Wpis z mikrobloga

hehe dokładnie. Tak jakby czytanie fantasy było czymś lepszym niż oglądanie dobrego kina.


@zapalara: obawiam się, że jest dokładnie tak. Badania naukowe o wpływie czytania na mózg i poziom kortyzolu (wpływ na samopoczucie), łatwo się googlują. Powodzenia w poszukiwaniu badań pod wyższość dobrego kina vs lekturę fantastyki ( ͡º ͜ʖ͡º)
chyba nie ma bardziej wybujałego ego niż u #czytanie #ksiazki


@wyjek: jest - u przeciwników czytania, którym się wydaje że wszyscy czytają tylko porno romanse albo bieganie za smokiem i przez swoje zawężone horyzonty i postrzeganie świata oceniają ogół. Doszliśmy do etapu, w którym nie dość, że czytających się wyśmiewa i redukuje do poziomu niskich lotów beletrystyki, to na dodatek nieczytający chełpią się tym, że nie czytają, jakby niezrobienie czegoś było
Ci co tak #!$%@?ą to ich rozrywką jest akurat scrollowanie tiktoka albo innego medium społecznościowego, które są absolutnie śmieciową aktywnością


@Need: ci co przeglądają TikToka to w ogóle o tym nie myślą przede wszystkim ( ͡° ͜ʖ ͡°)

I nie uważam żeby przeczytanie 365 dni czy losowej historyjki nieznanego autora było bardziej angażującą aktywnością. No chyba że komuś czytanie sprawia problem XD
@wyjek: Why not both? Ja w grudniu pierwszy raz przeszedłem Mafię III (tak, wiem że gra jest hejtowana ale mnie mega wciągnęła) i dzięki wątkom które porusza (wojna w Wietnamie, napięcia rasowe w ameryce lat 60) zacząłem teraz czytać książkę o amerykańskim ruchu czarnego nacjonalizmu/separatyzmu a na półce już czeka książka o Ku Klux Klanie. Paradoksalnie gra zainspirowała mnie do czytania ¯\(ツ)/¯
@wyjek: W sumie książki lepsze niż filmy, bo nie ogranicza je budżet, a wyobraźnia autora.
Co do samego czytania ,to rozrywka taka sama jak inne. Ani lepsza ani gorsza. Choć sam sporo czytam, to bawi mnie uważanie się czytelników za lepszych od tych co nie czytają xD
Doszliśmy do etapu, w którym nie dość, że czytających się wyśmiewa

@aegypius: przecież tę wyśmiewanie zaczęło lobby promujące czytanie, chociażby akcjami "nie czytasz, nie idę z tobą do łóżka" - przypominam, że to hasło w jasny sposób sugeruje, że osoby czytające uprawiają prostytucję.

Każdy nośnik ma swoje zalety i wady, a chyba tylko lobby czytelnicze próbuje dyskredytować inne nośniki.

A do tego nie zapominaj klasycznej sztuczki do nabierania głupków, wmawiających ,że
I nie uważam żeby przeczytanie 365 dni czy losowej historyjki nieznanego autora było bardziej angażującą aktywnością. No chyba że komuś czytanie sprawia problem XD


@Ayessare:

No i spoko, ja też nie, ale jak ktoś ma wybór między tym, a przeglądaniem przez parę godzin mediów społecznościowych dając jednocześnie na sobie zarabiać jakimś techbros zza oceanu to chyba wolę, żeby jednak ten ktoś poczytał, nawet jakiś chłam pokroju 365 dni.

@tak-nie-wiem

że skupiają
@wyjek bo mogą być głupie książki. Znajomy z pracy czyta uszami jakieś głupoty (Polska fantastyka) i przechwala się ile to on już książek przeczytał (przesłuchał ) w ciągu dwóch miesięcy.