Wpis z mikrobloga

Jak miałem 10 lat i byłem na wakacjach u mojej prababci na wsi, pewnego dnia obudziłem się z okropnym bólem nóg. Praktycznie przestałem je czuć zamiast tego czułem przeraźliwy ból. Nie mogłem nimi ruszać a jak próbowałem bolało mnie jakby ktoś mnie walił po nich młotami. Na śniadanie musiano mnie znosić nie byłem w stanie chodzić, poza tym po śniadaniu nikogo to nie obchodziło,
Płacz sobie w kącie nas to nie obchodzi, po 12 godzinach ok ból zaczął ustępować a ja mogłem bardzo powoli zacząć poruszać kończynam, po całym dniu pełzania po ziemi jak jaszczurka ledwie mogłem poruszać nogami ale byłem w stanie przynajmniej stać podparty o ścianę i się przetaczać po ścianie. Pod koniec dnia już mogłem chodzić, następnego dnia bólu nie było.
Do dziś nie rozumiem co się wtedy wydarzyło w nocy spałem dobrze a rano przeżyłem jeden z najgorszych koszmarów w życiu a rodzina mnie zlała myśląc że wymyślam pomimo że ryczałem z bólu.
I nie to nie był sen, potem mi jeszcze było wypominane że za głośno płakałem... a poza tym nigdy nie miałem snów żadnego nigdy nie przeżyłem.
  • 28
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 2
Można też mieć coś takiego jak poinfekcyjne zapalenie mięśni. Nogi wtedy bolą, dziecko nie może chodzić i samo mija. Pomaga ibuprofen, ciepłe okłady i delikatne rozmasowanie.
  • Odpowiedz