Wpis z mikrobloga

@ArystokracjaPomarancza: ja pamiętam, jak kiedyś na studiach, poszliśmy z kolegami do maka. Kolega wziął happy meal I była tam jakaś zabawka. No i sobie ją puszczamy po stole i pierdut na podłogę. No to ją podnoszę - zepsuta.
No to idziemy do lady i mówimy

Psze pani bo koledze się zepsuło

Dostaliśmy dwie nowe zabawki xD

  • Odpowiedz
@frugASS: za szczyla pamiętam jak były takie samochodziki, które się rozkładało na części (maska, koła, karoseria, szyba, podwozie). Mimo tego, że małe to było, to i tak składanie i możliwość rozłożenia dawała jakąś frajdę. A teraz dają jakieś gotowe gówno - nie wiem, może przez wymogi bezpieczeństwa, żeby części nie były za małe albo przez cięcia kosztów, bo łatwiej odlać jedną figurkę niż się bawić w jakieś składane modele.
  • Odpowiedz
@Andilanser bo ludzie i tak to kupią więc nie ma sensu się starać. Mogliby nawet nasrać do tej torby z logiem M a i tak by to zeszło. Wszytko to wina klientów, którzy głosują portfelem ¯_(ツ)_/¯
  • Odpowiedz
@frugASS najlepsze były figurki filmu Minionkow. Zawsze każde po 5 PLN gdzie w np. smyku mniejsze i z gorszego plastiku były dużo droższe. Jednak przy ostatnim filmie zamiast plastikowych figurek byly składane kartonowe...(°°
  • Odpowiedz