Wpis z mikrobloga

@czleksztatny W gastronomii sektora śmieciowego żarcia zawsze tak było, tam kluczowym czynnikiem jest taniość pracownika.

Zresztą znajdziesz sobie coś lepszego, KFC czy McDonald's to są dobre jedynie jako praca dorywcza na studiach.
  • Odpowiedz
@DonTadeo: @4mmc-enjoyer jeszcze bym zrozumiał gdyby to było duże miasto studenckie ale ja mieszkam w powiatowym zadupiu gdzie żadnej uczelni nawet nie ma w pobliżu, jak ktoś chce studiować to musi stąd wyjechać
to jest po prostu p--------e co się teraz dzieje na rynku pracy
  • Odpowiedz
@czleksztatny Niestety, ale na powiatowym zadupiu to od 30 lat nie ma pracy poza Januszexami czy urzędami(tu trzeba mieć znajomości).

Polska postawiła na centralizację i powiatowe miasta tkwią w maraźmie.
  • Odpowiedz
na powiatowym zadupiu to od 30 lat nie ma pracy


@DonTadeo: Wcale nie ma stref ekonomicznych gdzie stoją fabryki zatrudniające po 500-1k ludzi. Wcale. Volkswagen, Mercedes, Toyota, Amica, CCC i inne to przecież w centrum WWA się produkują. Wyjedź czasem poza swoje wielkie wojewódzkie nadmiasto i zobacz jak świat wyglada, a nie p--------z głupoty. No chyba że to nie praca, bo to przecież nie klikanie w kąkuter w biurze.
  • Odpowiedz
@Alfiarz: z fobią społeczną, ptsd i zaburzeniami lękowymi to niewykonalne ( ͡° ʖ̯ ͡°)
szukam czegoś właśnie w usługach żeby się oswoić z ludźmi i wyjść z tego bagna
nawet nie wiesz ile nerwów kosztowała mnie ta jedna głupia rozmowa a mało brakowało i bym nawet nigdzie nie poszedł
  • Odpowiedz
@czleksztatny rynek pracownika był chwilę przed pandemią i trwał do chwili po :) od roku jest ponownie rynek pracodawcy. A dlaczego? Bo rynek jest dla zarządu a dla Ciebie areczku pracy nie ma ;)
  • Odpowiedz