Wpis z mikrobloga

Życie w mniejszym mieście przy kapitale >Robolski wyjazd zagranicę > Praca w dużym mieście w jakichś HRach, marketingach, administracjach etc.

Nie wiem czego młodzi oczekują pchając się na siłę do wojewódzkiego, ale to życie Piotrusia Pana. Mnie po powrocie do mniejszego miasta (70-90k) zszokował poziom cen za usługi. Widzę, że po prostu wcale nie potrzebuję zarabiać podobnie co w dużym, żeby wyjść na to samo. A życie po prostu przyjemniejsze i mniej stresujące. I wiecie co ciekawsze? Że na razie 2/2 sytuacje, gdzie poziom usług lepszy niż w wojewódzkim xD Typowe doradztwo i chęć pomocy zamiast nabijania na hajs. Tu po prostu jest konkurencja i walka o klienta.

I co wy tam będziecie mieli? Mieszkanie? Haha, zapomnijcie. Niby jakie? Takie 45m2 ze ścianami z tektury za 700k i kredo na 30 lat? XD O rodzinie zapomnijcie. Zresztą, przez to tempo życia i tak wam to nie w głowie. Droga donikąd. Te mityczne 10-15k to zarobi procent najlepszych, resztę czeka wegetacja i wieczny wynajem. Gro ludzi po 30stce obudzi się, że w sumie niczego w życiu nie ma i żyje jak chomik na kółku. Pracujesz, zarabiasz, wydajesz. Taki krótki cykl życia.

Taki prosty Seba to sobie pojedzie do Niemiec i chociaż coś z tego ma. Mówicie, że będzie rok-dwa lata żyć jak Cygan? A wy jak niby żyjecie? XDDDDDDD Seba będzie na wynajmowanym pokoju obok Rumunów i Portugalczyków, a wy obok Ukraińców i Hindusów XDD Seba pójdzie na 8h na magazyn tyrać bez myślenia, a wy na 8h do stresującego korpo, z którego może po roku-dwóch dostaniecie 1k podwyżki.

I Seba po tych 2-3 latach przywiezie 100k, przygotowując się do następnego "turnusu", a wy dalej gówno będziecie mieć xD Co najwyżej receptę na antydepresanty i wizytówkę od terapeuty.

W tej chwili w Polsce po prostu się nie opłaca żyć i pracować, ale propaganda skutecznie wpaja, że masz "do czegoś dojść", "coś osiągnąć", "wykształcić się". No i co z tego, skoro nic z tego nie masz poza piękną laurką, że nauczycielka spotka się z twoją matką na ulicy i będą się rozpływać, że jesteś "Key Account", skoro NICZEGO W ŻYCIU SIĘ NIE DOROBIŁEŚ I NIE DOROBISZ.

#pracbaza #praca #pieniadze #nieruchomosci #koalicjadeweloperska #takaprawda #blackpill #niebieskiepaski #rozowepaski #bekazpodludzi #polakicebulaki
  • 35
  • Odpowiedz
@Kopyto96: bez przesady - w duzym miescie duzo latwiej sie wybic wcale nie wiekszym kosztem. Ja z zona przyjechalismy tu na studia, oboje kupilismy pare lat temu mieszkania ktore sa warte teraz 3x i chcemy kupic dom czekajac na kredyt 0% bo juz dzieci mamy - nie sprzedajac mieszkan. Do tego najlepsza opieka medyczna w polsce, dostep do knajp, kultury - korzystamy z miasta. Duza elastycznosc jak nam cos nie podpasuje
  • Odpowiedz
  • 12
@bandera: Ok, to jakie studia kończyłeś i czym się zajmujesz?

Bo wiesz, że gro ludzi tam żyjących to nie są tylko prawnicy,lekarze,inżynierowie i programiści? A nawet i ci mają czasem ciężko.
  • Odpowiedz
@Kopyto96: Mówienie, że lekarz czy programista ma ciężko to herezja xD Lekarz każdy ma easy life, jak już ma uprawnienia, bo nawet najgorsza piguła na internie w luxmedzie robi konkretne pieniądze. Programiści też mają bajlando, oprócz tych co myślą, że każdy zarabia gówno i sam krzyczy śmieszne stawki. Mam znajomą w HR w dużej firmie z branży i mówi, że dopóki nie pracowała z IT, to nie zdawała sobie sprawy że
  • Odpowiedz
@Kopyto96: wykopki wciąż znajdują bekowe argumenty na wytłumaczenie swojego nieudacznictwa. Ale cóż, nie każdy może dostąpić zaszczytu posiadania nieruchomości w wielkiej aglomeracji.

Po prostu powiatówka dla plebsu, a top aglomeracje dla elity. Tak było od dawien dawna ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@majkel88: @DeoLawson panowie ale nikt nie neguje, że lekarz prawnik i programista ma dobrze. Ale reszta, czyli 90% miast wojewódzkich to zwykle szaraczki i będą żyli tak jak oo napisał. Proponuję się utożsamiać się z każdym postem, bo nie są one skierowane do was personalnie tylko do statystycznego mieszkańca miast, jak jestescie IT i macie Bajlando, to ten wpis nie jest o was. Julki i Macki co wypełniają tabelki żyją w
  • Odpowiedz
@Kopyto96: Ja pochodzę z małego miasta (50k) i jak tam jestem to mnie szokują ceny usług, bo jest albo tak samo albo drożej niż w stolicy :) Lekarz, dentysta, glazurnik, stolarz bierze tyle samo jak nie więcej.
  • Odpowiedz
@Kopyto96: Pełna zgoda, jeszcze spoko opcją może być praca w większym mieście wojewódzkim a mieszkanie w mniejszym miasteczku oddalonym o 20-30km. Wiadomo, że dojazdy to jakiś minus ale ceny mieszkań w tych mniejszych miastach są o połowę tańsze.
@DeoLawson Spoko ale nadal mówisz o jakimś 10% społeczeństwa. OP ma rację większość ludzi, zwłaszcza młodym wieku, jeśli mieszka w wojewódzkim i nie dostało od starych mieszkania albo po babci, to se może
  • Odpowiedz
  • 1
@wstanczyk: Można, nie neguję tego, ale widzę jak żyją ludzie w wielkim mieście i to jest smutna imitacja życia. To co miałem w moim rodzinnym 2 lata temu to było wręcz towarzyskie eldorado i nie tylko. Poznałem sporo osób w Trójmieście i większość tam wegetuje, nawet jeśli ma kasę. Już sam fakt, że wszędzie daleko, zmusza ich do notorycznego organizowania czegoś i wpisywania sobie "w kalendarz", pozbawia to spontaniczności.

Serio, może
  • Odpowiedz
Ja pochodzę z małego miasta (50k) i jak tam jestem to mnie szokują ceny usług, bo jest albo tak samo albo drożej niż w stolicy :)


@cyk21: a ja mieszkam w takim mieście i co widzę ceny z Warszawy, to dziwie się, o ile ona jest droższa. Już nie mówiąc, że jakość tych usług jest tam często niższa
  • Odpowiedz
Można, nie neguję tego, ale widzę jak żyją ludzie w wielkim mieście i to jest smutna imitacja życia.


@Kopyto96: Z twojej perspektywy może jest, ale czy z ich tak samo?

Już sam fakt, że wszędzie daleko, zmusza ich do notorycznego organizowania czegoś i wpisywania sobie "w kalendarz", pozbawia to spontaniczności.


@Kopyto96: Sam używasz tego argumentu, a proponujesz mieszkać na wsi? Tam bliżej będzie, niż mieszkając w centrum miasta? Właśnie to
  • Odpowiedz
  • 1
proponujesz mieszkać na wsi?


@wstanczyk: wtf, gdzie tak napisałem. Dla ciebie miasto 90k to wieś? To skąd ty jesteś, z Tokio?

o innego, jak ktoś chce korzystać z masy innych aktywności rozrywkowo-kulturalno-usługowych dostępnych w miastach


@wstanczyk: Tak szczerze to nie ma nic nadzwyczajnego poza escape roomem w Trójmieście, czego np nie ma u mnie. Bo u mnie mam:

-Siłownie
-Bilard
-Kręgle
-Knajpy
-Kawiarnie
-Teatr
-Muzeum
-Kino
-Galerie
-Strzelnice (20km dalej)
  • Odpowiedz
@Kopyto96: Tu nie chodzi o knajpy, ale o lepsze środowisko do zdobycia edukacji, wykonywania zawodu, itd.

Czy w twoim mieście masz dobrą uczelnię medyczną lub politechnikę? Jak chcesz zajmować się chirurgią estetyczną, lotnictwem, pracować w sztabie dowodzenia czy centrali banku, telewizji, to twoje miasteczko nic nie oferuje.

Macie stadion: ale czy macie poziom ekstraklasy? Szkoleniowców na podobnym poziomie?
  • Odpowiedz