Aktywne Wpisy
Ketoprofen +14
Ile razy bym nie próbowała, to nigdy nie pogodzę się z tym, że nie jestem ładna. Po prostu.
I nie, nie obchodzi mnie że jakimś facetom, nawet przystojnym, mogę się podobać. Nie podobam się sama sobie i to się nigdy nie zmieni.
Była grana psychoterapia, nieskończone próby zmiany stylu, podnoszenie sobie samooceny przez tindera.
Nic
I nie, nie obchodzi mnie że jakimś facetom, nawet przystojnym, mogę się podobać. Nie podobam się sama sobie i to się nigdy nie zmieni.
Była grana psychoterapia, nieskończone próby zmiany stylu, podnoszenie sobie samooceny przez tindera.
Nic
Kolanka +294
Premier Morawiecki wystawił swój dom na sprzedaż, czyżby próba wyjścia z nieruchów na górce? ( ͡º ͜ʖ͡º)
#nieruchomosci
#nieruchomosci
PRZYJACIELE ZNAD BUGU
85 lat temu...
''Wiem, jak naród niemiecki kocha swojego Führera. W związku z tym piję za jego zdrowie i pomyślność!'' ~ Józef Stalin, 23 sierpnia 1939 r.
23 sierpnia 1939 roku
Pamiątkowe zdjęcie najlepszych przyjaciół, którzy marzyli o podboju świata. Ale świat ten był tak wielki, że mogli się nim hojnie obdzielać... [A]
Chociaż pakt Ribbentrop-Mołotow wynikał głównie z politycznej kalkulacji, aniżeli uwielbienia obydwu stron dla siebie, to faktycznie zbliżenie między Niemcami i ZSRR nastąpiło i, co więcej, wydawało się, że będzie trwałe. Józef Stalin bowiem nigdy nie uważał, by różnice ideologiczne uniemożliwiały współpracę polityczną. Dla niego Führer był lepszym partnerem, aniżeli jakikolwiek zachodni przywódca, a demokracjami burżuazyjnymi wprost gardził. Już zresztą w 1935 roku mówił: ''Oczywiście dalecy jesteśmy od tego, aby zachwycać się reżymem faszystowskim w Niemczech. Ale nie chodzi tu o f-----m, chociażby dlatego, że f-----m na przykład we Włoszech nie przeszkodził ZSRS w nawiązaniu jak najlepszych stosunków z tym krajem.''
10 marca 1939 sowiecki dyktator na XVIII zjeździe WKP(b) wygłosił mowę, która była wiatrem zmian w europejskiej polityce. Nosi ona nazwę ''kasztanowej mowy'', którą właściwie odczytano w Berlinie jako powrót do owocnej współpracy między Niemcami, a ZSRR sprzed 1933 roku. W mowie tej Stalin mówił, że nie pozwoli, aby Związek Radziecki ''został wciągnięty do konfliktów przez podżegaczy wojennych, którzy przywykli do tego, by inni wyciągali za nich kasztany z ognia''. Wydźwięk słynnego przemówienia był jednoznaczny: ''Związek Radziecki może porozumieć się z każdym państwem, bez względu na jego ustrój''.
* * *
Tak naprawdę sojusz ten nie był niczym dziwnym i wpisywał się doskonale w prowadzoną między Niemcami, a ZSRR współpracę z lat 20., gdzie ZSRR pozwalał Niemcom na szkolenia swoich żołnierzy i produkcję uzbrojenia w zamian za unowocześnianie Armii Czerwonej. Dzięki Niemcom Sowieci w kilka lat stworzyli jedną z najnowocześniejszych armii świata. Dzięki Sowietom - Adolf Hitler mógł szybko utworzyć Wehrmacht, który w kilka lat stał się silniejszy od armii dawnej Ententy. Skorzystała na tym również Armia Czerwona. Szkoła pilotów wojskowych Lipieck (Geheime Fliegerschule und Erprobungsstätte der Reichswehr), szkoła czołgowa (Panzerschule) Kama i ośrodek testów broni chemicznej (Gas-Testgelände) Tomka powstałe w latach 1925-29 dzięki umowom między dowódcą Reichswehry, gen. Hansem von Seecktem, a marszałkiem Michaiłem Tuchaczewskim dały możliwość szkolenia nie tylko niemieckich żołnierzy, ale i podglądania, oraz testowania najnowszych wynalazków przez Sowietów. Swoje wykłady dawali tam przyszli bogowie niemieckiej broni pancernej: Heinz Guderian, Wilhelm von Thoma, czy Walther Model.
Istnienie tych ośrodków ujawniły polski wywiad i dyplomacja, kompromitując tłumaczenia Republiki Weimarskiej, jakoby nie było jej stać na spłacanie reparacji za I Wojnę. Jednocześnie Niemcy inwestowali ogromne pieniądze w ośrodki badawcze w ZSRR.
Warto tu wspomnieć, że nawet dojście nazistów do władzy nie przekreślało możliwości współpracy. Sowieci ze zrozumieniem przyjęli niemiecką remilitaryzację i wyjście z Ligi Narodów. W swoim tajnym memoriale z 1935 r. marszałek Tuchaczewski wskazywał, że Hitler nie miał bliżej sprecyzowanych, wrogich planów co do ZSRR. Sowiecki dyktator ów memoriał czytał i nanosił własne poprawki. Uważał, że antysowiecka retoryka Hitlera to jedynie maskarada, propagandowy bluff, mający zwieść opinię publiczną. Że rzeczywistym celem Führera jest Czechosłowacja, Polska i Francja, a nie Związek Radziecki. Uważał, że bajania o Lebensraumie to wizja odległej, bardzo odległej przyszłości.
* * *
21 kwietnia 1939 roku Politbiuro jednogłośnie zagłosowało za współpracą z Niemcami. Niebawem, bo 3 maja, zdymisjonowany został komisarz spraw zagranicznych ZSRR, Maksym Litwinow, znany ze swojego antyniemieckiego stanowiska i żydowskiego pochodzenia. Zastąpił go ugodowy Wiaczesław Mołotow, gorący zwolennik sojuszu z Niemcami.
Sowiecki dyktator do samego końca sondował, kto zaoferuje mu więcej - Alianci, czy Niemcy i wprost rozkoszował się pierwszą w historii chwilą, kiedy opinia ZSRR liczyła się na świecie. Bawił się, podpuszczając to jedną, to drugą stronę. Ale III Rzesza mogła Sowietom obiecać dużo, dużo więcej, niż zachodnie demokracje, uzależnione od zgody Rumunii i Polski. W Polsce propozycję sojuszu z Sowietami - arcywrogami Rzeczypospolitej - jednoznacznie odrzucono. Ani Wielka Brytania, ani Francja nie mogły dać Stalinowi polskich Kresów, rumuńskiej Besarabii i państw bałtyckich, więc musiały przegrać. Jak określono to w Moskwie: ''Starają się o nasze względy, prawie tak jak kiedyś o bogatą moskiewską pannę, ale my znamy cenę naszego piękna i jeśli bierzemy ślub, tylko za odpowiednią opłatą''.
Rozmowy na polecenie Stalina prowadził jego zaufany współpracownik, komisarz ds. handlu, Anastas Mikojan, który 2, 8 i 17 czerwca 1939 roku spotkał się z radcą z niemieckiej ambasady, Gustawem Hilgerem, który prowadził je na polecenie Ernsta von Weizsäckera (ojca późniejszego prezydenta RFN), sekretarza stanu w niemieckim MSZ, bliskiego współpracownika Himmlera. Hilger, znany Mikojanowi zresztą od lat, zapewniał o dobrych intencjach rządu niemieckiego. Po miesiącu Stalin dał się przekonać i 21 lipca 1939 roku zawarto pierwszy krok: rozpoczęcie niemiecko-sowieckich negocjacji kredytowych i handlowych. W Berlinie uznano to za dobry omen. Potajemne rozmowy o aspekcie politycznym kontynuowano 3 i 8 sierpnia. Niemcy wstępnie zarysowali swoje propozycje.
21 sierpnia 1939 roku, po depeszy od Hitlera, Stalin dał zielone światło ministrowi spraw zagranicznych III Rzeszy, Joachimowi von Ribbentropowi, na przyjazd do Moskwy. Von Ribbentropa na lotnisku witały czerwone flagi ze swastyką. Te były pospiesznie wyciągniętymi rekwizytami filmowymi i pochodziły z antynazistowskich produkcji propagandowych. Ot, jak przewrotna okazała się historia...
Gdyby nie podpisano paktu Ribbentrop-Mołotow, do wojny by najpewniej nie doszło. A nawet jeśli, to byłaby ona krótka i zakończyła się klęską Niemiec. Führer doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że musi mieć zabezpieczone ''plecy'' na wschodzie, by móc się rozprawić z Francją. Zdradził swoje plany generałowi Waltherowi von Brauchitschowi, dowódcy OKH już 26 kwietnia 1939 roku. Powiedział wówczas: „Czy wie pan, jaki będzie mój następny krok? Proszę usiąść, nim panu powiem: wizyta państwowa w Moskwie”. Swoje dążenia powtórzył 23 maja 1939 roku na odprawie swoich dowódców. Mówił wówczas, że w przypadku Polski nie można powtórzyć scenariusza z Czechosłowacji. Że musi zakończyć się to wojną, po uprzednim odizolowaniu Polski. Sojusz ze Związkiem Radzieckim sprawiał, że nawet polsko-brytyjski sojusz wojskowy i odmowa przystąpienia Włoch do wojny po stronie Niemiec stawały się nieistotne.
Stalinowi zaś nie zależało na powstrzymywaniu III Rzeszy. Sowieci pragnęli, by Hitler uderzył na Polskę, by Wielka Brytania i Francja uwikłały się w wojnę, by ta wojna była długa i krwawa. Bo tylko wtedy - gdy powtórzy się scenariusz wyczerpującej wojny pozycyjnej sprzed ćwierćwiecza - Armia Czerwona mogłaby podążyć, niczym 20 lat wcześniej, ''zanieść płomień rewolucji na zachód''... Wybiegając w przyszłość, 7 września 1939 roku ideę tę wyraził sam Stalin, mówiąc: ''Wojna toczy się między dwiema grupami państw kapitalistycznych (…). Nie mamy nic przeciwko temu, aby krwawo ze sobą walczyły i osłabiały się. Nic złego w tym, jeśli Niemcy zachwieją najbogatszymi kapitalistycznymi krajami (przede wszystkim Anglią)''.
Drugą wojnę światową rozpętali wspólnie Adolf Hitler i Józef Stalin.
* * *
Pakt o nieagresji zawarto na okres dziesięciu lat, z możliwością przedłużenia o kolejnych pięć. Wchodził w życie natychmiast po podpisaniu. Najważniejszy w pakcie był tajny protokół, dotyczący przyszłości państw Europy Środkowej i Wschodniej. Linia rozgraniczająca oba mocarstwa pierwotnie miała przebiegać wzdłuż linii Narew-Wisła-San. Niemcy zrzekli się pretensji do rumuńskiej Besarabii, Estonii, Łotwy i Finlandii, zaś ZSRR zrzekł się pretensji do terytorium Litwy. Traktat poprawiono 28 września 1939 r. i w zamian za Lubelszczyznę i Podkarpacie Niemcy odstąpiły Sowietom Litwę. Co ciekawe, pierwotnie Wileńszczyzna miała zostać przyłączona do zajętej przez Niemców Litwy.
Podpis pod paktem i tajnym protokołem wieńczyła lampka szampana i liczne toasty, które przerodziły się w długi bankiet.
Gdy uczta zakończyła się, Stalin, potrząsając radośnie dłonią von Ribbentropa, grzmiał, że ręczy słowem honoru, iż Związek Radziecki nie zdradzi swoich sojuszników.
Słowa dotrzymał.
Współpraca gospodarcza i militarna, zawarta w ramach umowy z 19 sierpnia 1939 roku i jej przedłużenia z 11 lutego 1940 roku wręcz kwitła. ZSRR przekazywał Niemcom aż do 22 czerwca 1941 r. olbrzymie ilości materiałów i surowców, które stanowiły aż 52 % całości importu III Rzeszy. Zwłaszcza istotne były metale kolorowe (1 mln t), zboże (1,7 mln t) i ropa naftowa (1 mln t). Ponadto Niemcy otrzymali 1,5 mln ton drewna, 100 tys. ton bawełny, 30 tys. ton kauczuku, 2 tony platyny. Sowieci również pomagali Niemcom kupować towary na Dalekim Wschodzie i obniżyli o połowę ceny transportu zakupionych dóbr Koleją Transsyberyjską.
Dzięki temu zaopatrzeniu Niemcy były w stanie pobić Europę zachodnią. To Stalin sfinansował Blitzkrieg roku 1940. Niemiecki żołnierz, gdy szedł podbijać świat, miał w chlebaku chleb z sowieckiego zboża, jechał na ciężarówce napędzanej sowiecką benzyną, z oponami z kauczuku zdobytego przez Sowietów, a koszulę miał z sowieckiej bawełny.
Również dzięki Stalinowi brytyjski plan blokady morskiej III Rzeszy całkowicie się nie powiódł. Wszystko, czego potrzebowali Niemcy, otrzymywali od swoich przyjaciół ze Związku Radzieckiego.
Bardzo Niemcom też pomogła międzynarodówka komunistyczna, która w latach 1939-40 sabotowała działania Aliantów przeciw Niemcom. Ta początkowo była bardzo zdezorientowana. Przecież jej stały wróg - nazistowskie Niemcy - z dnia na dzień stał się sojusznikiem.
Francuska Partia Komunistyczna Maurice'a Thoreza nawoływała francuskich żołnierzy do nieposłuszeństwa i dezercji z szeregów armii (sam jej lider tak postąpił, za co skazano go zaocznie na śmierć, ułaskawił go gen. de Gaulle w 1942 r.), dokonywała licznych aktów sabotażu w fabrykach zbrojeniowych, prowadziła propagandę ''antyimperialistyczną''. Ulotki francuskich komunistów nawoływały: ''Robotnicy niemieccy nie są waszymi wrogami! Przeciw waszemu wrogowi, międzynarodowemu kapitalizmowi, bratajcie się z nimi, bratajcie!''. Redaktorzy dziennika ''L'Humanite'', zdelegalizowanego przez rząd francuski, natychmiast po wkroczeniu Niemców do Paryża poprosili o zezwolenie na wznowienie działalności. Nie inaczej było w Wielkiej Brytanii, Kanadzie, Belgii, a nawet USA, gdzie komuniści jawnie zwalczali wszelkie antyniemieckie wystąpienia i posunięcia. Gdy na wiosnę 1941 roku do USA przybyli gen. Władysław Sikorski i Stanisław Mikołajczyk, amerykańscy komuniści piętnowali ich jako ''agentów imperializmu brytyjskiego, próbujących wepchnąć Stany do wojny''. Hollywood - przesiąknięte sowiecką agenturą - zwalczało wszelkie próby przystąpienia USA do wojny, a Polskę przedstawiało jako ''faszystowski reżim'', bardziej winny wojnie, niż III Rzesza. Komuniści zachodni skutecznie także sabotowali wszelkie próby pomocy humanitarnej niesionej dla polskiej ludności cywilnej.
Jeszcze w kwietniu 1941 roku, gdy Niemcy atakowali Jugosławię, komuniści w Belgradzie sabotowali wszelkie działania zbrojne przeciwko Niemcom i rozdawali ulotki do ''buntu przeciw szowinistom serbskim i chorwackim''...
Sowiecka propaganda wtórowała Goebbelsowi i machinie III Rzeszy, przedstawiając Niemcy i ZSRR jako ofiary napaści i potępienia imperialistycznych Francji i Wielkiej Brytanii, czemu dawał wyraz sam Mołotow, mówiąc w marcu 1940 roku: ''Jeśli chodzi o wielkie mocarstwa europejskie, Niemcy są dziś w pozycji państwa, które dąży do możliwie najrychlejszego zakończenia wojny i do pokoju, podczas gdy W. Brytania i Francja, mimo że jeszcze wczoraj deklamowały przeciwko agresji, sprzyjają dalszemu prowadzeniu wojny i są przeciwne zawarciu pokoju''.
Stalin osobiście zapewnił von Ribbentropa, że jeśli III Rzesza znajdzie się w kłopotach, potężny Związek Radziecki na pewno ruszy jej z pomocą.
Ze swojej strony III Rzesza także jawnie popierała działania ZSRR. Dyplomatom państw bałtyckich Niemcy dawali do zrozumienia, że nie mogą liczyć na żadną pomoc w zakupach broni, czy przepuszczania transportów z zachodu. To samo tyczyło się Finlandii, gdy Niemcy blokowali tranzyt przez swoje terytorium z Włoch i Węgier podczas wojny zimowej. Niemcy wstępnie nawet poparli prosowiecki marionetkowy ''rząd'' fiński Otto Kuusinena.
Militarnie także współpraca kwitła. Pierwszym jej aspektem było nadawanie przez radiostację w Mińsku nawigacyjnych sygnałów radiowych dla niemieckich bombowców od 1 września. Po rozpoczęciu wojny sowieckie porty udzielały schronienia licznym niemieckim statkom handlowym. Niemcy zaś przerzucali okręty na Pacyfik, m.in. przez sowieckie wody terytorialne przepłynął krążownik pomocniczy ''Komet'', z kolei krążownik ''Kormoran'' wypłynął ucharakteryzowany na sowiecki frachtowiec. Pojawienie się niemieckich okrętów na Oceanie Indyjskim i Spokojnym doprowadziło do odciągnięcia znacznych sił alianckich z Atlantyku i Morza Śródziemnego. Niemcy nawet założyli bazę Kriegsmarine w ZSRR. Była to ''Basis Nord'' na Półwyspie Kola, która bardzo przydała się Niemcom w trakcie inwazji na Norwegię, planowano też wydzierżawienie portu w basenie Oceanu Spokojnego.
Na mocy porozumień niemiecko-sowieckich przeprowadzano wymiany ludności. Z terenów zajętych przez ZSRR repatriowano Niemców, z terenów zajętych przez Rzeszę - Ukraińców, Białorusinów i Rosjan. Punktami wymiany były dla Sowietów Chełm i Brześć Litewski, a dla Niemców - Dorohusk i Przemyśl. Przesiedleniom podlegali później także Niemcy bałtyccy z Litwy, Łotwy i Estonii, oraz Niemcy rumuńscy z Besarabii. Co zadziwiające, na niemiecką stronę starały przedostać się tysiące Żydów z ZSRR. Niemiecka komisja we Lwowie witana była przez nich kwiatami. Starali się oni przedostać nawet nielegalnie, by opuścić ''raj robotniczy''. Wymianie podlegali także polscy jeńcy urodzeni na terenach zajętych przez sojuszników. W ten sposób Niemcy przekazali Sowietom 13 tys. polskich jeńców, a Sowieci Niemcom - 42 tys.
Współpraca była tak dalece posunięta, że Sowieci wydali Niemcom nawet 150 austriackich i niemieckich komunistów z Komunistycznej Partii Niemiec i Austrii, którzy uciekli do Związku Sowieckiego przed wojną. Wśród nich był m.in. Aleksander Weissberg-Cybulski. Zatrzymali sobie tylko kilku, którzy wiele lat później budować będą Niemiecką Republikę Demokratyczną...
Na mocy umowy handlowej 19 sierpnia 1939 r. i 11 lutego 1940 r. Niemcy dostarczali Sowietom prototypowe samoloty i pojazdy, poczynając od Messerschmittów Bf-109 i Junkersów Ju-88 (w sumie 10 maszyn różnych typów), poprzez czołgi Panzer III, których rozwiązania skopiowano do sowieckich T-34, a kończąc na planach pancerników typu ''Bismarck''. Niemcy sprzedali Sowietom po atrakcyjnej cenie krążownik ciężki ''Lützow'' (który niedługo później wziął udział w... walce przeciwko Niemcom w 1941 r. w obronie Leningradu). Sowieci otrzymali kompletne wyposażenie jednego niemieckiego niszczyciela, trzy wieże dział 380 mm, plany armat 280 mm. Dostarczano też lokomotywy, generatory, silniki Diesla, sprzęt radiowy i telefoniczny, sprzęt saperski, próbki materiałów wybuchowych i wiele innych. Udzielili ZSRR też bardzo korzystnego (oprocentowanego na 5 % w postaci barteru) kredytu finansowego na sumę 200 milionów Reichsmarek na 7 lat.
I bardzo ''owocny'' aspekt paktu - wspólne zwalczanie polskiego ruchu oporu. Na czterech konferencjach metodycznych (m.in. w willach ''Telimena'' i ''Pan Tadeusz'' w Zakopanem) koledzy z Gestapo i NKWD wspólnie ustalili metody eksterminacji ludności polskiej, wymieniali się doświadczeniami, środki zwalczania ruchu oporu, współpracę w niszczeniu polskiej propagandy przeciwko sobie nawzajem i zakładali, że do 1975 roku będzie już po wszystkim. Że już nie będzie ''tych przeklętych Polaków''...
III konferencja metodyczna Gestapo-NKWD trwała od 20 lutego do 2 marca 1940 roku i uważa się, że jej efektem były skorelowane ze sobą mord na polskich oficerach w Katyniu, Charkowie i Miednoje, oraz niemiecka akcja ''AB'' przeciwko polskiej inteligencji.
Warto dodać, że pakt ten Japonia i Włochy uznały zgodnie za zdradę zawartego w 1936 roku Paktu Antykominternowskiego.
''Trzeba patrzeć na szerszy kontekst – pakt Ribbentrop-Mołotow, to był de facto wyrok śmierci wydany na całą Europę Środkową, czyli ciąg państw, które ukształtowały się po I wojnie światowej'', mówił w wywiadzie prof. Grzegorz Kucharczyk.
* * *
ZSRR był najlepszym sojusznikiem III Rzeszy w historii i idealnie wpasował się w wielowiekową tradycję sojuszy germańsko-ruskich. Sięgający czasów księcia moskiewskiego Wasyla III i Wielkiego Mistrza Zakonu Krzyżackiego, Albrechta von Hohenzollerna cztery wieki wcześniej. Kroczący przez wieczystą przyjaźń, ślubowaną carycy Katarzynie przez króla Prus, Fryderyka Wilhelma II. Sięgający przyjaźni nawet między Kaiserem Wilhelmem II, a ostatnim carem Rosji, Mikołajem II. Dwa orły - czarny pruski i dwugłowy carski - mogły zmieniać swoją formę, maskować się za Hakenkreuzem i czerwonym sztandarem, ale przyjaźnie pozostawały te same.
Trzeba o tym pamiętać. Szczególnie dzisiaj, gdy Rosja jak tylko może usiłuje się wybielić ze współpracy z nazistami, uważając, że pakt ten był ''tylko'' paktem o nieagresji, a za nazywanie ZSRR winnym rozpętania wojny - czyli prawdę! - karze więzieniem...
I jeszcze gdy w cichą początkowo noc 22 czerwca 1941 roku ostatnie pociągi, wyładowane darami Związku Radzieckiego dla ich najlepszych sojuszników z III Rzeszy, przetaczały się ciężko przez mosty kolejowe na Bugu w Brześciu. Ich maszyniści nie mogli wiedzieć, że opodal niemieccy żołnierze, po cichu, starając się nie brzdęknąć oporządzeniem, zajmowali już swoje pozycje wyjściowe do Unternehmen ''Barbarossa''. Gdy wreszcie o 3:15 niebo rozdarło się tej nocy na pół tysiącami salw haubic i armat, Józef Stalin nie mógł uwierzyć, że jego najlepszy przyjaciel, Adolf Hitler, mógł go tak sprytnie oszukać...
* * *
Mój fanpage na Facebooku: https://www.facebook.com/WojnawKolorze2.0/
Zdjęcie kolorował: https://www.facebook.com/KolorFrontu/
Jeśli macie ochotę mnie wspierać, zapraszam do odwiedzenia profilu na Patronite, lub BuyCoffee i postawienia mi symbolicznej kawy/piwa za moje teksty.
https://patronite.pl/WojnawKolorze
https://buycoffee.to/wojnawkolorze
#iiwojnaswiatowa #gruparatowaniapoziomu #qualitycontent #historiajednejfotografii #historia #ciekawostkihistoryczne #ciekawostki #wojna #polska #rosja #niemcy #zsrr
BIBLIOGRAFIA:
Bregman Aleksander, ''Najlepszy sojusznik Hynkela''
Dębski Sławomir, ''Dziwny sojusz. Współpraca niemiecko-sowiecka 1939-1941''