Wpis z mikrobloga

Poważne pytanie. Dotychczas w mojej karierze (obecnie jako DevOps) prawie w ogóle nie napotykałem na ludzi, którzy ukończyliby jakiś topowy polski uniwerek, zazwyczaj to były jakiś 2nd-3rd tier politechniki, nierzadko byli ludzie bez studiów z informatyki. Sam do branży wbiłem się kończąc informatykę i ekonometrię, a potem informatykę na raczej 2nd tier uczelniach. (Nadmienię, że jak pisałem matury, to nawet nie chciałem iść na informatykę xD)

1. Co robią ludzie po takim np. MIMUW? Zarabiają jakoś szczególnie lepiej, mają jakieś lepsze perspektywy? Intuicja mi mówi, że niby powinni, ale np. mój dalszy znajomy po MIM niby jest w ambitniejszej firmie, ale jak kojarzę nie zarabia lepiej ode mnie i ciśnie na hybrydzie. Słyszałem, że to nie te czasy, że ludzie po MIMUW idą do FAANG za granicą, raczej takie Google Poland max i ewentualny transfer potem.

2. Czy to świadczy jakoś źle o przebiegu mojej kariery, że nie spotykam ludzi po takim MIMie? Znaczną większość ludzi z roboty uważam za raczej średniaków jeśli chodzi o całokształt, ale niektórzy zdoktoryzowali się z jakichś tematów lub mają na tyle dużo expa i odpowiedni charakter, że naprawdę ogarniają w pracy i ich szanuję.

#programista15k #pracait #informatyka
  • 26
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@kawalerka15k: Jak chodzi o korpo, to na levels możesz sobie popatrzeć na płace w polskich oddziałach Netflix, Snowflake, Google, Amazon itp.
Pamiętaj, że akcje są opodatkowane tylko liniowo 19%
Oczywiście są jeszcze kontrakty b2b dla firm zagranicznych
  • Odpowiedz
@kawalerka15k ah, ten legendarny MIM. Nie musisz tak na nich patrzeć, chyba że wyniki z kangura matematycznego są tutaj istotne. Topowi absolwenci po wojewódzkich uniwerkach mają zwykle już temat pracy nakręcony. Tam gdzie trzeba kodzić to zwykle jest to AI z Pythonem i C++ bo od tego się zaczęło na studiach. W programie nauczania poznajesz fundamenty pod to. Raczej się ciesz z tego, dobry DevOps to złoto, a jak konkurencja mała
  • Odpowiedz
@kawalerka15k: Ten top tier to polskie gownouczelnie z czwartej setki rankingu? xDDDDDDDDD

Ja się spotkałem z ludźmi po UW, nie ma różnicy w stosunku do innych uczelni. Dla takiego Google nie ma różnicy między uniwerkiem w Gdańsku a warszawskim. Oczywiście na poziomie firmy, oni mają dla ivy league i MIT specjalne warunki, reszta to jeden pies dla nich.
  • Odpowiedz
@BreathDeath: Polskie uczelnie nie są gówniane, bo program nauczania mają dość podobny do tego np. z MIT albo Harvard. Zobacz kiedyś ich programy nauczania, to się przekonasz. Ale co wyróżnia uczelnie z Ligi Bluszczowej bardzo na plus jest ekosystem. Absolwenci wspierają się wzajemnie np. poprzez datki na macierzystą uczelnię albo współpracę z nią jako firma. A to powoduje podniesienie poziomu badań, poziomu naukowego i tak to się kręci.

Żeby polskie
  • Odpowiedz
  • 0
@Sithis: widziałem levelsy, w mojej opinii te stawki w polskich oddziałach big techów to nie są jakieś nie wiadomo jakie kokosy, poza Snowflake gdzie kojarzę oferty za 50-80k na job boardach. Tylko czy te wykształcenie odpowiednie to mus?
  • Odpowiedz
  • 1
@c137: uważam, że dobrze zrobiłem, że poszedłem w to co poszedłem, rzucam luźne przekminy :) ale no MIM UW to jednak najlepsza infa w Polsce, idą tam olimpijczycy, byłem ciekawy referencji. Personalnie mam trochę bekę z tego jak MIMiarze potrafią lizać się po jajach i preferować siebie nawzajem, ale stawiam, że na pewno powinni być ogarnięci. PS do bycia naprawdę dobrym DevOpsem mi jeszcze brakuje.
  • Odpowiedz
@eU2MO: Studiowałem na tym podobno top tier, więc nie wciśniesz mi kitu. Polskie uczelnie w rankingach są daleko do tyłu. Większość wykładowców, których spotkałem nie poradziłoby sobie w normalnej pracy w przemyśle. Zresztą 99% nie przepracowało ani jednego dnia poza uczelnią. Teoretycy i architekci kosmonauci, bo tak odlecieli. Zobacz sobie chociaż darmowe kursy z MIT, to jest niebo a ziemia w porównaniu do Polskich uczelni.
W Polsce też absolwenci współpracują
  • Odpowiedz
@kawalerka15k: z doświadczenia (absolwent mimu here):
- jest trochę osób, które faktycznie dostają się do faang za granicą (i jakieś topowe hedhe fundy)
- zdecydowana większość moich znajomych pracuje w polskim googlu (śmieję się, że niedługo wszyscy tam będą pracować oprócz mnie)
- są osoby, które pracują też w mniejszych firmach, czasami po prostu "dostosowują się do wytycznych" czyli jak task ma zająć tydzień, to zajmie tydzień. Nauczyły się że
  • Odpowiedz
@kawalerka15k Jesli chodzi o samą uczelnie to nie ma ona znaczenia. Po prostu ludzie którzy dostali sie na MiM czy inne lepsze uczelnie/kierunki sa lepsi W CV ma znaczenie jeśli ktos kto ocenia CV jest w stanie ocenic jaka jest różnica, a aplikujac za granicę troche trudno o to.

Gdzie ktoś pracuje to indywidualna sprawa. Jeden moze w polskim januszeksie utrzymywać cała firmę i robic wszystko i jest szczęśliwy ze ma
  • Odpowiedz
@BreathDeath: Ja też studiowałem na top tier w Polsce i wiem, że większość wykładowców nie poradziłaby sobie w przemyśle. Ale przecież to są studia, więc samemu robisz naukę, a nie że ktoś cię uczy i tyle. To nie szkoła średnia. Więc jeśli jakiś wykładowca daje ci teorię, której sam by nie umiał zastosować w praktyce, to i tak nie ma większego problemu - to ty jesteś odpowiedzialny za siebie, nie
  • Odpowiedz
@kawalerka15k: w Google nie płacą jakoś źle, ale nie tak dobrze jak zagranica bezpośrednio,plus inne wymogi (hybryda 3 dni z biura, chociaż podobno zależnie od projektu). No i wiadomo, część masz w akcjach, część w bonusach
  • Odpowiedz
@kawalerka15k: czekaj serio tobie sie wydaje że jak ktoś jest po jakiejś politechnice warszawskiej to od razu idzie do jakiegoś faanga (jakby to było jakieś wyróżnienie xD ale to inny temat) bo jest turbo super wymiataczem? XD
  • Odpowiedz