Wpis z mikrobloga

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Jeśli należysz do 99% "normalnych" ludzi (takich, którzy nie mają perpektyw na zostanie profesjonalnym piłkarzem, topowym aktorem, czy rozkręcić duży biznes) i nie masz problemu z utrzymaniem się, to poświęcanie się swojej pracy w większej skali niż ustawowe 8h dziennie to idiotyzm.

Trzaskanie nadgodzin, nauka po pracy itd. generują dodatkowe obciążenie dla organizmu, które byłbyś w stanie poświęcić na zdrowie, sport lub relaks i przyniesie ci lepsze ROI w czasie. Lepiej zadbać o zdrowie, bo to potencjalny olbrzymi wydatek, a umówmy się, nigdy nie będziesz bogolem, który jak coś wyda miliony złotych na leczenie w Stanach jakiegoś ciężkiego przypadku. W przypadku pieniędzy mamy coś takiego jak użyteczność krańcowa pieniądza - im ich więcej, tym mniejsza korzyść z ich posiadania, podczas gdy ryzyko pogorszenia się zdrowia to tzw. "grube ogony" i ciężko to wyestymować.

Zakładając, że nie robisz dodatkowo za frajer (wtedy nie ma w ogóle dyskusji, że jesteś frajerem), to jedyną korzyścią jest to, że będziesz mógł nabyć pewne dobra materialne. I tu pytanie, czy materializm przynosi ci szczęście? Zastanawiasz się, ile roboczogodzin potrzebujesz, by nabyć pewne dobra? Czy na pewno ich potrzebujesz? Czy też przekraczać granicę, by kupić sobie trochę większe mieszkanie, trochę lepsze auto - zakładając, że przy obecnych cenach ciebie będzie w ogóle na to stać? Co ci z tego? Ja personalnie lubię proste życie, wiele do szczęścia mi nie potrzeba - większe szczęście mam z dobrych relacji międzyludzkich niż z jakiegoś gadżetu.

Reasumując. Jesteś w tak zwanej klasie średniej - możesz się utrzymać, odłożyć pieniądze, masz gdzie mieszkać, nawet, jak to są warunki zdecydowanie dalekie od wymarzonych? Nie przemęczaj się, i tak króliczka nie dogonisz, a swój długoterminowy dobrostan możesz polepszyć tu i teraz po prostu sobie odpuszczając.

#przemyslenia #pracbaza #korposwiat #gownowpis #nieruchomosci #antykapitalizm



· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: digitallord
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim

mirko_anonim - ✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Jeśli należysz do 99% "normalnych" ludzi (tak...

źródło: ttl-marginal-utility-of-income

Pobierz
  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Nie przemęczaj się, i tak króliczka nie dogonisz, a swój długoterminowy dobrostan możesz polepszyć tu i teraz po prostu sobie odpuszczając.


@mirko_anonim: brzmi po prostu jak tlumaczenie dla biedoty zeby nie probowala zmienic nic w swoim zyciu. Spoko wyjscie jak chcesz byc cale zycie biedny i nic nie znaczacy. Tylko potem nie ma co sie frustrowac, ze jakos inni ogarniaja i maja duzo, dochodzac do wszystkiego swoja ciezka praca (ponad
  • Odpowiedz
@majkel88: W którym miejscu zaczyna się niebycie biednym i coś znaczącym? Od 50K na miesiąc? Od 100K? Kto może dojść do takich kwot? Niewielu, a ci co dojdą to na pewno dojdą ciężką pracą, na bank tak będzie ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@majkel88: no dobra każdy człowiek jest inny ty będziesz dowartościowywał się tym że on je biedakiem ale póki ludzie umierają 50-100 to zarabianie dużych pieniędzy jest tylko hobby dla tych co lubią. Myślę że jest to uwarunkowane genetycznie tak jak ja nienawidzę biegać a są miliony ludzi co zasuwają po asfalcie wśród aut
  • Odpowiedz
Jest w tym trochę racji. Trzeba siebie zapytać na czym tak naprawdę mi zależy. Bo są ludzie co są ambitni, albo lubią dużo pracować, i tu nawet nie chodzi o kasę. Trochę to zależy od temperamentu. Jak ty się masz zajechać dla paru groszy więcej a wymiana kuchni na nową cię nie cieszy to rzeczywiście bez sensu.
  • Odpowiedz
@mirko_anonim @majkel88 wychodzę z takiego samego założenia co op. To czy będę jeździł samochodem o wartości 100 czy 50k to dla mnie żadna różnica. Tak samo jak to czy będę mieszkał w do u za 1mln zł czy za 500k. Czy urlop na mazurach czy w Tajlandii. W każdym przypadku musiałbym z---------ć dwa razy ciężej a nie da mi to dwa razy więcej szczęścia/komfortu.

Różnica robi się dopiero przy takich
  • Odpowiedz