Dwadzieścia dwa lata temu, 12 maja 2002 roku, miał miejsce jeden z najgorszych finiszy w historii motorsportu. Tuż przed metą Scuderia Ferrari podmieniła zwycięzcę wyścigu. Rubens Barrichello przepuścił Michaela Schumachera, by ten mógł zdobyć więcej punktów w walce o piąte mistrzostwo świata Formuły 1.
Czysto teoretycznie polecenia zespołowe były znane w Formule 1 od zawsze. Czasami nawet mogły zadecydować o rozstrzygnięciu ostatecznej walki o tytuł. Akurat w tym przypadku ten zabieg był zbyt bezczelny. Przede wszystkim jawna zamiana na ostatnim okrążeniu przeczyła wszelkim zasadom sportowej rywalizacji. Dodatkowo to nie było w ogóle potrzebne. Michael Schumacher miał ogromną przewagę w klasyfikacji generalnej, a to był zbyt wczesny etap sezonu na tak desperackie kroki. Do tego bardzo poszkodowano Rubensa Barrichello, który zmierzał dopiero po swoje drugie zwycięstwo w karierze.
Zgromadzona publiczność od razu wyraziła swoją dezaprobatę buczeniem - i w chwili finiszu, a także podczas ceremonii zwycięzców. W jej trakcie Michael Schumacher złamał protokół, wpychając swojego kolegę z zespołu na najwyższy stopień podium, które Rubens rzeczywiście powinien zająć. Dodatkowo FIA w reakcji na zaistniałą sytuację zakazała poleceń zespołowych, lecz nowy przepis nie wytrzymał próby czasu
@jaxonxst: Najlepsze jak piszesz jest to że tak naprawdę Schumacher rywalizował wtedy o mistrzostwo sam ze sobą. Było to 6. GP w sezonie, a Niemiec miał już na koncie 4 wygrane w 5 poprzednich seriach i ponad 20 punktów przewagi nad drugim w generalce Montoyą.
Później w trzech wyścigach w tym samym roku nie było już takich dziwnych akcji i Barichello przyjeżdżał na metę ze zwycięstwem tuż przed Schumacherem, we wszystkich
@jaxonxst @ProfesorWilczurOfficial: teraz troche nie do pomyslenia, żeby kierowcy tego samego teamu byli dla siebie tak koleżeńscy, żeby praktycznie zwolnić na mecie.
czy w którymś z tych przypadków Niemiec celowo nie przepuszczał swojego zespołowego kolegi w ramach rekompensaty( ͡°͜ʖ͡°)
W USA Brazylijczyk wygrał o 11/1000 sekundy :)
@ProfesorWilczurOfficial: @jaxonxst Właśnie w tym GP komentatorzy doszukiwali się "rewanżu" Schumachera za opisywaną sytuację z 12. maja. Schumacher wtedy ponoć się tłumaczył, że chciał doprowadzić do "remisu" z tym, że doskonale wiadomo, ze przy tak precyzyjnym pomiarze czasu i czujnikach
Czysto teoretycznie polecenia zespołowe były znane w Formule 1 od zawsze. Czasami nawet mogły zadecydować o rozstrzygnięciu ostatecznej walki o tytuł. Akurat w tym przypadku ten zabieg był zbyt bezczelny. Przede wszystkim jawna zamiana na ostatnim okrążeniu przeczyła wszelkim zasadom sportowej rywalizacji. Dodatkowo to nie było w ogóle potrzebne. Michael Schumacher miał ogromną przewagę w klasyfikacji generalnej, a to był zbyt wczesny etap sezonu na tak desperackie kroki. Do tego bardzo poszkodowano Rubensa Barrichello, który zmierzał dopiero po swoje drugie zwycięstwo w karierze.
Zgromadzona publiczność od razu wyraziła swoją dezaprobatę buczeniem - i w chwili finiszu, a także podczas ceremonii zwycięzców. W jej trakcie Michael Schumacher złamał protokół, wpychając swojego kolegę z zespołu na najwyższy stopień podium, które Rubens rzeczywiście powinien zająć. Dodatkowo FIA w reakcji na zaistniałą sytuację zakazała poleceń zespołowych, lecz nowy przepis nie wytrzymał próby czasu
#abcf1 - tag o historii motorsportu i Formule 1, zapraszam:)
#f1 #ciekawostki #historia #historiajednejfotografii #motoryzacja #motorsport #ferrari #sport #gruparatowaniapoziomu
źródło: XPB_10070_1200px
PobierzPóźniej w trzech wyścigach w tym samym roku nie było już takich dziwnych akcji i Barichello przyjeżdżał na metę ze zwycięstwem tuż przed Schumacherem, we wszystkich
@ProfesorWilczurOfficial: @jaxonxst Właśnie w tym GP komentatorzy doszukiwali się "rewanżu" Schumachera za opisywaną sytuację z 12. maja. Schumacher wtedy ponoć się tłumaczył, że chciał doprowadzić do "remisu" z tym, że doskonale wiadomo, ze przy tak precyzyjnym pomiarze czasu i czujnikach
źródło: Untitled
Pobierz