Wpis z mikrobloga

Mam 34 lata i nigdy nie byłem za granicą. Nie znam też angielskiego. W liceum byłem matołem i nie potrafiłem się nauczyć języka obcego. Do dziś mi to zostało. Z chęcią bym pojechał na jakąś zagraniczną wycieczkę, ale bez języka zginę w smrodzie.
#przegryw #przegrywpo30tce
  • 29
  • Odpowiedz
@dziobnij2: młodsi się uczą przez gierki i to jest chyba najlepsza metoda, ale jak nie ciągnie Cię do gierek, to teraz jest też sporo fajnych apek na telefon
  • Odpowiedz
@dziobnij2: W pracy nie był wymagany. Większość pracowników to byli Polacy, nawet ci wyżej co pilnowali.

W sklepach wystarczyło mi nauczyć się zwrotów dzień dobry itd po niderlandzku.

Jedyny większy problem był jak wyrabiałem w urzędzie numer bsn.
  • Odpowiedz
@dziobnij2: na zagraniczne wycieczki trzeba mieć kasę, a nie znajomość języka.

Co innego jak się jedzie do roboty.

Zresztą byłem raz w Szwajcarii, to sporo lokalsów nie znało angielskiego, albo nie chciało się w nim komunikować, nawet tych młodych.
  • Odpowiedz
@Barachloop: Szwajcarzy znają po 3 swoje języki: niemiecki, francuski i włoski w zależności od regionu w różnych proporcjach, więc przyczepianie się, że nie znają dodatkowo jeszcze angielskiego jest takie słabe.
  • Odpowiedz
@dziobnij2: Jak chcesz najprostszą opcję to wybierz się na objazdówkę z biurem podróży, np. Rainbow. Nawet emeryci dają radę :) A jak chcesz ciekawszych, młodszych ludzi to np. Soliści.
  • Odpowiedz
@dziobnij2: Przecież w telefonie masz translatora. Ktoś ci mówi do telefonu po angielsku, on ci tłumaczy na polski, odpowiadasz po polsku, a translator odpowiada rozmówcy po angielsku.
  • Odpowiedz