Wpis z mikrobloga

według was jak ktoś chce bronić kraju to broni "p0lek" żeby mogły się #!$%@?ć po kątach z murzynami


@TheGreatCornholio: Nie, to ty to sprowadzasz do obrony p0lek. Mi chodzi o status mężczyzny w polskim społeczeństwie, związkach, rodzinie i przestrzeni publicznej. Jak jest pokój to nie ma problemu z wylewaniem wiadra pomyj na facetów i robienia ze wszystkich przemocowców, zabierania im dzieci w sądach i wymagania od nich żeby ciężko pracowali, a
@stepienz13posterunku, @zapalara Jak faceci się dają frajerzyć, to tak mają. Tylko że nie tylko w Polsce tak jest.
I w przeciwieństwie do Ciebie stepienz13posterunku, to ja się podpiszę pod argumentem o obronie p0lek. One jako pierwsze krzyczą o równych prawach, więc niech same pójdą ginąć na froncie i zobaczą jak to się skończy.
To nie jest żadna obsesja. Obsesja to jest po stronie kobiet co nie widzą swej hipokryzji. Szczególnie to
@SoplicaTadeusz @TheGreatCornholio: @Xing77

W czasie pokoju państwo-korporacjom najbardziej opłaca się promowanie feminizmu i wysyłanie kobiet do roboty, bo w ten sposób obniżają pensje i mnożą swoje zyski. Nikt się nie martwi skutkami demograficznymi, to się zatenteguje imigrantami z Bangladeszu. Nikt się nie martwi skutkami społecznymi, bo podzielonym społeczeństwem łatwiej rządzić. Żeby być przygotowanym mentalnie do wojny w 2024 to trzeba było już o tym myśleć 30 lat temu. Tyle, że w
Pierwsza część wpisu brzmi jak pomieszanie feminizmu z korporacjami. Bardziej sobie cenię już rządy korporacji niż rządy państwa.

Tyle, że w demokracji myśli się tylko na 4 lata na przód jak tu się najwięcej nażreć, nikt się nie martwi o długoterminowe skutki swoich decyzji, bo i tak po nich przyjdą inni.


To nie demokracja jest tu problemem, a kultura społeczna.
Przecież są społeczeństwa demokratyczne o myśleniu długoterminowym (Japonia, Szwajcaria itp.). To, że