Wpis z mikrobloga

@Chicoxxx66: miałem kiedyś pomysł założyć fundację i utrzymywać się ze zbiórek. Zajmowałbym się dzwonieniem do HR firm które piszą atrakcyjne wynagrodzenie i pytał się ile wynosi. Jak nie odpowiedzą konkretnie, to bym kwitował "takie atrakcyjne że szkoda gadać". A później takie nagranie wyrzuciłbym do internetu.
  • Odpowiedz
@Pawery1 musiałbyś chodzić po rekrutacjach i tam się dowiadywać. Chociaż na rozmowach rekrutacyjnych i tak trwa zabawa w kotka i myszkę i niechętnie to mówią i zawsze pytają o twoje preferencje
  • Odpowiedz
@G06DbT nie, nie działa. Normalne firmy podają widełki. To oszczędność czasu i uczciwość.

Tak "działa" ten biznes tylko u Januszów biznesu.
  • Odpowiedz
@Chicoxxx66: nikt nie chce pisać jakie wynagrodzenie bo zawsze są dwie opcje:
a) większość powie "uuuu, zenująca kwota uuuu, moja ciotka tyle zarabia na kasie w biedronce"
b) większość zobaczy fajną kwotę i zamiast 30 cv przedsiębiorca dostaje 10.000 bezwartosciowych CVków bo "a nuż się uda ehhehe"

Możecie pisać, że chcecie widzieć informację o wynagrodzeniach, ale tak naprawdę chcecie tylko ponarzekać
  • Odpowiedz
@mk321 kazdy szuka okazji. od zula pod sklepem do bezosa. kazdy optymalizuje koszty a twoj smiech i memy niczego nie zmienia. i nie wyzywaj ludzi pracujacych za jakas stawke frajerami.
  • Odpowiedz
@nobrain widzę mamy Janusza na pokładzie.

Gospodarka to nie tort. Nie jest tak, że żeby mieć więcej pieniędzy, to ktoś inny musi mieć mniej. Jeśli ktoś pracuje i zarabia, to znaczy, że tworzy dobra. Im więcej osób pracuje, tym czasie gospodarka jest większa i dobrobyt wszystkich się zwiększa. To jest podstawa myślenia, dzięki któremu powstają sytuacje win-win zamiast egoistycznych. Jak widać, ty tego nie rozumiesz.

Jeśli firma podaje widełki, to oszczędza czas swój i innych ludzi. Ten czas można poświęcić na wytwarzanie realnych dóbr zamiast zabawę w kotka i myszkę.
  • Odpowiedz
@nobrain a masz możliwość w Kambodży pracować za większą stawkę?

Zakładam, że pracują właśnie w Nike, bo tam mają wyższe stawki niż za zbieranie kokosów u lokalnego Mbubu.

Jeśli obok otworzy się fabryka Adidasa, który będzie płacił 2x więcej, a oni nadal będą pracować w Nike, to tak, są frajerami. Ale tak pewnie nie jest.
  • Odpowiedz
@DryfWiatrowZachodnich wątpię, zdecydowana większość pracowników na UOP nie rozumie netto-brutto-koszt pracodawcy. Ostatnio (dowód anegdotyczny but still) mi się chłop chwalił, że miał na UOP 5,5k netto, a teraz dostał srogą podwyżkę bo ma 7k netto na b2b xd
  • Odpowiedz