Wpis z mikrobloga

Polak ma system zarządzania pieniędzmi unikalny, i będący ewenementem na skalę światową. Nikt takiego nie ma.

Polak to człowiek, który #!$%@? z pracy pasztetową, papier toaletowy i serwetki, żeby zaoszczędzić kilkanaście złotych, ale potrafi #!$%@?ć kilka, kilkanaście tysięcy w jeden wieczór w klubie go go.

Polak to człowiek, który musi kupić auto z jak największym silnikiem, spalające kilkanaście litrów paliwa, na raty o wartości połowy jego wypłaty.

Polak nie ma pieniędzy na nic, ale ma na wszystko. Polak potrafi wydać na jastarnie 5000 złotych, ale jak tankuje to wali pistoletem, żeby spadła ostatnia kropelka paliwa. Polak nie ma pieniędzy na bilety wstępu, żeby obejrzeć i zwiedzić cokolwiek, wchodzi tam gdzie jest wstęp wolny, ale na alkohole i kebaby zawsze ma.

Polak zarabia 3500 złotych, ale potrafi jarać 2 paczki fajek dziennie po 20 złotych, opłacić rachunki, pić co weekend i imprezować, robić grille i wydać 500 złotych na taksówkę nocną.

Polacy chodzą po galeriach z całymi torbami zakupów, a potem widzisz prawie samych ludzi ubranych w najgorszy możliwy sposób w wyblakłe, sprane ciuchy, dresy, albo w nijakie ubrania z markowym znaczkiem.

Polak nie potrafi odłożyć 3 wypłat, ale daje radę załadować się w kredyt ze zmiennym oprocentowaniem, którego rata po kilku miesiącach jest dwa razy wyższa i go spłacać.

Polak nie ma tysięcy, a wydaje miliony.

Polacy ze wszystkich dostępnych inwestycji, pięknych złotych monet, klejnotów, sztabek, akcji porządnych firm, które wykręcają krociowe zyski i można kupić spokojnie kliknięciem przez internet, najchętniej wybierają graniastosłup z betonu wypełniony powietrzem, którego cenę podbijają mu jeszcze przed zakupem, a pod lokalem czeka kolejka innych polaków , i który kupuje na kredyt za 150 procent ceny i 220 procent realnej wartości, i który trzeba remontować oraz ponosić ryzyko, że ktoś kto się wprowadzi potem nawet nie będzie im płacił za wynajem.

Polak woli jeść panierkę z cieniutkim plasterkiem ryby w restauracji za 500 złotych niż wydać to na zapełnienie sobie lodówki na pół miesiąca jedzenia dla całej rodziny.

Polak woli siedzieć nad zasyfionym bałtykiem jak pada deszcz i zapłacić 2x drożej niż za spędzenie wakacji za granicą w jakimś słonecznym kurorcie.

#polskiepato #polska #ekonomia #finanse #inwestowanie #takaprawda #gielda #nieruchomosci #koalicjadeweloperska #kredythipoteczny
  • 29
  • Odpowiedz
@MakiawelicznyAltruista: tak tylko przypomnę że wszelkie inwestycje polaków zakończyły się przekrętem albo wycyckaniem z pieniędzy.

Książeczka mieszkaniowa, Obligacje skarbowe przed i po denominacji, Amber Gold, i wiele innych firm. W Polsce nie ma bezpiecznego odkładania pieniędzy dla nikogo kto nie jest specjalistą od finansów. dlatego ludzie inwestują w coś co widzą i czego nie da się #!$%@?ć w 3 sekundy.


@zenon_z_chorzowa1: jakby tylko ci polacy mieli dostep do internetu, ehhhh
  • Odpowiedz
@SmugglerFan: no w latach 90 mieli tyle internetu że hej, nie byli w stanie zweryfikować wielu informacji, zostali wygwizdanie w państwie bezprawia, a ich dzieci wiedziały że jak możesz liczyć tylko na siebie i wszyscy kłamią, stad też niechęć do ryzykownych inwestycji.
  • Odpowiedz
@SmugglerFan: tak, pani ela z kiosku ma mieć akcje kupione na rynku francuskim, no weź się chłopie zastanów∑ co za bzdury ty piszesz, w ogóle nie kumasz tego co Ci chciałem napisać. Dalej mierzysz ludzi swoją miara bo jak ty coś wiesz to 39 000 000 polaków tez musi tow wiedzieć... co za ego...
  • Odpowiedz
@zenon_z_chorzowa1: no widzisz, to jest właśnie ta różnica. Na zachodzie to jest norma a ty się oburzasz że mogę sugerować by Polacy byli w stanie zrobić taką nieosiągalna rzecz jak kliknięcie zielonego przycisku w appce by kupić etfa. No ja #!$%@?
  • Odpowiedz