Wpis z mikrobloga

@jozef-dzierzynski:

jak wjeżdzasz w kogoś samochodem to tak, jesteś winny. Bez znaczenia czy rowerzysta popełniał wykroczenie, wina będzie po twojej stronie.


Przy kolizji dwóch (lub więcej) samochodów też zawsze obie strony są winne. Żelazna logika. Serio, art. 177 KK ma brzmienie takie jakie ma dlatego, że nie zawsze powodujesz wypadek wjeżdżając w kogoś. Nawet wymuszając wyminięcie ostrym hamowaniem możesz spowodować wypadek na drodze, a fizycznie w nim nie uczestnicząc.

  • Odpowiedz
@fotiks1984: no bo wybierasz sobie przepisy które ci nie pasują i nie będziesz ich przestrzegać bo wybrałeś taki a nie inny rower, i w dodatku nie będziesz jechał wolniej, by było bezpiecznie, ty musisz jechać maksymalnie szybko i tym się usprawiedliwiasz.

chcesz TRENOWAĆ to sobie wynajmij tor. Kiedyś zrozumiesz.
  • Odpowiedz
Po to nasze podatki idą na te ścieżki dla was żebyście nie tamowali ruchu na jezdni

@imargam_2137: nie #!$%@? cię, że jakiś fagas z urzędu zmarnował twoją kasę na wybudowanie tutaj tej zupełnie tego niepotrzebnego ciągu pieszo-rowerowego? I to niegodnego z przepisami Rozporządzenia.
  • Odpowiedz
Od 10 do 18 lat wymagana jest karta rowerowa, za brak karty rowerowej grozi mandat. Do lat 10 można jeździć tylko z osobą dorosłą i tylko po chodniku, dzieci do lat 10 mają zawsze status pieszego, nawet poruszając się rowerem czy hulajnogą. Dorosłe osoby jadące z tym dzieckiem, mają wtedy również prawo jeździć chodnikiem.


@stivenus: „Dorosłe osoby jadące z tym dzieckiem, mają wtedy również prawo jeździć chodnikiem”.

Warto podkreślić słowo
  • Odpowiedz
Po to nasze podatki idą na te ścieżki dla was żebyście nie tamowali ruchu na jezdni.


@imargam_2137: ja jako pieszy również nie mogę zdzierżyć pedalarzy na chodnikach, tam gdzie nie ma ścieżek rowerowych to jest jakiś dramat z nimi. Odnoszę wrażenie, że znakomita większość z nich nie zna nawet podstaw kodeksu ruchu drogowego.
  • Odpowiedz
@wezsepigulke: ja rozumiem że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia czyli generalnie kierowców denerwują rowerzyści i piesi, pieszych denerwują auta i rowerzyści, a rowerzystów denerwują auta i piesi. Problem polega na tym że praktycznie każda z tych grup nagina zasady. Miejsce pedalarza jest na ścieżce rowerowej i tyle.
  • Odpowiedz
Ostatecznie wszystko sprowadza sie do wzajemnego szacunku


@druteron: Bingo. Chociaż ja ze swojej strony dodam, że 90% jazgotu ze strony rowerzystów to "wanna be" kolarze, którzy biorą 25mm opony, siodełka bez amortyzacji i wyściółki i płaczą na wszystko dookoła. A to DDR krzywe, a to samochody za blisko, "ale ja mogę z 3 kolegami jechać obok siebie blokując cały pas", a to inny rowerzysta jedzie za wolno i panicz nie
  • Odpowiedz