Wpis z mikrobloga

skończyło się tym, że siedziałem po 12h w szpitalu i wracałem zajechany.


@Misiopysioo: ja to samo, przy pierwszej się żona bała, więc musiałem cały dzień robić za wsparcie, a przy drugiej to jeszcze jechałem wieczorem przejąć starszą od babci i ją usypiać, w każdym razie masakra ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz