Wpis z mikrobloga

Mirki, jak się rozliczacie z różowymi za mieszkanie? Zakładamy zwykła partnerkę, a nie żonę ani narzeczoną.
Rachunku 50/50 to oczywiste, a jak podejść do raty kredytu? imo podejście typu 50% rynkowej ceny wynajmu 1 pokoju byłoby git, bo niezbyt spoko byłoby spłacać sobie kredyt hajsem różowej, jednak z drugiej strony jeśli ona nie ma swojego mieszkania to przecież nigdzie by nie wynajęła mieszkania za cenę samych rachunków xD pytanie hipotetyczne
#niewiemjaktootagowac #zwiazki #logikaniebieskichpaskow #logikarozowychpaskow
  • 155
  • Odpowiedz
@Postronek: a jak by mieszkala u obcego to by placila tylko rachunki po polowie? hahahaha chyba ze utrzymanka co wynajmuje pokoj za dawanie doopy

Dlaczego obcy landlord jest lepiej traktowany bo na rynkowych zasadach niz partner ktorego przeciez powinna kochac i wspoltworzyc jednosc. rowniez jesli chodzi o finanse w danym momencie,
  • Odpowiedz
a co za różnica chłopie, czy to kredyt, czy najem? Ja go nie widzę. Co, czyli jakbyście u jakiegoś Janusza byście wynajmowali, to spoko, dzielimy koszt na pół, ale jak ty płacisz ratę, to już tego kosztu nie ponosicie na pół? Gdzie tu logika?


@FrasierCrane:

roznica jest taka, ze zwiazek sie rozpada - i jak wynajmujecie u Janusza, to ona moze sprowadzic sobie nowego chlopaka i z nim sypiac w
  • Odpowiedz
@zielony_goblin: Trochę przyzwoitości, nie mowie żeby płacić rynkowa cenę, jak na najmie. Ale płacenie tylko 50% za rachunki to jak komus napluc w twarz. Za ~500zl w miescie top5 nawet miejsca w akademiku nie dostaniesz.
Ja wiecej dokladalem sie moim rodzicom, chociaz nie musialem.
  • Odpowiedz
0

+

@xPekka: baba powinna się ogarnąć, i mieć własne mieszkanie na kredyt. Bo ty sobie w spokoju spłacisz kredyt jej kosztem, no bo przecież będzie wydawać kasę na Twoje rachunki, a po rozstaniu, baba zostanie z niczym, a Ty z splaconym kredytem


@Tajlosfit: to nic nie zmieni bo co oni wtedy beda osobno w swoich domach mieszkac i spotykac sie na sex po hotelach?

Bo jesli ona
  • Odpowiedz
wsiur ( ͡° ͜ʖ ͡°) jak wspominałem sytuacja hipotetyczna, po prostu mnie to zastanawiało jak ludzie do tego podchodzą


@xPekka: nigdy bym nie wolał od różowej na swój kredyt. Niech dokłada się do czynszu i rachunków i gitara. Jak się coś kupuje do mieszkania to na pół, a przecież różowa nie wie czy za miesiąc jej nie wywalisz. Co wtedy? Liczyć amortyzację sprzętu czy mebli?

Szkoda
  • Odpowiedz
Dlaczego obcy landlord jest lepiej traktowany bo na rynkowych zasadach niz partner ktorego przeciez powinna kochac i wspoltworzyc jednosc. rowniez jesli chodzi o finanse w danym momencie,


@adamsowaanon: bo pewnie jest niepewna tego swojego partnera i w razie kopa w dupe nie chce mieć świadomości, że spłacała kredyt. Woli spłacać nieznajomemu landlordowi. Innej logiki tutaj nie widze.
  • Odpowiedz
@adamsowaanon: tu chodzi o zabezpieczenie na wypadek rozstania. Jak dojdzie do rozstania, to dziewczyna będzie na lodzie. Powinna myślec o swoim kredycie na kawalerkę jakaś, żeby mieć gdzie wrócić
  • Odpowiedz
Lubie jak wykopek pyta innych co oni sadza o jakiejs sprawie a potem agresywnie walczy z tymi ktorych odpowiedzi mu sie nie podobaja. To w takim razie na #!$%@? sie pytasz? Kazdy ma inne podejscie do zwiazkow chcesz kobiete z ktora jestes liczyc rynkowo to licze ze jak ci schabowego zrobi z ziemniakami to placisz 35 zl a jak laske zrobi to 150.
  • Odpowiedz
@xPekka: co ja tu czytam, dziewczyna która nawet po ślubie nie będzie miała żadnych praw do mieszkania ma ci pomóc spłacać kredyt xD jak w partnerce szukasz sposobu na zaoszczędzenie hajsu to daj swoje mieszkanie na wynajem i idźcie do janusza wynajmować i po połowie płacić.
kurde ja głupi wydałem tyle hajsu na samochód, a mogłem od dziewczyny połowę wziąć bo też czasem korzysta, a przecież jakby swój kupiła to
  • Odpowiedz
tu chodzi o zabezpieczenie na wypadek rozstania. Jak dojdzie do rozstania, to dziewczyna będzie na lodzie. Powinna myślec o swoim kredycie na kawalerkę jakaś, żeby mieć gdzie wrócić


@Tajlosfit: no ale przeciez nikt jej nie broni sobie ogarnac swojego kredytu i ze swojej pensji placic rate i podnajac ta kawalerke komus,
W ten sam sposob jak se chlop to zalatwil i uzbieral na wklad wlasny wczesniej sam,

Ale facetowi dalej
  • Odpowiedz
co ja tu czytam, dziewczyna która nawet po ślubie nie będzie miała żadnych praw do mieszkania ma ci pomóc spłacać kredyt xD jak w partnerce szukasz sposobu na zaoszczędzenie hajsu to daj swoje mieszkanie na wynajem i idźcie do janusza wynajmować i po połowie płacić.

kurde ja głupi wydałem tyle hajsu na samochód, a mogłem od dziewczyny połowę wziąć bo też czasem korzysta, a przecież jakby swój kupiła to by musiała full
  • Odpowiedz
Polecam niezależnie od tego czy to dziewczyna, konkubent, narzeczona czy mąż rozliczać się proporcjonalnie do zarobków (no chyba, że jesteście na etapie randkowania, wtedy po pół) w przypadku wspólnych kosztów.


@antipopulismus: rozliczanie się stricte proporcjonalnie do zarobków to wygodna strategia dla różowych, ale niestety to debilizm bo promuje lenistwo i powoduje uczucie bycia wykorzystanym.

najlepszy kompromis powinien brać pod uwagę różnice w zarobkach, ale ostatecznie w pewnym stopniu ją wyśrodkować.
  • Odpowiedz
bo pewnie jest niepewna tego swojego partnera i w razie kopa w dupe nie chce mieć świadomości, że spłacała kredyt. Woli spłacać nieznajomemu landlordowi. Innej logiki tutaj nie widze.


@mlodygustaw: pozowol ze zacytuje sam siebie z przed kilku godzin:

Bo taka babe zzera bezradnosc ze musi ponosic konsekwencje doroslego mieszkania z facetem bez mozliwosci przejecia jego domu gdyby mieli slub, wiec w jej oczach wydaje kase rynkowa na cos co nigdy nie bedzie
  • Odpowiedz
Trochę przyzwoitości, nie mowie żeby płacić rynkowa cenę, jak na najmie. Ale płacenie tylko 50% za rachunki to jak komus napluc w twarz. Za ~500zl w miescie top5 nawet miejsca w akademiku nie dostaniesz.

Ja wiecej dokladalem sie moim rodzicom, chociaz nie musialem.


@unlucky_: kobiety chcialy rownosci i feminizmu to jak dostaja brutalna rzeczywistoscia sprawiedliwa w twarz to mysla ze ktos je chce oszukac, zerowac na nich xdddddd

Nie dziwie
  • Odpowiedz
@czescmampytanie: Ja tam może i zarabiam więcej, ale wcale nie mam wrażenia, że pracuję ciężej - wręcz przeciwnie. To jak się potoczyły nasze kariery i jak wygladają nasze branże jest często losowe. Twój system sprawia wrażenie jakiegoś couchingu i średnio mi się to klei z wizją związku. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz