W nocy z soboty na niedzielę o 0:57 ukończyłem ultra wyścig Wanożka 2024! Moja jazda dała 26 miejsce na 250 startujących, jechałem większość czasu z siostrą, która na koniec pocisneła w korby i wygrała wśród kobiet. Ruszyliśmy o 7:05, przez Kaszuby, TPK przelecieliśmy expresem, potem zjadłem nie tego żela i bolał mnie żołądek 3h, ale nie zdjeło mnie z roweru. Sis pojechała do przodu i złapała b---ę. Spotkaliśmy się w Dębkach przy Żabie. Szybki postój i znów tryb Pendolino do Łeby (gdzie byłem 16 open), tam postój nr trzy na oficjalnym pitstopie. I tu rozdzieliliśmy się znów, ona poleciała po wygraną (FOR THE GLORY!), ja miarowo opadałem z sił, fizycznych, ale głowa się nie poddała. 12 km przed metą złapała mnie ulewa, która mnie nie zatrzymała - doturlałem się ostatkiem sił do mety i tam zdobyłem medal, który widzicie na foto :)))) To była moja najdłuższa jazda longiem na rowerze: https://www.strava.com/activities/11608299029
Pomorskie szutry i wyścigi mam zaliczone, czas w przyszłym roku na Brejdaka, Proziaka i może coś zagramanicznego ( ͡°͜ʖ͡°) Next stop: Kaszubski Grave Kartuzy 80km, będzie szybko.
@SkwarSki Karoo2 po drodze ładowałeś czy wystarczyło baterii na 350km? :) Kurde, kusi mnie, aby wziąć udział, ale trochę sie cykam, że nie dam rady gratuluję (((:
@SkwarSki: kobiety mają level easy, jeśli chodzi o sporty. Wystarczy, że zacznie coś na poważnie trenować i zaraz się zdobywa miejsca, bo konkurencja jest tak mała plus kobiety nie lubią ćwiczeń. Ostatnio w Runmageddonie bieglem to miałem miejsce ogólne coś koło 270 i tylko 14 kobiet było lepszych.
@SkwarSki: gratulacje, dobre tempo. Ostatnio obserwuję mocny wzrost poziomu zawodów gravelowych na przełomie ostatnich dwóch lat. Mam wrażenie, że sporo osób albo korzysta z usług trenera lub platform treningowych. Pierwsza wanoga to był typowy caffe ride, przerwami na zrobienie zdjęć
I dlatego między innymi warto inwestować w krajowe firmy, a nie gigantów zza granicy. Nie dość, że płacą dużo wyższe podatki, to jeszcze angażują się w sprawy kraju. Szacunek panie Brzozka #inpost #powodz
W nocy z soboty na niedzielę o 0:57 ukończyłem ultra wyścig Wanożka 2024!
Moja jazda dała 26 miejsce na 250 startujących, jechałem większość czasu z siostrą, która na koniec pocisneła w korby i wygrała wśród kobiet.
Ruszyliśmy o 7:05, przez Kaszuby, TPK przelecieliśmy expresem, potem zjadłem nie tego żela i bolał mnie żołądek 3h, ale nie zdjeło mnie z roweru. Sis pojechała do przodu i złapała b---ę. Spotkaliśmy się w Dębkach przy Żabie. Szybki postój i znów tryb Pendolino do Łeby (gdzie byłem 16 open), tam postój nr trzy na oficjalnym pitstopie. I tu rozdzieliliśmy się znów, ona poleciała po wygraną (FOR THE GLORY!), ja miarowo opadałem z sił, fizycznych, ale głowa się nie poddała.
12 km przed metą złapała mnie ulewa, która mnie nie zatrzymała - doturlałem się ostatkiem sił do mety i tam zdobyłem medal, który widzicie na foto :))))
To była moja najdłuższa jazda longiem na rowerze:
https://www.strava.com/activities/11608299029
Pomorskie szutry i wyścigi mam zaliczone, czas w przyszłym roku na Brejdaka, Proziaka i może coś zagramanicznego ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Next stop: Kaszubski Grave Kartuzy 80km, będzie szybko.
gratuluję (((:
Gratulacje!
Komentarz usunięty przez autora Wpisu
@pedros92: to prawda, przy czym jak się wygrywa kategorię open kobiet to przeważnie jest już level który niszczy nawet większość trenujących mężczyzn.
Pierwsza wanoga to był typowy caffe ride, przerwami na zrobienie zdjęć
@tomek_27: 18 godzin całkowity czas - nie ma szans bez doładowania.
@pedros92: kurła typie :D
Już myślałem że widziałem wszystko to za każdym razem mizogini rozwalają mnie :D
No tak, kobiety są ogólnie słabsze fizycznie od facetów - > kobiety