Wpis z mikrobloga

@staryhuop0 rozumiem, że ten kołchoz to więzienie i ktoś cię skazał na taki los? Nie było tak, że mogłeś się uczyć i z lepszym wykształceniem mógłbyś pracować w lepszym miejscu?
Rozumiem, że aktualnie po pracy się doszkalasz i niedługo będziesz mógł zmienić pracę bo twoje kwalifikacje na to pozwolą.
Sam sobie zgotowałeś ten los a teraz nie robisz nic żeby to zmienić bo narzekanie na wykopie jest łatwiejsze ;)
@Notes: O, więc jednak potrafisz dyskutować. Teraz doedukuj się; zajrzyj na stronę GUSu i sprawdź jaki odsetek przedsiębiorstw to małe firmy i jaka jest w polsce mediana zarobków. To tak na początek. Potem przejdziemy do odsetka osób zarabiających sensowne pieniądze dla porównania. Obraz jaki powstanie może być dla Ciebie w Twojej bańce dość szokujący, ale cóż, nikt nie powiedział że prawda jest zawsze łatwa i przyjemna :)
@PolishPsycho ja się wychowałem w wyludniającym się powiatowym bez sensownych miejsc pracy i po prostu się z niego wyprowadziłem. Miasto powiatowe, tak jak i januszex to nie więzienie.
@Ethernit: ale ja nigdzie nie napisalem, ze zaprzeczam istnieniu januszexów i kolchozów. ta praca i ci ludzie tam pracujacy sa tez bardzo wazni dla spoleczenstwa i bardzo potrzebni.
tylko to nie jest tak, ze konczysz 18 lat i dostajesz przydzial do kolchozu i juz tam MUSISZ gnic do konca zycia.
i jedyne co mnie irytuje to takie biadolenie robaka jednego z drugim, jak to jest zle w januszexach albo jak to
@Notes: A mnie irytują wykopki budujące wizję milionów pustych miejsc pracy za kupę forsy, które tylko czekają aż mireczki z kołchozów zrobią tygodniowego bootcampa czy kurs spawacza. No nie, to tak nie działa. To do januszeksów biorą każdego jak leci ale już na lepsze stanowiska jest bardzo duża konkurencja na rynku jeśli chcesz wejść z "zewnątrz" i bez doświadczenia w danym zawodzie, już pomijając ile pracy trzeba włożyć np. w studia
@Ethernit: kapitalizm nie ma tu nic do rzeczy. w komunie tez byly kołchozy (nomen omen doslownie kołchozy) gdzie pracowalo sie w fabrykach smordu. kazdy byl biedakiem. jedynie ci co mieli znajomosci mogli probowac dostac sie wyzej ale jak cos sie nie spodobalo partii to ladowales na samym dnie.

nikt nigdzie tez nie pisal o bootcampach ani kursach spawacza ;) najlepiej to poszukac sobie takiego zajecia ktore sprawia przyjemnosc. ja na przyklad