Wpis z mikrobloga

Jak to jest, że całe pokolenie facetów uczestniczących w poborowym wojsku dało sobie wmówić że to zrobiło z nich „prawdziwych mężczyzn”? Przecież to miało na celu nauczenie ich wykonywania debilnych rozkazów narażających ich życie bez nawet chwili zastanowienia i żadnego sprzeciwu xD

#wojsko #zasadniczasluzbawojskowa
  • 156
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Jak to jest, że całe pokolenie facetów uczestniczących w poborowym wojsku dało sobie wmówić że to zrobiło z nich „prawdziwych mężczyzn”?


@Stemitor: Bo od czasu kiedy opuściłem wojo ani razu nie włożyłem rurek

Ja z kumplem poszedłem do wojska z zacieszem na twarzy że troche postrzelamy. Poza tym zrobiłem tam prawko na C za darmoszkę, a on został tam na stałe.
  • Odpowiedz
@Wiskoler_double:

Wiedziałem że za swoje czyny i decyzje należy ponosić konsekwencje, i tego się trzymam do dziś.

Potrzebowałeś do tego dwóch lat w wojsku żeby to zrozumieć? Ja w wojsku nie byłem i jakimś cudem potrafię uszanować zasady życia w społeczeństwie i prawo które nas obowiązuje. Nie parkuje na chodniku, śmieci wyrzucam do śmietnika a nie na chodnik, potrafię czekać w kolejce i nie wcinam się przed innych ludzi. Ba
  • Odpowiedz
@Stemitor: W większości przypadków d--a ich piecze, że my musieli, a inni to już nie xd A reszta ma zwyczajnie sprane łby i wierzą w to bo ktoś im tak powiedział albo gdzieś usłyszeli przypadkiem. Każdy powód jest dobry do wywyższania się.
  • Odpowiedz
@Stemitor: Po jednym zdaniu widać, że nigdy nie byłeś w wojsku. Kwestionowanie rozkazów czy po prostu dyskusja jak rozkaz wykonujemy jest na porządku dziennym. Ogólnie doktryna NATO bardzo duży nacisk kładzie na oddolną inicjatywe. Ty myślisz, że rozkazy są typu "kop dziure a ty ją zasypuj"? Rozkazy wyglądają tak: "Dzisiaj cwiczymy atak na budynek, w środku są terroryści z UKM'em, macie godzinę na zaplanowanie ataku, później raport - dowodzi heniu"
  • Odpowiedz
@Stemitor:

A co niby mają innego mówić. 90% wykopków po służbie wojskowej pisałoby identyczne teksty.

Mechanizm jest taki, że skoro samemu straciło się kilka miesięcy czy rok życia to trzeba już tą stratę wykorzystac i wmawiać sobie i innym, że to coś
  • Odpowiedz
  • 1
@Stemitor No nie wiem, kumpel nie wspominał jakoś za wesoło wojska. Trafił do kompanii/oddziału (czy jak się to tam zwie) "pokazowej" czyli tyrali ich mocno i potem na przykład jak była wizytacja to strzelali za wszystkie kompanie i robili za całą resztę tory przeszkód, itd bo mieli już obcykane. Dużo tego było, jakieś bezsensowne leżenie w błocie, brak ciuchów na zmianę (biegi w deszczu do późna i następnego dnia w tych
  • Odpowiedz
  • 12
@Simfecstio Jeśli tak to teraz wygląda to spoko, ma to sens. Ale ja mówię o ludziach którzy wychwalają czasy w których WP szkoliło się przeciwko NATO i chcieli aby młodzi przeszli to samo co oni. Widzą męskość w tym że potulnie poszli na przymusową służbę aby szkolić się do roli mięsa armatniego.
  • Odpowiedz
  • 0
@Simfecstio Domyślam się że jesteś w wojsku. Jak czytam np o organizacji ćwiczeń aktywnej rezerwy to jest to żart. Tak samo ostatnio na defence był artykuł o tym jak wojsko olewa weteranów z polskich misji z PTSD to uważam że serio trzeba mieć powołanie aby służyć.
  • Odpowiedz
@Stemitor: Wywodzę się z towarzystwa w którym praca w wojsku była ciekawą opcją na życie. Dużo moich parę lat starszych znajomych służyło/pracowało w Kawalerii Powietrznej i innych jednostkach w okolicach Tomaszowa Mazowieckiego ponieważ pochodziliśmy z okolicy. W tamtych czasach to była jedna z najbardziej elitarnych i świetnie wyposażonych jednostek. Chłopaki mieli dostęp do super sprzętu, czuli się jak komandosi z filmu. Jeździli na misje do Iraku i Afganistanu i potem
  • Odpowiedz
@Stemitor
Ja poczułem ulgę jak to znieśli bo już "byłem ubrany", dowiadywałem się już jak tam jest no i miałem dziadka wojskowego, dalej mam wujka, mój ojciec był 2 lata. Temat wojska zawsze obecny przy stole rodzinnym.

Mój dziadek wojskowy jak poszedł w latach 60 na służbę i to chyba było 3 lata to "poczuł ulgę". Bo wcześniej pracował od nastolatka w fabryce i wojsko była dla niego lżejsze. I jedzenie miał lepsze niż w domu bo czasami mięso było, i buty mu dali zimowe, i milicja się od mojej rodziny o------a(były tam pewne problemy). No i nawet został.
Mój drugi dziadek pochodził z wsi po wojnie został im mały skrawek ziemi(z------o mu ziemię, long story) to lata 50 i 60 były ciężkie w c--j i dla niego też wojsko to była pełna micha, jako niewykształcony człowiek zobaczył trochę świata bo był w Bieszczadach i jako fan przyrody miał fajne patrole.
  • Odpowiedz
@Stemitor: NIe wiem jak wyglądają ćwiczenia aktywej rezerwy ale "normalne" ćwiczenia wyglądają zazwyczaj między dobrze a bardzo dobrze. Zawsze są jakieś głosy, że jest źle albo takie, że jest dobrze. Kto chce pomocy to na pewno ją znajdzie. A ćwiczenia są intensywne. No te wojsko teraz to zupełnie inne niż kiedyś. Fali nie ma, z tego co słyszałem to była mega patologia. Teraz to bardziej taka kolonia? xd Nie chce
  • Odpowiedz
@Stemitor: Już w innym wątku poruszałem tę kwestię, ale wkleję raz jeszcze.

Przeświadczenie, że wojsko tworzy prawdziwego mężczyznę jest zakorzenione historycznie i socjologicznie w polskim społeczeństwie. Ten wątek był ciekawie opisywany w książce Adama Leszczyńskiego "Ludowa historia polski.
Otóż większość poborowych w czasach PRL to byli synowie chłopów oraz robotników, którzy nie mieli ŻADNEJ styczności z czymkolwiek poza swoim małym światem (czyt. wioską lub czymś na kształt slumsów). Klepali okrutną biedę, nierzadko chodzi głodni i w dużej mierze byli praktycznie analfabetami. Na wiosce chodzili boso, w zniszczonych, znoszonych ubraniach. Natomiast taki młody chłopak szedł do wojska, dostawał regularnie jeść, ćwiczył, dostał porządny mundur i nierzadko miał pierwszy kontakt z czytaniem czy pisaniem. Dlatego też po tych 2-3 latach z wychudzonego i wyniszczonego chłopca wracała dwudziestolatek, który nabrał masy mięśniowej i zaczął wyglądać jak człowiek, a nie strach na wróble. Po za tym na przepustki przyjeżdżał w eleganckim mundurze, więc robił wrażenie na miejscowych.
Oprócz tego w wojsku dostawał żołd, za którym mógł sobie kupić porządne ubranie tj. spodnie, marynarkę, koszulę i dobre, skórzane buty. Taki chłopak jak wrócił do był gość na wsi! Przy okazji zobaczył coś Świata, zwiedził trochę Polski, a jak miał "szczęście" mógł i jechać za
  • Odpowiedz
  • 3
@Simfecstio No to fajnie że tak to teraz wygląda, jak wspomniałem nie mam nic do wojska. Tylko dziwi mnie gloryfikowanie tego starego poboru. Myślałem nawet nad zapisaniem się ale stwierdziłem że nie chce być w razie W na jednej z pierwszych list do wtrącenia pod przymusem.
  • Odpowiedz