele w życiu. Powiedział że na spotkaniach to ja zazwyczaj gadałem, on mniej się udzielał. W końcu się pożegnał, nie odpisałem.
Eh, tak siedzę nad tym godzinę i piszę... chyba prędzej jakbym do pamiętnika pisał niż na portalu gdzie komuś faktycznie może się chcieć to przeczytać. Nie wiem jak mógł okłamywać mnie ponad pół roku, zwodzić że za jakiś czas się spotkamy, zamiast no może nawet nie na ostatnim spotkaniu ale później napisać do mnie że już się nie spotkamy bo to i tamto. A tak to ja mu ufałem, nie myślałem nawet że może pisać nieprawdę, a on przez te kilka miesięcy miał jednak czas i poznawał nowych chłopaków. Cóż, nie byliśmy przecież w jakiejś głębokiej relacji, zwykła znajomość, ale dość się przyzwyczaiłem do tych spotkań i lubiłem rozmowy z nim. Już bardzo dawno nikt nie zawiódł tak mojego zaufania.
#teczowepaski #zalesie
@Vanak czyli znowu będę musiał zainstalować aplikację z nadzieją że poznam tam kogoś komu nie zależy tylko na seksie.
Jakoś @fizzly czy @corvvus raczej przeczytali to wszystko ze zrozumieniem a nie po łebkach i nie znaleźli informacji jakobym miał się przy nim czymkolwiek przechwalać albo żebym miał problem o jego pracę czy wykształcenie…
Wybacz, ale trochę mam wrażenie, że za bardzo opierasz swoje szczęście na innych ludziach. Oczywiście nic nie usprawiedliwia tego typa, ale mam wrażenie, że w pewnym momencie wyczuł, że Ci zależy "za bardzo" i stracił zainteresowanie.
Warto zdać sobie sprawę, że nie ma się na takie rzeczy wpływu - możesz się starać a i tak ktoś Cię oleje, dlatego zadbaj przede wszystkim o siebie. Podstawą szczęśliwego związku są dwie szczęśliwe osoby i choćby skały srały tego nie