Wpis z mikrobloga

  • 72
@cwlmod: to dziecko ma kask motocyklowy i wygląda na 7+ lat więc chłop może z tym dzieckiem normalnie po ulicy jeździć a nie wśród dzieci na de facto placu zabaw.
  • Odpowiedz
  • 19
@cwlmod: dzban to ten koleś na motocyklu. To jest miasteczko drogowe dla dzieci. Tam są dzieci. Dzieci jeżdżą na rowerkach. Nie wszystkie dzieci potrafią dobrze jeździć. Takie dziecko może się przewrócić, nagle zatrzymać, zmienić kierunek, może się wydarzyć dużo różnych rzeczy, które mogą doprowadzić do tragedii.
Nie, takie miasteczko drogowe to nie jest miejsce dla motocykli.
  • Odpowiedz
  • 2
@piotrow: Gość jedzie powoli i żadne dziecko w niego nie wjedzie. Jeśli nie ma prawa zakazującego takiej jazdy to wszystko jest na legalu i jest w porządku.

@sebawo Żadnego zagrożenia nie zrobił. Jechał powoli i widział co się dzieje
  • Odpowiedz
  • 61
Żadnego zagrożenia nie zrobił. Jechał powoli i widział co się dzieje


@cwlmod: czyli wychodzi na to że samochodem też tam moge jeździć, byle powoli ?
  • Odpowiedz
  • 1
@apeee: Jak jest zakaz to tak, jak nie ma to nie. Czymże się różni skuter od roweru elektrycznego? Albo skoksowanej hulajnogi, która jest mniej zwinna?
  • Odpowiedz
@cwlmod: tu nie trzeba prawa. Wystarczy mieć zdrowy rozsądek, żeby wiedzieć, że na plac zabaw nie wjeżdża się motocyklem.
Zobacz tutaj -> https://maps.app.goo.gl/cryLsdPEKwVBtkNU8
Formalnie regulamin nie zabrania wjeżdżania motocyklem, ale nazywa się to ROWEROWE miasteczko ruchu drogowego.
Z drugiej strony jak na drzwiach hipermarketu albo szkoły nie ma zakazu wjazdu motocyklem to można wjechać, byle powoli?

Zresztą co z tego że jedzie powoli? Dziecko nie musi w niego wjechać, tylko może się przestraszyć i przewrócić prosto pod koło. Zasadnicza różnica między skuterem a skoksowaną hulajnogą czy rowerem zwykłym albo nawet elektrycznym, jest masa. W starciu z kilkunastokilogramowym rowerem dziecko ma szanse. W starciu z grubo ponad stukilogramowym motocyklem dziecko nie
  • Odpowiedz
  • 0
Zasadnicza różnica między skuterem a skoksowaną hulajnogą czy rowerem zwykłym albo nawet elektrycznym, jest masa.


@piotrow: Właśnie pokazałeś, że nie masz zielonego pojęcia o sytuacji i prowadzeniu auta/roweru/skutera. Skuter przy 10-15km/h zatrzyma się na dystancie 1-2 metrów, a hulajnogarz to się może przewrócić na dziecko, bo nie wyhamuje albo fiknie przez przednie koło. Jakoś żadne dziecko się tam nie przewróciło, a jedno jechało za tym skuterem. Większe ryzyko stanowi drugie
  • Odpowiedz
@cwlmod: powiem tak, do tej pory zwykle przyznawałem Ci rację, że jazda z dużą prędkością po autostradzie czy ekspresówce nie jest problemem jeżeli robi się to z głową. Ale chłopie, zmiłuj się! W tym przypadku mówimy o jeździe motocyklem, który ma masę własną 330 kg, po rowerowym miasteczku drogowym przeznaczonym dla dzieci! DLA DZIECI! Nie dla kretynów (tak, podtrzymuję że to kretyn) na motocyklach. To że w danym momencie żadne
  • Odpowiedz
  • 0
@piotrow: J.W. Nie wiem o czym ty tak panikujesz. Powinieneś doskonale wiedzieć jaki jest dystans zatrzymania takiego kolosa przy tej prędkości.
  • Odpowiedz
  • 0
Jak jest zakaz to tak, jak nie ma to nie. Czymże się różni skuter od roweru elektrycznego? Albo skoksowanej hulajnogi, która jest mniej zwinna?


@cwlmod: Jest zakaz poruszania pojazdami silnikowymi. Obojętnie czy elektryczne czy spalinowe
  • Odpowiedz