Wpis z mikrobloga

Pytanko, razem ze znajomym remontujemy lokal pod kawiarnię, znajduje się on w centrum miasta. Roboty jest dużo, sama papierologia zjadła dwa miesiące. Jak na złość w niedalekiej okolicy otworzyła się miesiąc temu kawiarnia (testowaliśmy i zagrożeniem raczej nie jest) a za kolejny miesiąc ma się otworzyć znów inna kawiarnia. Nie ukrywamy, że poczuliśmy się dziwnie bo kawiarnię wyrastają jak grzyby po deszczu a my jesteśmy jeszcze daleko w tyle. Co byście zrobili? Nie poddawać się i dalej realizować swój pomysł i cel czy zrezygnować bo w okolicy za dużo nowych kawiarni. #kiciochpyta #biznes #firma #pytaniedoeksperta
  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@wonsz-tomasz: paradoksalnie może to być dla Was lepiej, bo ludzie zainteresowani pójściem do kawiarni, będą domyślnie wybierać się w tamtą okolicę, bo będą mieć wybór (jak nie będzie miejsca w x, to siądziemy w y). A jak się czymś wyróżnicie, wybiorą właśnie Was.
  • Odpowiedz
@wonsz-tomasz: ogólnie gastro to raczej naprawdę przeciętny biznes. Pieprzenia się z tym jest od groma, ogromna rotacja pracowników, bo zazwyczaj to osoby młode, po szkole, przed studiami, w trakcie dziekanki, bez planów i zobowiązań + płaca i godziny pracy niezbyt atrakcyjne. A profity też bez szału, choćby nie wiadomo jak dobry był ten punkt gastronomiczny to pewnego pułapu się nie przeskoczy, a ten pułap jest raczej nisko. No ale chyba
  • Odpowiedz
@wonsz-tomasz: współczuje pakowanie się w gastro w obecnych czasach w mojej okolicy tak naprawdę zostały na rynku tylko te co robią swoje lody, ciastka i desery i to na najwyższym poziomie. Po za tym zapewne macie swój biznesplan z profilem zarobkowym itp to wiesz jaki rodzaj konkurencji może ci zaszkodzić a jaki nie.
  • Odpowiedz