Wpis z mikrobloga

Dosłownie każdy mieszkaniec powiatowego, czy wsi, który chce zdobyć wykształcenie wyższe niż szkoła średnia, musi zostawić rodzinę, znajomków i wyprowadzić się do wojewódzkiego (chyba, że mieszka w miastach sypialniach wokół wojewódzkiego) i nikt nie widzi w tym nic dziwnego, ale gdy Warszawiaka albo Krakusa nie stać na kupno/wynajem w rodzinnym mieście, to państwo powinno interweniować bo łamane są konwencje Genewskie, Haskie i wszystkie prawa człowieka.

#nieruchomosci #bekazpodludzi
stanleymorison - Dosłownie każdy mieszkaniec powiatowego, czy wsi, który chce zdobyć ...

źródło: IMG_9647

Pobierz
  • 20
  • Odpowiedz
@stanleymorison:

dowod anegdotyczny - ale mialem ziomka w pracy co pol zartem pol serio zalil sie na najezdnych i inwestorow co kupuja jak leci -osiedlony w waw od 3 pokolen, a sam musial zamieszkac gdzies pod grodziskime mazowieckim bo zwyczajnie nie bylo go stac na nic sensownego w waw (3 dzieci), wiec no jest roznie ;)

nawet ludzi z roboty teraz migruja pod waw do szeregow/domow bo ceny mieszkan to
  • Odpowiedz
@stanleymorison poza Warszawą nie ma pracy.

@del855 w IT coraz rzadziej praca zdalna. Chyba nie kupisz mieszkania na 30 lat na zadupiu jeśli za 2-3 lata będziesz musiał wrócić do biura.

@u8t3io3p Piaseczno to prawie Warszawa. Kiedyś Ursus też był wsią. Za kilka lat Piaseczno będzie dzielnicą Warszawy. Jakbyś kupował na jakimś zadupiu Warszawy (Białołęka?) to byś zapłacił niewiele więcej.

Zresztą było, że nie chodzi o sypialnie Warszawy.
  • Odpowiedz
w IT coraz rzadziej praca zdalna. Chyba nie kupisz mieszkania na 30 lat na zadupiu jeśli za 2-3 lata będziesz musiał wrócić do biura.


a wierzysz w jakies powroty do biura? Bo ja nie. Powszechne jest podjescie, ze ludzie sa gotowi zarabiac mniej niz wraca do biur. Nie mowie o 1x w tygodniu, bo tylko to mozna jezdzic i po 100-200km, natomiast 3 dni i wiecej z tego co w zyciu i
  • Odpowiedz
dla mieszkańca małego miasteczka lub wsi przeprowadzka to kwestia biologiczna


@Strigiformesman: Tylko że najczęściej ta przeprowadzka to jest do dużego miasta, a nie na odwrót.
  • Odpowiedz
@del855 to nie kwestia wiary, tylko tak jest. Sam wolę pracę zdalną (nie będę się już rozpisywał nad zaletami), ale wiedzę wśród znajomych, że wiele przeszło do biura (część na 100%, cześć najpierw hybrydowa 1 dzień, a potem 3 dni itd). Nawet po samych ofertach pracy to widać.

Pomyśl sobie, że pracujesz 10 lat z biura. Jest pandemia, wszyscy przeszli "tymczasowo" na zdalną. Co będzie przez kolejne 30 lat?

Ogólnie wszystko idzie do nas z USA.
  • Odpowiedz
  • 0
@stanleymorison

To już jest przećwiczone na modelu w innych krajach gdzie ludzie wyprowadzają się na drugi koniec kraju, bo nie stać ich na mieszkania rodzice widzą dzieci 2 razy do roku.

Ale podobno wzrosty są dla każdego super. Wam się oczy otworzą jak mi się zamkną ( ͡º ͜ʖ͡º)
  • Odpowiedz
@mk321:

wszystko fajnie, ale pokaz to na liczbach. Tzn pokaz, ze np. 50% firm ma obowiazkowy model hybrydowy pol na pol. Ja takich danych nie widzialem, ja o takich firmach nie slyszalem, jakeis tem "eksces" zawsze sie zdarzy - dlatego dane dane dane. Ty mowisz o dokrecaniu sruby, a ja pamietam oferte od frontexu - tak sie zapierali rekami i nogami ze zdadna zdalna i to tewalo i trwalo, a
  • Odpowiedz
@del855 to ty pokaż to na liczbach, że jest tak samo. Weź oferty z początku pandemii i weź oferty z teraz. Pokaż, że jest tak samo. Dane, dane, dane.

Moje doświadczenie (osobiste i znajomych) jest takie jak pisałem i ja widzę w ofertach mniej zdalnej w stosunku do tego co widziałem wcześniej.

Przewaga pracodawcy właśnie się zwiększa. Wśród seniorów nie ma dominacji pracodawcy, ale wśród juniorów już jest, o midach dyskusyjne.
  • Odpowiedz
@del855 a biura stoją. Przecież tych wieżowców nie wyburzyli. Tak samo w Mordorze na Domaniewskiej. Właściciele nieruchomości lobbują za powrotem do biur, bo to oni tracą kasę za brak wynajmu przez firmy (a kredyty muszą płacić).
  • Odpowiedz
to ty pokaż to na liczbach, że jest tak samo. Weź oferty z początku pandemii i weź oferty z teraz. Pokaż, że jest tak samo. Dane, dane, dane.


przyjelo sie w swiecie, ze tezy broni ten kto ja stawia. Postawiles teze i na jej poparcie masz to co zawsze - ja i moi znajomi. No to ja mam to samo "ja i moi znajomi" i jest klincz. Niestety dla Ciebie to na Tobie spoczywa wykazanie tego co piszesz.


Moje doświadczenie (osobiste i znajomych) jest takie jak pisałem i ja widzę w ofertach mniej zdalnej w stosunku do tego co widziałem wcześniej.
  • Odpowiedz