Wpis z mikrobloga

@Dan188 Ogólnie się zgadzam z nim za wyjątkiem samatha-vipassana. Historycznie było takie rozróżnienie i ono funkcjonuje po dziś dzień. Co do terminu samadhi to oddawanie go jako koncentracja nie jest zbyt dobre i o tym mówi wielu ludzi. Słowo koncentracja implikuje wykorzystanie siły woli a każdy kto medytował wie że nie da się utrzymać umysłu siłą woli na dłużej niż na krótką chwilkę. Co do czterech jhan to faktycznie wydaje się
  • Odpowiedz
@Dan188 Być może wielu współczesnych nauczycieli theravady w swoim nauczaniu zaczęło bardziej odnosić się do sutt niż do późniejszej tradycji i dlatego ma miejsce taki renesans jhan. Prawdopodobnie za sprawą współczesnych badań na polu Buddhist studies. Tak mi się wydaje.
  • Odpowiedz
  • 1
@Dreampilot: Powiem tak co do vipassany i jhan. To ja patrzyłem trochę na kanon palijski i czytałem takie trochę niestandardowe analizy niektórych mnichów, którzy mocno odwołują się do sutt krytykując komentarze. Prawdę mówiąc w suttach raczej wychodzi na to, że nie ma podziału zbytnio na samantha vipassana. W suttach raczej jest takie podejście że to są dwie cechy które powinni być równomiernie rozwijane. Więc tak rozróżnienie może i istnieje, ale
  • Odpowiedz
  • 1
@Dreampilot: Co do samej tradycji to tak Ajahn Brahm dostał coś na wzór ekskomuniki ale to nie działa tak jak w kk. W sumie dobrze że dostał bo jaki jest sens utrzymywania się przy tych instytucjach z Tajlandii powiązanych z rodziną królewską itd. Odległość między Australią a Tajlandią jest zbyt duża jak i różnice kulturowe. Ale co do wyświęcenia kobiet to są też dobre argumenty przeciw(Ajahn Thanissaro o nich mówił).
  • Odpowiedz
  • 1
@Dreampilot: Jeszcze co do jhan. Ja w sumie przychylam się do opinii Ajahna Chah. Jhany w stylu totalnych absorpcji gdzie nie ma poczucia ciała są zagrożeniem dla praktykującego i nie są konieczne. Inna sprawa to sutta jhany. W sumie to dziwne że Ajahn Brahm popiera totalne stany absorpcji skoro jego nauczyciel(Ajahn Chah) to jawnie krytykował
  • Odpowiedz
@Dan188 Moim zdaniem klasyczna jogiczna technika skupiania się na jednym punkcie jest bardzo skuteczną metodą na wyciszenie umysłu. Jest to potwierdzone badaniami, medytacja tego typu wycisza ciało migdałowate. Problem jest w tym że ludzie chcą wymusić pewne stany w zbyt krótkim okresie czasu i przy zbyt małej ilości praktyki. TMI, na przykład, opisuje stany które normalnie osiągało się na odosobnieniach podczas gdy ludzie chcą to osiągnąć praktykując pół godziny czy godzinę
  • Odpowiedz
  • 1
@Dreampilot: "Właśnie kończę czytać tą książkę rekonstrukcję jhan którą Ci linkowałem. Autor twierdzi że jhany były stanami specyficznymi dla buddyzmu i były wynalazkiem Buddy i stawia je w opozycji do stanów jogicznej medytacji (4 arupa jhany i cessation of … były stanami zaczerpniętymi od nie-buddystów). Wg niego specyficzne buddyjskie jhany nie były osiągane przez koncentrację na jednym obiekcie medytacji ale w jakiś inny sposób. Tylko sygnalizuję bo to by wymagało obszernego wpisu aby to wszystko dokładnie opisać."

Ja bym powiedział że może chodzić po prostu o lekkie skupienie, a nie stricte silną koncentrację. W sensie w kanonie jest dużo różnych tematów których zastosowanie ma służyć uspokojeniu umysłu. Taki jest głównie zamysł. Uspokoić na maksa, a nie stricte skupiać tylko na jednym wąskim obiekcie. Takie zbyt ścisłe skupienie niekiedy blokuje badanie przeszkód i ich pokonywanie bo się tylko odwraca uwagę od nieprzyjemnych doznań zamiast je zgłębić i zmienić wobec nich nastawienie. Podobnie można zmienić w luźny sposób obiekt. W sensie no załóżmy pojawia się senność to w kanonie Budda podaje na nią kilka reakcji, jedną może być np. wizualizacja jasnego światła. Np. też jest mowa co zrobić jak pojawiają się pragnienia seksualne. Tutaj już można wykorzystać obrzydzenie. Gdy zła wola się pojawia można wykorzystać mettę itd. Są różne obiekty/tematy, które mają konkretne zastosowania i służą głównie uspokojeniu umysłu.

Oczywiście o tych obiektach mówię, że jest sens korzystania z nich wtedy gdy dana przeszkoda przytłacza kogoś bo w samym kanonie też się mówi o spokojnej obserwacji i że ona sama w sobie może rozwiązać dużo problemów. Ale no po prostu chodzi o to że nie ma tu konkretnie fiksacji na jednym obiekcie. Jhana to po prostu literalnie znaczy medytować(w kanonie wielokrotnie Budda mówi do mnichów żeby uprawiali jhany). Chodzi o sam akt a nie sam stan. W suttach też można się dowiedzieć, że w trakcie jhan da się słyszeć dźwięki czy że można praktykować samadhi w sposób chodzący(co też podważa
  • Odpowiedz
  • 1
@Dreampilot: Thanissaro głównie argumentuje w sprawie kobiet na podstawie sutt. Ale tu nie chodzi ściśle o to negatywne nastawienie do kobiet tylko problem wygaśnięcia linii kobiet. Thanissaro uważa, że kobiety nie mogą mieć możliwości wyświęcania bo linia kobiet dawno temu wygasła i nie można jej odtworzyć.
  • Odpowiedz
@Dan188: Rozumiem co chcesz przekazać, są metody jak na przykład wprowadzenie myśli przeciwnej, cztery Brahmavihary i inne, i spotkałem się z pewną kategoryzacją która klasyfikuje je jako medytacje-kultywacje (bhavana, podczas gdy jhany to będą medytacje-absorpcje). Ale wydaje się że jhany mają szczególny charakter być może dlatego że są uważane za ostateczną, wyzwalającą praktykę. Ilość nawiązań do nich w suttach przekracza popularność innych praktyk.
Co do obiektu medytacji w jhanach to
Dreampilot - @Dan188: Rozumiem co chcesz przekazać, są metody jak na przykład wprowad...

źródło: The-meditative-practices-criticized-in-the-Suttapit-aka-and-their-positive-counterparts

Pobierz
  • Odpowiedz
  • 1
Z tym open awareness całkiem możliwe. Mogło to wyglądać tak, że ktoś najpierw robił medytacje kultywacje aby rozwinąć uspokojenie i ogólnie pozytywne cechy, a później gdy przeszkody słabły przechodził do czujnej świadomości bez fiksacji na konkretnym obiekcie, a wtedy zamiast wchodzić coraz bardziej w obiekt, wchodził coraz bardziej w stabilny spokój. Taka jhana też umożliwiała wgląd w trakcie praktyki. Jest w sumie też jedna dobra książka która dokonuje podobnej rewizji "what you
  • Odpowiedz
@Dan188 Jak potwierdzasz moje rozumowanie to znaczy że nie bujam całkowicie w obłokach ( ͡º ͜ʖ͡º)
Tą książkę mam w swojej biblioteczce ale jeszcze jej nie czytałem. Może przyjdzie i na nią czas.
  • Odpowiedz